Poniedziałek
18.05.2009
nr 138 (1387 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Dzikarze

Autor: 846022  godzina: 09:14
Gończasz. Nie wiem z jakimi psami poloujesz ,ale wiem ,że w przypadku jagów jest to niemożliwe. Nie wiem też jak można strzelać 3 dziki w sezonie i mówić,że ma się dobre dzikarze. Teraz cię zapytam:Skąd wiesz,że one są dobre jak dzika widziały 3 razy w roku??? To jest twój sprawdzian????Moje psy widzą 100 razy w roku dziki,a strzelam 20-30 sztuk nie wspomnę o tych,którzy postrzelą drugie tyle.Układanie to nic innego jak utrwalanie pewnych nawyków o które chodzi układającemu. Tak jak napisałeś najważniejsze są cechy wrodzone,ale pewnych nawyków musisz psa nauczyć.Są oczywiście samograje.Sam miałem psa,którego nic nie uczyłem,a strzeliłem spod niego kilkadziesiąt dzików.Po co więc dawać wyżły na układanie skoro sądzisz ,że same się wszystkiego nauczą??? Ja pokazałem tu pewien zarys .Oczywiście nie wszystko.Spotkałem się z psami,które w zagrodzie pracowały rewelacyjnie ,a w warunkach naturalnych bały się dzika.Jeżeli widziałem,że stan taki utrzymuje się przez długi czas psów tych pozbywałem się. Nie wiem jak ty,ale ja poprzeczkę stawiam wysoko.Nie wiem czym dla ciebie jest dobry pies.Ja nie lubię psów za to tylko,że są psami.Dziada pozbywam się od razu bez żadnych skrupułów .Podajesz tu przykład labradora.Czy on sam się tego nauczył???? DOBRE ułożenie psa to długi ,żmudny proces.Najważniejszym w tym wszystkim jest jednak pies. Ad.ZLK. Chłopie o takich warunkach jakie masz do ułożenia możemy sobie tylko pomarzyć. Są to warunki niemal naturalne.Zaletą takiej zagrody jest brak odwiatrów tropów innej zwierzyny. Być może w taki właśnie sposób psy można nauczyć,aby chodziły wyłącznie za dzikiem. Napisz jak wygląda ta sprawa z twoimi psami.Jak reagują na inną zwierzynę.Tylko proszę-bez ściemy.

Autor: Guzik  godzina: 09:23
Jeśli pies ma predyspozycje to szkolenie ograniczyć do jednej wizyty w zagrodzie i zacząć od sprawdzenia samego psa. Jeśli interesuje się dzikiem, ma przyzwoitą pasję i wytrwałość to dalsze szkolenie powinno polegać na zdobywaniu doświadczeń w łowisku. Tam szybko doszlifuje swoje możliwości i będzie to naturalny rozwój psa, a nie wymuszone rozkręcanie. Na polowaniu wystarczy, że zdarzy się postrzałek na kręgosłup i po takiej lekcji średnio kumaty pies będzie już przyzwoicie robił. Co do szkolenia przez siatkę czy ogrodzenia to uważam to za nieodpowiedzialność, prowadzącą do dawania psu poczucia złudnej przewagi, a to w przypadku twardego psa może skończyć się przykro. Dziki w zagrodzie różnią się od tych z łowiska i zbyt wiele wizyt marnuje psa- to moje zdanie. Guzik

Autor: 846022  godzina: 10:41
Guzik Dlaczego uwazasz ,że szkolenie przez płot to nieodpowiedzialność???Co to znaczy? Nie wyobrażasz chyba sobie wpuścić do zagrody szczeniaka w wieku 6-mcy.Lepiej niech w tym okresie nabiera pewności siebie niż ma w tym okresie tej pewności być pozbawiony. Co to znaczy,że w przypadku twardego psa może się to skończyć przykro??? W tym szkoleniu co ja stosuję chodzi mi najbardziej o to,aby pies po komendzie :szukaj dzika kojarzył o co mi chodzi.To jest dla mnie najważniejsze. Zaobserwowałem,że nawet jak jestem w odlełości 200-300 m od zagrody po wydaniu komendy pies natychmiast biegnie do zarody. Nie biegnie do sąsiada,ani nigdzie indziej.On wie,że chodzi mi o dzika. Dobrze wiesz,że co innego jest interesownie się dzikiem,a co innego jest znalezienie o w lesie.Każdego jak wsadzisz do zagrody będzie on w jakiś sposób pracował.Natomiast sztuką dzikarza jest to,aby skojarzył odwiatr,znalazł dzika i skutecznie go przytrzymywał.

