Piątek
11.09.2009
nr 254 (1503 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Wyżły, kanapy, próby i wystawy

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 10:51
.marek, wolny rynek, wolnym rynkiem, broń też możesz mieć jaką chcesz, ale LEGALNĄ, i PRZESTRZELANĄ, a więc z udokumentowanym pochodzeniem i po próbie... A w psach jest wolny rynek i czarny rynek... Gdyby PZŁ miał jaja i zlikwidował czarny, to wolny zweryfikowałby "towar" w ciągu 3-5 sezonów (w tym czasie mógłbyś jeszcze polować z czarnorynkowym kundlem)... parsonek, masz rację, dostałem psa za darmo, bo chiałem coś z nim robić!!! Sonia, pierwsze kilka sezonów były by ciężkie, ale kilka importów z lini użytkowych, selekcja i przemyślane krycia i już gra muzyka! Tym bardziej, że do zaliczenia konkursu wystarczy pies przeciętny, odpowiednio prowadzeny... pozdrawiam, tych co im się chce, DB!! P.S. Rada dla Kolegi Dyniarza: niech kupi z lini zachodnich lub południowych (skoro nie zależy mu na eksterierze), najlepiej sukę, wtedy gdyby namyślił się na hodowlankę to jakoś wymęczy te trzy bdb...

Autor: .marek  godzina: 13:46
Porównanie do broni jest nietrafione, bo niesprawna broń to zagrożenie dla strzelca i innych. Pies zagrożenia nie stwarza, najwyżej jak będzie źle chodził, to nikt ze mną i moim psem nie będzie chciał polować (i dobrze bo przynajmniej nie będę w nocy wstawał do czarnego, co sobie poszedł). Co to za wolny rynek, skoro koncesjonowany. Socjalizm i tyle. Jak pies z papsierkiem będzie lepszy, to kupię, dla mnie pies ma być dobry i dam sporo kasy. Chodzi o to, że tytułowe weimary, co jakoś wszyscy zgodnie uznają, do polowania w większości się nie nadają, uprawnienia robią. Czyli system nie działa. A Ty mi tu o jakichś obowiązkach. Sam koledze doradzasz, żeby importował (i ja bym też to radził), czyli jeszcze raz: system nie działa. Ale sprawę psują nie ciemni myśliwi, tacy jak ja, tylko cwaniaczkowie hodowcy "genetycy" od szytych powiek.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 14:20
Właśnie dlatego system nie dziła, że wszyscy mają wy..bane na obowiązujące prawo... Sprzężenie zwrotne jak pisze Sonia... Dlatego proponuję zmianę systemu, a przede wszystkim WYEGZEKWOWANIE nakzów... pozdrawiam, DB!!

