![]() |
Wtorek
23.06.2009nr 174 (1423 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: To jest szczekliwość Autor: grubszyzwierz godzina: 08:54 Ad Łapacz, Wkleiłem link, żeby pokazać dobrą szczekliwość, o pasji tych psów nic nie pisałem. Jak dla mnie też szału nie ma, ale że małymi kroczkami sezon się zbliża i zacznie się od kukurydz (przynajmniej u mnie), to tak mi się skojarzyło, że taka szczekliwość w kukurydzy to "majątek", bo wiesz dokładnie gdzie są dziki. Swoją drogą, to towarzystwo , w pozytywnym tego słowa znaczeniu, mogło by się podkręcić (nie mam na myśli pyskówek i obrażania się wzajemnego), bo coś marazmem zawiewa.... DB Autor: Venator Magnus godzina: 09:59 Trochę z innej beczki... bez odnoszenia się do tych filmików W wielu rozmowach z właścicielami, hodowcami psów poruszam temat SZCZEKLIWOŚCI Najczęściej pada stwierdzenie - tak jest szczekliwy.... Jak zaczynam wnikać o jakiej szczekliwości mówi ... często wychodzi faktyczny stan rzeczy. Na swoje potrzeby (komunikacji z ludźmi) - czyli celem normalizacji pojęć stworzyłem 5 stopniową klasyfikację): 1 stopień - szczeka na STOJĄCE dziki 2 stopień - szczeka na uchodzące - ale WOLNO i średnio np. "świńskim truchtem" 3 stopień - szczeka na bardzo SZYBKO uchodzące - NA OKO - czyli tylko gdy je widzi !!! (inaczej milknie) 4 stopień - szczeka na bardzo szybko uchodzące - NA GORĄCY TROP - tzn. w przeciwieństwie do 3 stopnia - szczeka także w momentach gdy traci kontakt wzrokowy - np. gdy z różnych przyczyn dzik go "zostawia" lekko w tyle - np do 50 - 100 metrów... ale generalnie podażą za dzikami w relatywnie bliskim kontakcie. 5 stopień - szczeka na CIEPŁY trop - tzn... zwierz przeszedł 1...3...5 lub więcej minut wcześniej ...on wchodzi na trop i głosi... To moja "podręczna" forma dociekania jaką pies dysponuje szczekliwością. To podstawa do normalizacji pojęć z rozmówcą .. i możliwość dalszej konstruktywnej rozmowy. Wielu przyznaje że pies szczeka 1,2 do 3 stopnia... dla mnie w praktyce BARDZO WAŻNA jest szczekliwość 4 stopnia...gdyż wiem że jeśli głosi - to znaczy że podąża za dzikami w relatywnie bliskiej odleglości... Szczekliwość 5 stopnia - mnie (ale widząc w wpisach) w polowaniach zbiorowych w pewnych sytuacjach przeszkadza... Ściąga inne psy, lub np. głosi kilkuminutowy trop zwierza nawet w sytuacji gdy już ten był strzelany jakiś czas wcześniej na linii... Dobrze jednak jak np. potencjalny reproduktor ją ma - kiedy chce tą cechę poprawić u suki... Nie wyobrażam sobie jednak aby np. OGAR ...GOŃCZY pracujący "klasycznie" - takowej szczekliwości w repertuarze nie posiadał!!! W tym zestawieniu pomijam aspekt SIŁY, BARWY, MODULACJI głosu ( w zależności od rodzaju zwierza, jego wielkości, szybkości przemieszczania się etc etc...) - bo to trzeba usłyszeć w KNIEJI ;))) Bez rozwodzenia... w wielu rasach szczekliwość szwankuje ... szczególnie u terierów (w pełnym zakresie)... Dla gończych powinna to być najistotniejsza CECHA wyróżniająca je od innych - podobnie jak u WYŻŁÓW - STÓJKA........ Dla mnie dzikarza pracującego w miocie winno być SŁYCHAĆ a nie WIDAĆ... Zamknąć oczy i słuchać - kiedy pełną modulacją "mówi" kiedy stanowi, osacza, goni...i do tego jakiego .... Szczekliwość w zakresie 1-4 daje wystarczającą możliwość informowania o tym gdzie jest pies z dzikiem ...gdzie się przemieszczają ..co się dzieje... Oczywiście poza szczekliwością powinien mieć też kilka innych cech (odwagę, wytrwałość, orientację w terenie etc ..etc ) ale i temat nie o tym Venator Magnus Autor: Grzmilas1 godzina: 10:58 Ja dodam za regulaminem. Wymaga się by pies (Ogar - GP) ścigał zwierza szybkim galopem, podążając za nim z opóźnieniem NIEPRZEKRACZAJĄCYM 1 MINUTY, przy czym gon powinien trwać nie krócej niż 20 minut. Dając głos WYŁĄCZNIE na ciepłym tropie ( ciepły trop -opóźnienie między zwierzyną, a psem nieprzekraczające 1 minuty), czyli wg VM - gorący trop. To, co napisał VM, a dokładnie 5 stopień - to psy łgarze - czyli dające głos pomimo braku zwierza, lub ciepłego tropu, takie psy powinno się wykluczać z prób, konkursów i z polowania. Z jednym małym zastrzeżenie, jeśli pies daje głos nie tylko na ciepłych tropach, ale również na tropach żerującej w nocy zwierzyny, przy czym jednak pies ruszy zwierza z legowiska - nie jest łgarzem. Czyli ogar może też grac na stary trop pod warunkiem, że w bliskiej odległości zaległ zwierz - którego pies musi ruszyć. Troszeczkę masło maślane, ale myślę, ze się zrozumieliśmy. Autor: Grzmilas1 godzina: 11:20 "Nie wyobrażam sobie jednak aby np. OGAR ...GOŃCZY pracujący "klasycznie" - takowej szczekliwości w repertuarze (w zamyśle stopień 5) nie posiadał!!!" ????? Klasycznie pracujący ogar - to ogar pracujący w ciągłym galopie, podążający za zwierzyną z MAKSYMALNYM opóźnieniem 1 minuty, o pewnym gonie, (czyli bez przerw w graniu), o głosie dźwięcznym, donośnym i melodyjnym (jesteśmy w stanie odróźnic co pies goni) Jeśli opóźnienie jest większe(często zwierz jest już po za miotem) Ogar wraca i znów szuka najświeższego, ciepłego tropu w miocie. I najważniejsze klasycznie pracujący ogar (oczywiście cały czas mowa o graniu) potrafi się w miocie "przerzucić" z gonem na zwierzynę, na którą polujemy. Czyli, jeśli ogar rozpocznie gon za zającem, a po 100 -200 metrach jest już na dzikach, (na które danego dnia polujemy), mamy do czynienia z bardzo dobrym ogarem. Autor: Bobo bobo godzina: 13:07 Ogar ma wrocic w miot???? to jest to klasyczne polowanie z ogarem ??? bo czegos nie rozumiem ...skoro ma zaczac grac ...poprowadzic gon , przerwac go wrocic do miotu i zaczac nowy???? W Polsce zwierzyna do miotu nie wraca???? ad VM Uscislij ten punkt numer 5...bo z tych co napisales to do GONU tylko on sie odnosi...??? DB. Autor: Venator Magnus godzina: 13:45 Ad. Bobo bobo Szczekanie na stojącego lub wolno uchodzącego dzika dla mnie to podstawa... Kunszt u dzikarza pojawia się w momencie gdy ten się "urywa" - wiele psów wtedy przestaje głosić a co za tym idzie nie wiemy w którym kierunku zwierz się przemieszcza... Cześć psów w szybkim gonie - głosi jedynie zwierza na OKO (3 st.) przestając to robić w momencie utraty kontaktu wzrokowego - głoszenie jest ciągle wtedy przerywane - lub zanika jak pies nie nawiąże kontaktu na nowo.... Część psów poza