Piątek
11.09.2009
nr 254 (1503 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Posiedzenie Klubu NTM:)

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 11:16
Cyfra, to jak to właściwie jest? Z jednej strony narzekasz na "producentów bajerantów", liczy się dla Ciebie tylko użytek, a dajesz się namówić na cholernie drogiego szczeniaka po nie sprawdzonych rodzicach i jeszcze klaszczesz gościowi który "doi" nas myśliwych? Ponawiam swój apel, weź się za pożądną hodowlę, parierową, stać Cię na drogie psy to i te parę groszy na opłaty uzbierasz... Masz swoją wizję, ze szczepienia ołowiem "wyrosłeś", wierzę, że uda Ci się wychodować dziczego gladiatora! Co z tego, jak dla prawdziwej hodowli będzie stracony? Samolubny jesteś jak właściciel Dorna :( pozdrawiam, DB!!

Autor: Cyfra  godzina: 12:10
Piotrek Na razie nie mam za wiele czasu na takie hobby,ale kto wie na emeryturze ..... Problem jest widzisz w tym,że ci co mają naprawdę dobre psy siedzą cicho,nie reklamują ich na konkursach.Stąd mamy to co mamy.Nie wierzę,aby w Polsce nie było naprawdę dobrych psów.Duża część z nich jest w rękach nieodpowiednich ludzi ,którzy nawet ich nie próbują i nie mają zielonego pojęcia jaki potencjał w nich drzemie.Wiem o psie,który obecnie jest w rękach nie myśliwego.Psy z tej linii jeden po drugim były dobrymi tropowcami i dzikarzami do tego stopnia,że nora nie interesuje ich wcale.Widzisz za żadne skarby chłop nie chce go sprzedać.Tłumaczy,że dzieci by go za to obdarły ze skóry.Jak ta suka po Dornie wypali, pokryje ją tym psem.Trzy psy z tej linii sprzedałem w Bieszczady.Jednego wziął facet z Warszawy.Żaden z nich za żadne pieniądze nie chce odsprzedać tych psów.Mój błąd,że wyzbyłem się tej linii do cna.W życiu już tak nie postąpię.Jak się poluje dużo jednego dnia można stracić wszystko.Trzeba więc mieć najlepiej własne zaplecze.Później wiesz jak to jest.Każdy chwali swoje.To samo jest z Dornem.Pies niewypróbowany.Być może drzemie w nim potencjał.Jak nie dotkniesz ,nie uwierzysz.W pażdzierniku ma odezwać się do mnie Niemiec.Poluje on w Niemczech .Ożenił się z Polką i czasem przyjeżdża do Polski.Jest myśliwym i podkładaczem.Ma mi naszykować sukę. Pozdr.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 12:52
Nie namawiam Cię na fabryke, ale mając "swoje zaplecze" z papierem mogłbyć coś dobrego wyhodować... Część by ginęła przy dzikach (taki los dzikarza), część (tych ze słabą orientacją) zgubiła by się w lesie, te dobre (ale nie wyśmienite) mógłbyś sprzedać (za opłaty związkowe by się wróciło), a śmietanka została by dla Ciebie i hodowli... Gdy jest zapisane i udokumentowane to ma sens, a te super bez papierów mogą mieć te geny nieustabilizowane i dawać goowno... pozdrawiam, DB!!

Autor: parsonek  godzina: 13:39
Cyfra - ale ci się poglądy pozmieniały - jakoś tak...złagodniałeś.... ogłady nabrałeś...i momentami całkiem do rzeczy piszesz :)

Autor: Cyfra  godzina: 15:44
parsonek Starość nie radość,młodość nie wieczność.Co do poglądów mam takie same.Z tą różnicą,że faktycznie lepiej wydać"dziada" niż go mieć na sumieniu. Dziad u mnie miejsca długo nie zagrzeje.Cały czas pisałem i piszę do rzeczy.Wy jednak nie chcecie z jakiś powodów przyjmować tego do wiadomości. Pozdr.