Autor: .marek  godzina: 14:33
Ty nie proponujesz wyegzekwowania tylko WPROWADZENIE nakazów. Z wielu sposobów motywowania ten uważam za najgorszy. Polowanie z psem wymaga popularyzacji i promocji a nie nakazów. Polowanie, powtarzam, a nie wystawy, bo ważniejsze jest, żeby wyżeł wystawiał niż był wystawiany. Ocena eksterieru czy pracy to są sprawy oczywiście potrzebne ale wtórne i służebne wobec polowania. Pod warunkiem, że niosą za sobą jakąś informację dla myśliwych zainteresowanych psiarstwem, a nie sławne "słyszę stójkę". Różnica jest taka, że jak kiedyś kupowałem sukę (z papierkami, a jakże) od miłego kolegi, którego pozdrawiam, to ten kolega nie zapytał mnie, tak jak zapytano kol. Dyniarza, czy będę psa wystawiał, tylko czy jestem myśliwym. Z takimi ludźmi warto rozmawiać. I na tym polega cała zabawa właśnie. Bo to nie ja szukam administracyjnych ukazów, żeby wmusić komuś szczeniaki. Zawsze zresztą zadziwiała mnie troska o cudze sprawy i uszczęśliwianie na siłę. Ciekawe co komu to tego, z jakim psem poluję.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 14:52
Proponuję wyegzekwowanie i sprecyzowanie zapisów prawa, bo co znaczy "ułożony do plowania" ? Wg. mnie to taki który przede wszystkim odnajdzie strzelonego, czy zbarczonego ptaka, więc proponuję konkurs, conajmniej wielostronny... Piszesz, że niesprawna broń to zagrożenie, a jeśli będziesz notoryczne gubił drobną zwierzynę to nie jest to zagrożenie? Dla lisów nie... To tak jakbyś mówił "broń mam sprawną" i w teren... Nie tędy droga... Poprawna budowa i stójka to dla wyżła cechy pierwotne, nie wtórne... Piszesz, pokazywać, promować... ok, jak tak robię, patrz moje wcześniejsze wpisy... Ale jeśli Cyfra i Ty piszecie , że te kundle takie cacy, to robicie "niedźwiedzią przysługę", młody pomyśli: "po co przepłacać" Kolejny raz apeluję, zróbmy coś, a nie narzekajmy... To,że wejmary są jakie są to nasza wina, woleliśmy psy od Mietka... Ale da się to naprawić, w przeciągu kilku psich pokoleń... pozdrawiam, DB!!

Autor: .marek  godzina: 15:19
Sprecyzowanie. Tylko ... ja nie gubię postrzałków. I wiem o tym, że nie gubię, więc w jaki sposób konkurs zmieni moją sytuację? Że będę miał na papierze, że nie gubię? Na co mi to? Natomiast obowiązkowe zatwierdzania każdego psa do polowania to będzie pole do osobistych antypatii, kolesiostwa i korupcji, ręczę. Flaszka za pieczątkę? Czy dwie? Flaszkę to ja Ci chętnie postawię z czystej sympatii, jak będziesz w okolicy. Nie chodzi o przepłacanie czy nie. Jeżeli młody zna Mietka i z nim poluje, to może od niego weźmie szczeniaka. Jak nie, to się nie dowie o szczeniakach Mietka i będzie szukał z papierkiem. Chodzi o to żeby ten papierek był coś warty, bo obecnie np. u weimara nie znaczy nic. Jak się robi hodowlankę u weimara? Nie w tym rzecz jakie są kundle, tylko w tym, że system nie robi. A żeby robił, to należy rozdzielić psy do roboty od wystawowych kucyków. Idąc tokiem Twojego rozumowania nakazowo - rozdzielczego to raczej należałoby niemyśliwym zabronić robienia uprawnień hodowlanych u ras myśliwskich. Kumasz taką akcję? To byłby dym. Wtedy pies z papierami = pies polujący. Sytuacja jasna. Albo, liberalniej, rozdzielić linie: uprawnienia a/ eksterier + konkurs + legitymacja PZŁ i b/ inne - eksterier + ew. jakiś konkursik. Wtedy każdy wie co bierze. Ja wcale nie narzekam, tylko robię swoje. Los weimarów jest mi obojętny, bo kręcą mnie inne rasy. Zresztą chyba dawno temu Niemcy nie sprzedawali ich za granicę. I wiedzieli co robią.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 15:42
Marku, ale skoro myśłiwi olewją myśliwskie rasy, to i sędziowie nie mają możliwości porządnie ocenić porządnych psów, bo na konkursie ich nie ma... i kółko się zamyka! Trzeba to przerwać, niestety dość drastycznie... Mietek i Franek będą hodować psy dla myśliwych, chempiony użytkowe, na tyle poprawne w budowie, aby bez problemy "przepchnąć" wystawy do hodowlanki... Obecni hodowcy będą hodować śliczne psy z minimum predyspozycji łowieckich (sprawdzane tylko na próbach), w razie potrzeby będzie można "uszlachetniać" linie nawzajem... Mimo, że przepisy już są, samo ich egzekwowanie będzie rewolucyjne, a każda rewolucja wymaga ofiar, niestety... Część kanapowców wypadnie z hodowli, kundle też... Napisz prosze juaką Ty widzisz drogę dla polskiej kynologii łowieckiej? Skoro moja Ci się nie podoba... Na razie nie znalazłem w Twoich wypowiedziach... pozdrawiam, DB!! P.S. Na flaszkę się piszę, wezmę drugą... i zagrychę!