głoszeniem na OKO (3 stopień) ...głoszą także na GORĄCY trop (4 st.) - (krótką definicję dałem powyżej... w tym momencie gon jest ciągły - pies głosi zarówno jak widzi jak i zostając z tyłu traci okresowo kontakt wzrokowy ... czy jest to 50 - 100 metrów czy jak pisze Grzmilas 1 minuta - dla mnie to pojęcie WZGLĘDNE.... Rozróżniłem szczekliwość na ciepły trop (5 stopień) gdyż jest część psów które nie tylko głoszą od 1-4 ale i ciepły - nawet kilkuminutowy trop. Czasem widać takie psy jak wracają takie psy w innej akcji ...wpadają inny na ciepły trop - który np. wiedziałem że już dawno inne psy wypracowały ...baaa nawet padały strzały - a on jedzie "na sygnale" jakby to był gorący.... Mi to trochę przeszkadza w miotach, szczególnie jak ściąga inne psy...... Faktycznie dyskwalifikującym byłoby głoszenie np. buchtowisk, babrzysk i innych miejsc świadczących o obecności dużo wcześniejszej dzików.... Granica pomiędzy GORĄCYM a CIEPŁYM jest umowna... Dla mnie głoszenie GORĄCEGO tropu to takiego, gdy pies swoim głoszeniem pokazuje w miarę AKTUALNĄ pozycję przemieszczającego się zwierza... Grzmilas napisał: "Wymaga się by pies (Ogar - GP) ścigał zwierza szybkim galopem, podążając za nim z opóźnieniem NIEPRZEKRACZAJĄCYM 1 MINUTY, przy czym gon powinien trwać nie krócej niż 20 minut. Sorki ale 1 minuta przy dużym psie podążającym szybkim galopem to dla mnie już duuuży dystans do zwierza ... Ciekawy jestem na wasze uwagi i spostrzeżenia w tym względzie.... Bo ile w tym czasie może przebiec taki ogar ???? Venator Magnus Autor: MARS godzina: 13:50 Moja Certa w czwórkę wpada tylko na lisie. Ale tylko foksterier... Autor: Grzmilas1 godzina: 15:25 "podążając za nim z opóźnieniem NIEPRZEKRACZAJĄCYM 1 MINUTY" Czyli wszystko powyżej 1 minuty to za dużo. Trzeba przyjąć jakiś próg - stąd ta minuta - ale to jest max - znów umowny. Pamiętajmy, że dziki też myślą i potrafią robić psy w "konia" - dajmy psu czas!!!! bobo bobo Ogar potrafi mi wpaść w gon na godzinę - dwie, a nie raz i dużej. Mój syn upodobał sobie gon, wystarczy zostawić ich dwójkę samych na podwórku i znajdą sposób, żeby poczuć wolność - wtedy nie widzę ogara pół dnia. I Ty mi troszeczkę przypominasz wyrośniętego dzieciaka. Jeśli jest to polowanie zbiorowe, mioty są różne trwają od 30 minut do godziny, w górach do 2 godzin, albo i więcej. I ogar potrafi się dostosować, czyli spotkać się ze mną na koniec miotu. Z ogarem w górach też byłem, nigdy psa nie widziałem tylko słyszałem. Wcześniej czesze miot. I wg mnie to jest współczesne miejsce ogara, zresztą nie tylko współczesne, od wieków ten pies był używany do polowań zbiorowych. Tylko trzeba z psem "troszeczkę” popracować. W skrócie "myśliwy - zwierzyna" i taką pracę trzeba rozpocząć jak NAJWCZEŚNIEJ!!!! Oczywiście piękne jest polowanie indywidualne z ogarem. Ja strzeliłem indywidualnie przy ogarze tylko jednego cielaka. Gdybym więcej próbował - zwierzyny na rozkładzie byłoby zdecydowanie więcej. (choć ogar myśli, że było tej zwierzyny coś koło 100) I mam ku temu warunki - kompleks 20 tys. ha i tylko 2 drogi. Z kolei na zbiorowych polowaniach, już w pierwszym