Wtorek
27.10.2009
nr 300 (1549 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Norownie...

Autor: dzikuu  godzina: 07:51
Szkoda psów , niech szybko dochodzą do zdrowia. Dzikuu. Ps. . Wszyscy wiemy , że to " sport kontaktowy ". Kilka drastycznych sformuowań zręcznie zastąpionych bardziej przyswajalnymi dla ogołu ukazałoby " Norowanie " w innym świetle. Ale to Twoje opowiadanie i pewnie takie miało byc. Jeszcze raz , życzę psom szybkiego powrotu do zdrowia .

Autor: Piotr62  godzina: 15:13
Guzik, ZN Gratuluję psów i życzę powodzenia przy dalszych podejściach. Borsuk to twardy przeciwnik ale do pokonania i wierzę, że Ci się uda. Ps. W tym sezonie mam trzy borsuki na koncie i nie obyło się od poranienia psów a nawet utraty oka psa. Ale tak jak pisze dzikuu to jest sport kontaktowy i wpuszczając psa do borsuczej nory trzeba się liczyć, że odniesie rany lub nie wyjdzie wcale. Jeszcze raz Powodzenia. Darz Bór.

Autor: dzik-arz  godzina: 15:48
SPORT!!!!?????????.......:-(

Autor: calny  godzina: 16:41
Gratuluje oddanych psów i kolegów spieszących z pomocą . DB

Autor: hubertus55  godzina: 17:43
Witam. Zastanawiałem się, czy zabrać głos, ale moje podejście do psów myśliwskich jest zupełnie inne. Pisanie o polowaniu z psami w norach, w takiej formie, zniesmaczyło mnie. Sam też poluję z psem, ale nie norowcem. Rozumiem, że może dojść do niezamierzonego spotkania norowca z borsukiem i pokaleczenia czy nawet śmierci psa. Ale dowożenie kolejnych psów i zastępowanie ich następnymi, tak jak w trakcie pracy wyszczerbionych młotków, budzi mój niesmak. Jeżeli Kolego koniecznie musiałeś upolować tego borsuka, trzeba było usiąść przy norze, a nie narażać kolejne psy. hubertus55

Autor: zamlicze  godzina: 17:59
ad guzik: szacunek

Autor: Jeger  godzina: 19:07
Wreszcie coś z życia, bo zanudzić się można na forum. Nie przesadzajmy z tą "brutalnością" opisu - jaki jest koń - każdy widzi. Polowanie z norowcami jest dozwolone, także nie widzę powodu, aby kryć się z jego opisem. To tylko twórcy obecnie obowiązującego regulaminu norowców chcą uczynic z tego polowania "spacer z pieskiem po lesie", co moim zdanie jest zwykłą hipokryzją...:( Na tyle, na ile znam Guzika i Zbycha, są to Koledzy którzy bardzo szanują swoje psy i nie wpuszczali by ich do dreny, gdyby nie wierzyli, że coś może z tego wyjść (np. borsuk). Dla Zbycha słowa uznania za bezinteresowną pomoc - wpuszczenie do nory Kilera chciałbym dedykować Cyfrze...:))) Bo chyba czasami patrzy na tego psa jak na ikonę w gablocie...:) Pozdrawiam prawdziwych pasjonatów jagów! DB Jeger

Autor: Guzik  godzina: 20:57
Postaram się odpowiedzieć na najważniejsze uwagi, chronologicznie. Gawron Cieszy mnie, że czegoś się uczysz. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno. Co do dat twojej galerii "wypadki" i mojego opisu to chciałbym tylko zauważyć, że Twoja galeria wciąż wisi na łowieckim i jest dostępna dla wszystkich. Zresztą stałeś się dziwnie wydelikacony ostatnio- jak VM pisał o dzikarzach pociętych na polowaniu nie miałeś uwag, a może mi się tylko wydaje i to nie wydelikacanie, ale stronniczość?? Kobuz Jutro będziemy próbować- jeden kolega wyraził chęć spróbowania. Dam znać jak poszło i czy temat wciąż aktualny. Hubertus55 Rozumiem, że wygląda to niesmacznie. Jednak każdy norowiec może trafić na borsuka, bo jest tych łasić co raz więcej. Takie polowanie w drenie jest możliwością zapoznania psa z tym drapieżnikiem w dość komfortowych dla psa warunkach- taka lekcja, nawet jeśli bolesna może uratować psu życie podczas podobnego spotkania w kopanie norze. Guzik Gucia jeszcze trochę czasu potrzebuje, ale wszystko idzie w dobrym kierunku:)))

Autor: MARS  godzina: 21:29
Guzik a zdażyło Ci się kiedyś żeby były w drenie dwa?

Autor: Kobuz 2  godzina: 22:45
ad. Guzik Czekam z niecierpliwością........ jakby co, sobota aktualna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DB Kobuz 2