Autor: .marek  godzina: 16:07
Rewolucja źle mi się kojarzy. Flaszka lepiej. Co robić? Za przeproszeniem, świecić przykładem. Ty sobie świeć dobrym, ja złym. Ale dzięki temu złemu też jakby więcej wyżłów u mnie w kole. I z papierami też.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 16:27
Bez rewolucji mamy to co mamy... Przykładem staram się świecić, pomagać... Widzę postęp, szczególnie wśród młodych myśliwych... Aktualnie przebywam na pomorzu, jakby co, zapraszam! pozdrawiam, DB!!

Autor: Bórdarz  godzina: 18:42
Hodowla psów myśliwskich nie ma dziś wiele wspólnego z łowiectwem,podobnie jak hodowla owczarków z owczarstwem. Bernardyny nie ratują życia tym co im się zdawało że znają góry,rhodesiany nie osaczają lwów,a nowofunlandy nie wyławiają topielców. I nie ma nad tym co rozdzierać szat i płakać jak nad rozlanym mlekiem,psy myśliwskie nie należą już wyłącznie do myśliwych. wśród właścicieli jamników promil stanowią myśliwi,a charty ??? Gdyby nie ich miłośnicy musiałyby wyginąć tylko dlatego, że myśliwi już z nimi nie polują. Wśród psów pracujących jest wiele ras z których myśliwi nie korzystają bo są niemodne lub mają opinię gorzej pracujących (weimary). Jestem miłośnikiem wyżłów weimarskichi szczerze muszę przyznać,iż to właśnie te psy, obserwacja ich zachowań skierowały moją uwagę na łowiectwo szeroko pojęte. Panowie ortomyśliwi, nie wylewajcie beczki smoły na hodowców psów myśliwskich, oni czesto dokładaja starań by psy z ich hodowli spełniały "normy" i były zarówno piękne jak pracowite. Poza tym wyszkolenie to broszka myśliwego,hodowcy za Was wszystkiego nie zrobią :)

Autor: tomaszekw  godzina: 19:14
Wszystkiemu winni są "buce z piórkiem", a najbardziej Ci w gumofilcach...... Rewolucji w dziedzinie kynologi nie będzie...

Autor: iwona  godzina: 19:58
Polecam artykuł z wczorajszej, przedwczorajszej Gazety Wyborczej- o hodowczyni i działaczce łódzkiego związku kynologicznego. Jest też parę zdjęć. Niby ozdobne, ale kto da wiarę , że inni tak nie robią?

Autor: adiwoj  godzina: 20:02
witam kolegow... pozwolicie, ze zamienie rowniez pare slowek na ten temat poniewaz...mam wyzla, mam kanape, robie z nim proby ale nie jezdze na wystawy... moim marzeniem byl zawsze weimaran...wyszukalem w internecie hodowce, jedna z czolowych w polsce wydawalo by sie...zapewnial mnie o wielkiej pasji lowieckiej rodzicow szczeniaka, poniewaz przyjechalem z zagranicy po niego nie bylo wiele czasu na przedstawienia rodzicow...wziolem ze soba wczesniej zamowionego szczeniaka i do domu... maluch, nic...kompletnie nic nie mial zaciecia do polowania...kumple w kole troche sie nabijali ze mnie, ze nie udal mi sie ten zakup...nawet nie zdajecie sobie sprawy ile mnie czasu kosztowalo, zeby moj pies zaczal kojazyc do czego ma mi byc przydatny... pierwsze proby polowe wypadly nam dosc pomyslnie, najwiecej zaskoczeni byli moi kumple bo nie spodziewali sie takiego wyniku...w tym dniu chodzilem dumny jak paw... chcialem w tym krotkim opowiadaniu powiedziec jedno, praca i jeszcze raz ciezka praca z psem czyni cuda...chociaz, juz nigdy nie zdecyduje sie na weimarana...ta rasa jest juz za modna i z myslistwem ma w dzisiejszych czasach niewiele do czynienia... pozdrawiam i darz bor...