sezonie, mógłbym się nazwać królem polowania, dzięki ogarowi. I tu widzę miejsce Ogara!!! Co nie przeszkadza indywidualnym polowania z ogarem. Autor: Bobo bobo godzina: 20:15 ad mars to powiem Ci że twoja Certa by zdeklasowała wszystkie "!!!!!OGARY!!!!!!!" jakie brały udział w ostatnich próbach pracy w 1994 i 1995 roku....Serio!!!! ad Grzmilas nie bądz skromny i powiedź za czym jest ten dwugodzinny i dłużej trwający GON twojej sabaki ??? I tak do przemysleń , wspomniany przez Grzmilasa pies Bartek z Tatrzańskiej Gawry mix psów litewskich jakie przywiózł Kartawik i psów Pawłusiewicza, brał z powodzeniem udział w próbach pracy na zającu , zajmując tam czołowe lokaty, jak też w polowaniach na grubego zwierza na Słowacji...gdzie zdobył pierwszy polski CACIT. ad VM "Grzmilas napisał: "Wymaga się by pies (Ogar - GP) ścigał zwierza szybkim galopem, podążając za nim z opóźnieniem NIEPRZEKRACZAJĄCYM 1 MINUTY, przy czym gon powinien trwać nie krócej niż 20 minut." to się odnosi do regulaminu prób pracy na zającu lub lisie, gdzie pies idący za szybko w gonie może dojść do gonienia na oko...a to jest wada!!!! , na lisie nie hee, bo zając przestaje kluczyć i zaczyna spierd....na oślep...ale kółeczko robi i tak , strzał jest trudny bo na rozkładzie można mieć zająca i pokaleczonego psa...., dzik nie nie jest graczem tej klasy co zająć ...to zupełnia inna liga. co do tych 20 minut ....??????? toć ten piesek nie załapał by się nawet na dyplom III stopnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!., czy to już z nowego regulaminu opracowanego ....no chopaki przyznać się!!!!! kto opracował....???? Bo według starego regulaminu gon conajmniej jedna godzina a w to jest wliczony czas na poprawienie się psa po zniesieniu z tropu max.. pół godziny(20min.paragraf 8???)!!!!! czyli czystego gonu ma być też pół godziny....czy jednak rączość wyrwana z kontekstu siadła na oczy. gadu gadu o niuansach a gdzie psy do takich prób???? Ten regulamin pokazuje jeszcze jedną rzecz ...jak starano się szukać psów z gonem, gdzie na polecenie sędziego psa można było podłożyć na ciepły trop, lub naprowadzić wprost na zalegającego kota....byle by tylko pies się otworzył....Szkoda że nie wyszło. DB. Autor: Grzmilas1 godzina: 20:53 Dobrze, że kupiłem Ogara za nim bobo bobo "poznałem" Amen. Autor: MAX 508 godzina: 22:23 Panowie trochę zbaczacie z tematu... Pytałem o coś innego ile z GP lub OP które znacie mają bądź potrafią wydobyć z siebie taki dźwięk że śmiało można go nazwać graniem.Idąc za zwierzem na oko ,stanowiąc go czy po tropie-nieważne.Chodzi o sam dźwięk wydany przez pojedynczego psa. Wiadomo że jak naraz w miocie 5gończych głosi dzika to dźwięki się zlewają i dają świetny efekt "grania".Brzmi to jak jedna całość. Chodzi mi o to czy znacie psy i potraficie takie wymienić(moja ciekawość)które w pojedynkę grają pięknie,długo,przeciągając dźwięk jakby w skowyt...Nie umiem tego jaśniej napisać mam nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi. Mniej więcej tak jak bobo napisał o stugłosie-nie znałem tej definicji... Dla przykładu gdy 3-4 kopovy głoszą dzika to dźwięk też często