Autor: Guzik  godzina: 11:21
Cyferka Taki specjalista, a nie wie?? Podchodzisz do zagrody z psem i szczujesz dzika, który również podchodzi do człowieka licząc na jakieś smakołyki. Pies z pasją szczeka i atakuje dzika przez siatkę a ty chwalisz go i podkręcasz....im bardziej atakuje tym bardziej jesteś zadowolony. Jaki pies wyciągnie wniosek?? Guzik Ps. Podpowiem, dzika nie trzeba się obawiać, a im bardziej atakuje go z przodu tym bardziej mój pan jest szczęśliwy. Jeśli pies będzie twardy to potem już może nie wyciągnąć wniosków, że takie szkolenie było wynikiem głupoty pana. Na polowaniu błędy kosztują życie, a wtedy szukamy następnego psa.... Ps.2 Właśnie wpuszczenie do zagrody 6 miesięcznego psa daje doskonałe rezultaty, a nie każdego psa i nie do każdej zagrody można wpuścić. Przy spokojnym dziku pies więcej nauczy się mądrych rzeczy niż przez siatkę.

Autor: 846022  godzina: 14:07
Według twojej teorii najlepiej zaczynać na świni domowej.Ta jest bardzo spokojna.Nawet gdy ją będzie gryzł w tyłek to mu nie odda. Ja do zagrody nie podchodzę z psem.Puszcam go ze starym psem wydając komendę :szukaj!!!!Nie stoję przy psach przy zagrodzie ,ani w żaden sposób nie podkręcam.Pies nie może czuć mojej bliskości. Piszesz,że puszczenie 6-miesięcznego psa do zagrody daje rezultaty,po czym dalej ciągniesz ,że nie każdego psa do każdej zagrody można wpuścić.Zdecyduj się czy można wpuszczać czy też nie. Teraz ja ci coś powiem. Z młodym psem to tak jak z dzieckiem.Przeżyje traumę i może mu tak zostać do końca życia.Ja osobiście wolę wszystko robić po woli i etapami.Na pełną konfrontację przychodzi czas w wieku około 1 roku. Każdy ma jakieś swoje wypracowane sposoby.Ja jednak pozostanę przy swoim w miare sprawdzonym.

Autor: 846022  godzina: 14:11
Ad.Kurek. Napisz z jakiego timu hodowlanego nabyłeś swojego psa.

Autor: Guzik  godzina: 17:07
Cyferka "Piszesz,że puszczenie 6-miesięcznego psa do zagrody daje rezultaty,po czym dalej ciągniesz ,że nie każdego psa do każdej zagrody można wpuścić.Zdecyduj się czy można wpuszczać czy też nie." Zanim cokolwiek zacznie się robić z psem trzeba określić jego typ i charakter, to podstawowa i najważniejsza rzecz. dopiero wtedy można podjąć decyzję o metodach i czasie szkolenia. Dla jednego psa 6 miesięcy to dobry wiek by zapoznać psa z dzikami dla innych rok, a jeszcze inne nigdy nie beda gotowe na samodzielną konfrontację. Jak byś rozumiał takie proste sprawy to byś może nie strzelał tak często do psów i nie tracił i ich.