Autor: Sonia  godzina: 21:04
ad marek cyt "... Zresztą chyba dawno temu Niemcy nie sprzedawali ich (weimarów) za granicę. I wiedzieli co robią" Guzik wiedzieli co robią. Ani nie sprzedawali ani nie kupowali. Zawęzili sobie pulę genetyczną, mają problemy z chorobami i jak ostatnio słyszałam, zastanawiają się nad krzyżowaniem krótkowłosych weimarów z długowłosymi (sic!), żeby ratować rasę przed fizyczną degeneracją. No niestety, ale każda przesada jest szkodliwa. Tu też.

Autor: .marek  godzina: 21:47
iwona - to chyba chodzi o link, który w tym wątku dałem z 50 postów wcześniej. Czy o inny? adiwoj - a jak sobie imaginujesz układanie psa? Ja ze swoimi lazłem po szyję w bagno i pełzałem w porzeczkach po farbie, pchając przed sobą karabin.Pies nie rodzi się ze wszystkimi umiejętnościami. Pies, jak mówią starożytni Bułgarzy "broken by nature" to jest tylko niedościgły wzór, uthima thule, ale nie istnieje. Jak chcesz mieś psa, to z nim poluj. Dowcip polega na tym, że pies, robiący hodowlankę bez polowania jest warty tyle do końca życia, ile pies w pierwszym polu. Pies polujący nabiera doświadczenia.

Autor: .marek  godzina: 22:35
A przepraszam Cię Soniu, mam pytanie. Na Twojej stronie internetowej w podstronie "myślistwo"mamy: strona w przygotowaniu, zapraszamy ponownie. Kiedy ponownie? Jak wyhodujemy weimara nadającego się do polowania?

Autor: Sonia  godzina: 23:15
Pies warty dla kogo, dla ciebie czy dla rasy? Pies nie przekazuje potomstwu doświadczenia, tylko geny. Chociaż byś sobie nogi urobił po szyje w tym bagnie, to jeżeli nawet nie wiem ile nakładziesz psu do głowy i w końcu będzie polował, to jego dzieci odziedziczą tylko jego predyspozycje. Albo i nie... A od mojej hodowli się odczep, strona, którą odwiedziłeś od lat nie jest aktualizowana, od kilku lat nie mieliśmy miotu, a reproduktor właśnie umiera mi pod nogami. I zapewniam cię, że trochę jego dzieci poluje w polskich i zagranicznych łowiskach.

Autor: Bórdarz  godzina: 23:51
Na szczęście rewolucji nie będzie,kynologia (łowiecka też) nie powstała wczoraj ani nawet przedwczoraj i jakości psów w sposób rewolucyjny sie nie zmieni,poza tym rewolucję tych w gumiakach to już mieliśmy, krótko mówiąc nie udała się :) Wracając do weimarów, są to prawdopodobnie psy dość późno dojrzewające, samce zainteresowanie pracą osiągają znacznie później niż suki. Myślę jednak ,że weimar w rękach wytrawnego menera, może być dobrze pracującym psem. Nie można porzucać pracy z daną rasą, tylko dlatego że są inne ponoć lepsze. ADIWOJU chwała Ci za to,że się nie poddałeś. Są myśliwi o odpowiednim temperamencie,doświadczeniu,wieku itp. dla których psy tej rasy będą znakomitym towarzyszem polowań.