Wtorek
10.11.2009
nr 314 (1563 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: I po.... HUBERTUSIE...

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 10:52
Cyfra, współczuję straty... ...ale aż ciśnie sie na palce: kolejny raz byłeś "mądrzejszy niż ustawa przewiduje" i chcąc nauczyć psa respektu (na znajomym dziku w małej zagrodzie sic!) tylko rozkręciłeś go i kaplica... A Kiler żyje nadal, poluje na dziki, borsuki w drenach gania... pozdrawiam, DB! P.S. Nie mam ochoty kłucić się z Tobą, napisałem ot tak dla przemyślenia...

Autor: Cyfra  godzina: 11:24
alette Przepraszam,że nie zauważyłem tego co do mnie napisałaś.Najchętniej rzucił bym się na ciebie i bym cię zagryzł na śmierć.Oczywiście nie ze złości. Piotr Kiler żyje i długo żyć będzie jak pozostałe bojaźliwe psy ,które są "opolowywane" w zagrodach na konkursach.Nie zamierzam się z tobą kłÓcić na ten temat.Ty masz swoją wizje psa do polowania ja mam swoją.Zginęły ,będą następne.Nie drę sobie włosów z głowy z tego powodu.Przez to życie jest ciekawsze.Nie ja byłem mądrzejszy tylko psy za głupie.Pisałem,że od początku ten pies miał wadę i wyszło widzisz na moje.Wróżyłem mu szybką śmierć i tak się stało. Pozdr.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 11:53
Miał wadę a Ty nie potrafiłeś jej wyeliminować, ba podkręcałeś psa dalej na małym dziku w małej zagrodzie... Sam zresztą pisałeś, że chcesz coś spokojniejszego, gdzie jest granica między spokojny a bojaźliwy? A może jest jeszcze inteligencja psa która pozwala mu realnie ocenić sytuację i pracować w dystansie na odyńcu i spuszczać wp..ol borsukowi w drenie? Nie jestem fanem jagów, ani tym bardziej Kilera, ot, takie przemyślenia... pozdrawiam, miłośnik prawie-flegnmatycznych ras, DB!! P.S. dzięki za "ó"...

Autor: Cyfra  godzina: 12:10
Pewnych wad nie jesteś w stanie wyeliminować i Ty jako psiarz dobrze o tym wiesz,a jak twierdzisz,że można to widocznie za mało wiesz.To ,że pies skakał dzikowi na łeb nie jest przyczyną małej zagrody.Mam możliwość na tej zagrodzie obserwacji kilku psów dziennie.Każdy z nich ma zgoła odmienny styl pracy i choć przyjeżdżają często w żaden sposób nie przestawiają się na inny styl.Faktycznie może być to inteligencja.Jednak inteligencja jest cechą wrodzoną,a nie nabytą.Jeżeli jest nabytą nosi miano"sztucznej inteligencji".Pracować" na dystansie"-tak.Jeżeli jest to tylko dystans bez prób podcięcia jest to dla mnie właśnie bojaźliwość. Jestem fanem jagów,przerzuciłem ich dziesiątki,ot takie moje przemyślenia.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 15:52
Pies tak jak człowiek musi "rozwijać inteligencję". Gdybyś zamknął dziecko w piwnicy, czy nawet w domu i nie puszczał "do ludzi" to bys wychował imbecyla... Poczytaj definicje inteligencji, chociażby w wikipedii... Socjalizacja się kłania o której już nie raz dyskutowaliśmy... "Sztuczna inteligencja" to określenie zarezerwowane dla zupełnie innych zjawisk... pozdrawiam, DB!!

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 15:57
"Jestem fanem jagów,przerzuciłem ich dziesiątki" :D Przypomniał mi sie chamski dowcip o dziwczynce z zapałkami, której los tak wzruszył bogatego "Pana", że jak ją gwałcił to się popłakał...

Autor: łapacz  godzina: 16:24
Kolego Piotr K , za spokojnie było ? musisz się wdawać w ,,utarczki,,? mi się przypomina kawał o Jasiu który ciągle krzyczał wilk wilk i wszyscy biegli mu na pomoc a gdy naprawdę spotkał wilka nie było nikogo aby mu pomógł :(( Pozdrawiam DB ps masz fajnego psiaka pewnie na dziku robi ?

Autor: Cyfra  godzina: 16:49
Piotr To prawda .Rozwija się do pewnego momentu.

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 17:47
łapacz, coś Ty taki nerwowy? Z Cyfrą dyskutuję na pewnym poziomie, nie skaczemy sobie do gardeł, a chyba nie o to chodzi żeby się lizać po ku...ach tylko wymieniać poglądy... Widze ewolucję w podejściu Cyfry, moje też ewoluuje... Mój pies na dziku nie robił do tej pory, ale jak wróci do kondycji to będę chciał go sprawdzić. Jako młodziaka nie bardzo go czarny zwierz interesował ale po szkoleniu na dziczej farbie wykazuje spore zainteresowanie... Analogii z dowcipem o wilku nie widzę, oświeć mnie... pozdrawiam, DB!!

Autor: łapacz  godzina: 18:14
Kolego Piotr K :)) a już myślałem że znowu się zaczyna ? analogi się nie doszukuj taki ,,kawał ,, przyszedł do głowy czytając Twój :((Pozdrawiam DB ps ,mam nadzieję że psika jak dorośnie będzie się sprawiała na wszystkim na co go wyszkolisz

Autor: tomalas  godzina: 19:40
AD maks67 Otóż tak byly to lajki rosyjsko-europejskie czystej krwi, exterier wspanialy, pieknie utrzymane etc. ale na hubertowskim polowaniu albo nie mialy dnia.... albo ja jako ze nie jestem ich wlascicielem nie rozpoznalem ich gloszenia czarnego zwierza... nie wiem sam,... w sumie pojechalem po drugim miocie a koledzy opowiadali mi ze w nastepnych psy pracowaly co najmniej dobrze.... Lajki te to 2 psy i suka... Procz lajek- 2 goncze polskie, terier walijski, i reszta to a'la terierki. Nic czystego, z rodowodem. coz jeszcze chcialbys wiedziec?? pisz a ja chetnie odpowiem:) DB Pozdrawiam tomalas

Autor: canislupus4  godzina: 20:02
ad.tomalas Łajki nie głoszą uchodzącego zwierza-więc podczas tych dwóch miotów,podczas których byłeś obecny zwyczajnie mogły nie mieć okazji,gdyż nie stanowiły zwierza.Mógł to być powód tego,iż nie słyszałeś łajek. DB canislupus4

Autor: tomalas  godzina: 20:23
Kolego Canislupus ale juz nie raz polowalem wspolnie z tymi wlasnie lajkami i widzialem i slyszalem jak ruszaja i gonia czarnego zwierza. Gloszac wylacznie "na oko". DB tomalas

Autor: canislupus4  godzina: 20:33
Tak być może,nie przeczę. DB canislupus4

Autor: ALF  godzina: 21:07
tomalas przeczytałem Twój pierwszy post i pomijając treść w środku od razu tu skoczyłem - mój GP miesiąc temu miał to samo. Lekka ranka a okazała się prawie śmiertelna, groziła mu odma itd. W ostatni weekend się "zemścił" na dzikach przegonił z kukurydzy kilka sztuk i jednego dojechał ze swoim starszym kolegą - GP to twardziele, wyliże się szybciej niz Ci się zdaje.