się ze sobą fajnie komponuje.Zwłaszcza słyszany z głębi miotu.Wtedy słychać go "praktycznie"jak "jedno"granie.Gdy są wśród tego teamu suki i psy jeszcze lepiej to brzmi bo tonacje są różne.Tylko że każdy z tych psów pracując w pojedynkę nie gra,tylko szczeka .Z różną częstotliwością,modulacją,głośnością,rytmiką.Szczeka nie gra.Nie słyszałem nigdy żeby ktoś o kopovie powiedział że gra.Nie słyszałem też takiego kopova a pewnie ponad 20szt w życiu słyszałem. Większość pisze o grających GP-dajcie i mnie posłuchać tego grania.GP słyszałem bardzo wiele w Goraju czy Jarach ale żaden nie grał w moim rozumieniu ,one szczekały -Głosiły na dziku tak jak kopovy czy alpejczyki czy teriery .Ogarów nie słyszałem więc nie mam porównania.Jednego widziałem w Goraju ale dzik go spłoszył:)nie zdążyłem posłuchać a bardzo chciałem.Drugiego widziałem na zlocie kopova ale ten znowu nie głosi niczego:)to tak apropos.Zróbcie wrzutkę dźwiękową na youtube . O ile w Ogary wierzę że taki dźwięk wydają piękny,melodyjny,długi o tyle u GP ciężko mi w to uwierzyć że faktycznie grają.Granie to pojęcie z łowieckiego języka i w zasadzie można go użyć zawsze gdy psy niezależnie od rasy ruszą zwierza.Tylko czy i które psy faktycznie grają a które głoszą-(czyt szczekają). Pytanie do Grubszegozwierza.Właściciela GP czy Twój Bruno gra czy głosi-słyszałem go i ciekawi mnie jak Ty to słyszysz? Autor: Bobo bobo godzina: 22:25 ad Grzmilas Zaklęcia nic nie pomogą... AVE!. Wracając do tematu szczekliwości gonczich sabak i sabak innej maści.To jednak generalnie hodowli pod kątem szczekliwości jeśli chodzi o nasze rodzime rasy psów gończych się nie prowadzi od wielu lat . Należy się zastanowić co jest tego powodem ? czy -brak psów które podołały by takiej selekcji? -niechęć samego środowiska myśliwych do psów gończych w zamysle do GONU -brak umiejętności prowadzenia polowania z psami gończymi i wynikające z tego napięcią na lini myśliwi -ład -psy? -niechęć hodowców do selekcjonowania psów pod kątem gonu, która niestety jest powiązana ze sporymi kosztami gdyż to cecha wysoko selekcyjna? -brak zapotrzebowania na tego typu psy ze strony rynku? Nie jest tajemnicą że wprowadzenie obowiązkowych prób pracy w naturalnych warunkach odcina przynajmniej teoretycznie (pomijam uczciwość sędziowania), hodowle które mają psy słabe od marki jaką jest każda rasa psów myśliwskich. Cecha rasy taka jak GON ...łatwo ginie czego dowodem jest ......legenda polskiej knieji. DB wszystkim szczekliwym. Autor: grubszyzwierz godzina: 22:29 Ad Wojtek. W twojej definicji szczeka. Zmienia głos, wiem kiedy goni, kiedy stanowi, wiem kiedy goni na oko, wiem kiedy jest na gorącym tropie, ale żeby wył przeciągając głos jak np. coonehound-ten z jagaren.se, to nie. Welsh czasem dochodzi do "3 stopnia", ale jest młoda i mam nadzieje, że się rozszczeka. Foks i jag miały bardzo mocną czwórkę, a przy bardzo sprzyjających warunkach osiągały słabą 5, ale tylko na dzikach. Na kozy wcale nie szczekały ani nawet ich nie goniły, podobnie zresztą jak gp. Z welshem muszę jeszcze popracować, bo jak ma "koleżkę" to się potrafi nakręcić-niestety. DB |