Autor: 846022  godzina: 18:06
GUZIK!! Za to ty i cała reszta za bardzo rozumie je rozumie i morduje się z dziadostwem całe życie. Ja nie jestem psiarzem i nie kocham psów za to ,że są tylko psami .Kocham psy conajmniej dobre.Pisząc to obstajesz po stronie dziadostwa chcąc je w ten sposób usprawiedliwić.Zyczę ci powodzenia w dalszej produkcji.Ty nie tracisz bo tobie się wydaje ,że każdy pies którego masz jest dobry. W każdych swoich wypowiedziach usprawiedliwiasz dziadostwo.Takie mam właśnie odczucie po przeczytaniu wszystkich twoich postów. Dziad który mnie nie zadawala pod względem użytkowym bez względu na to czy ma ładną brodę czy równe spodnie jest skutecznie eliminowany.Nie czekam zbyt długo,aż rozbudzi się w nim pasja.Każdemu daję góra 1,5 roku.Czasami rozstaję się wcześniej.

Autor: Łukasz Kurek  godzina: 21:11
Ja mam jagdteriera :))

Autor: Gończarz  godzina: 22:30
Ad.846022 Idę w las-puszczam sukę,która wogóle sarny nie goni(czasem od niechcenia ale kozła) ,dwie pozostałe są na smyczy.Poluję z gp.Jak nie ma dzika to czasem suka znajdzie kunę w stosie gałęzi-i zaczyna się zabawa. Dlaczego mogę uważac,że mam dobre dzikarze ?Dzika,którego strzeliłem,mogłem własciwie skłuc, tylko nie miałem czym.Wycinek 60 kg,jedną sukę (miałem trzy ) porzeżbił po zadzie niegrożnie-obeszło się bez szycia. Jak się okazało dzik był potrącony najprawdopodobniej przez samochód-złamany tylny bieg.Przy następnym razie bałem się ,że pójdą też tak ostro ale wcale nie.Te były już zdrowe-mogłem strzelac ale nie byłem pewien czyto nie locha. Ja nie wymagam od dzikarzy aby się wieszały na dzikach-w przypadku gp byłoby to b. niebezpieczne bo to większy troszkę pies od teriera.Wystarczy,żeby mi znalazł,szczekał i nie odpuszczał,żebym wiedział gdzie jest dzik (miałem różne psy-ale tylko gończe polskie). Rok temu pisałem,że chcę wyhodowac gp,które będą interesowały się dzikiem ,lisem(uwielbiam polowania na lisy z psami gończymi) iinnymi drapieżnikami,sarną prawie wogóle a jeleniem to nie wiem bo u nas prawie wogóle nie ma jeleni.Chcę się oprzec na materiale hodowlanym,który posiadam i z którym poluję.Na farbę to myślę,żeby szły-obojętnie jaki zwierz.U mnie sarna jest wszędzie i jeśliby psy goniły za sarną to bym dostał rozstroju nerwowego.Wybierałem do hodowli psy ,które sarną słabo lub wogóle się nie interesowały.I uwierz mi-są takie psy a jeśli dalej uważasz to za bajki to ja ja dalej dyskutował nie będę.Miałem sukę co złapała kiedyś kozła -wpadł we wnyk.Myślę -po suce.Jak była doświadczona to wogóle saren nie goniła-szukała tylko dzika i jelenia.Ale lisa nie chciała gonic-jej potomstwo też. Dodam,że gończe polskie hoduję od 1987 roku a poluję z nimi 2 lata dłużej. Darz Bór!

Autor: 846022  godzina: 22:52
Gończasz. Jeżeli to prawda co tu drapiesz to tylko ci pozazdrościć psów. Dziwi mnie jednak to,że przy strzelaniu w roku trzech dzików można mieć takie psy. Ja w ciągu nocy strzelam cztery. Myślę,że kto ma pojęcie na temat polowań z psami na dziki też nie chce zbytnio ostrych psów.Te po prostu szybko odchodzą.Są skuteczne,ale na krótko.Chyba zmienię rasę...... Kurek!!!! Chodzi mi o producenta twojego jaga!!!!Łapiesz jak dizel na mrozie!!!

Autor: zamlicze  godzina: 23:05
tia.... w żubronim zakątku szczeniaki były puszczane do lochy, tak żeby je pogoniła i rozumu nauczyła żeby póxniej nie szły na wariata na dzika i dłużej pozyły na polowaniu, a poniważ zawsze polowały w złaji to miały jak sie młodsze od starszych uczyć

Autor: 846022  godzina: 23:15
zamilcze. Do czego to przypiąłeś?