![]() |
Poniedziałek
23.11.2009nr 327 (1576 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Wczorajsze polowanko Autor: Hania godzina: 09:28 Gratulacje :) A psiak niech szybko dochodzi do siebie . Autor: Kocisko godzina: 10:05 parsonek Gratuluję!! ale trzeba było założyć oddzielny temat i opisać co nieco!!!! Autor: parsonek godzina: 12:12 co opisać... - trzcina wysoka - nic widać nie było , mokro jak nie powiem co, piesy wymęczone ale zadowolone ot i tyle.. niech opiszą ci co strzelali :) pozdr Aga & co Autor: Kocisko godzina: 12:58 parsonek uuuaaa-no toś sie rozpisała:) Jak łaziłaś z nimi w miocie to z pewnościa masz więcej do napisania od tych co strzelali. Autor: parsonek godzina: 15:11 miałam małe face to face z odyńcem dzięki któremu został wyłoniony król polowania - został oceniony wstępnie na srebro. pełno kóz wkoło, w jednym miejscu stały jelenie, kilka bażantów Polowanie prowadzone dość dziwnie,w miocie po strzeleniu odyńca i lochy odwołano koniec pomimo tego iż psy głosiły kolejne dziki, które zadowolone stały nieco dalej w trzcinach...? i poszliśmy do kolejnego miotu... Białe zapylały ładnie, wykazała się Kusza, która ambitnie usiłowała dogonić dzika na głębszej wodzie. Emir po drugim miocie miał przerwę - wychłodził się stojąc mokry w wodzie i szczekając na dzika i ledwo się doczłapał do mnie. Funt jak zwykle chodził na najlepszym kontakcie i ładnie poszedł za postrzeloną lochą - lecz tylko kawałek - odwołałam go, żeby mogła pójść weimarka. Niestety ze względu na wysoką wodę i gęste trzciny białe nie pracowały tak dobrze jakby mogły, ale nadrabiały pasją i chęcią do pracy :) weimarka jak szara smuga pojawiała się i znikała - najlepiej sobie radziła w tym terenie - wypłoszyła parę bażantów, ładnie współpracowała z białymi jak i indywidualnie - doszła postrzeloną lochę. gończa najlepiej głosiła, była też jednak najmniej sterowalna, co odczuł jeden z naganiaczy - mam nadzieję, że z ręką już wsio ok. Niemniej na koniec najlepiej trzymała postrzelona lochę, która nieźle się rozbestwiła jak ją psy opadły. Co dla mnie najważniejsze - moja banda - białe + weimarka są cały czas pod kontrolą - cały czas słuchają co od nich chcę - każdy miot kończymy razem, są też do odwołania, nawet jeśli któryś pogoni za kozą, czy zasiedzi się przy dziczku to nie ma go max 10 minut, a i rzadko kiedy tak długo Była kilka żenujących momentów, gdy jeden z myśliwych strzelił w stronę drugiego....., gdy ten który postrzelił lochę odmówił dokończenia sprawy ..... , i na koniec przy zdjęciach przy pokocie...... niemniej polowanie było udane - psy zadowolone i to najważniejsze. z mojej strony tyle pozdr Aga i banda Autor: canislupus4 godzina: 18:01 Agnieszko gratuluje poczynań bandy,ale i Twojej pasji!!! A,co do żenujących momentów-ot,"ludzie"... DB canislupus4 Autor: łapacz godzina: 18:29 Agnieszko to że Twoje się trzymają :)) to zasługa Twoja i piłeczki , ja już kiedyś mówiłem szybciej Ty się dochowasz użytków niż nie którzy z nas :)) ale proszę cię uważaj i nie dopuszczaj Bandy do saren szczególnie Tequili no i uważaj komu psa powierzasz Pozdrowionka Autor: parsonek godzina: 18:38 ad canis - dzięki ad łapacz - dzięki również białe za sarną pogonią - dlaczego by nie - w końcu ucieka :) ale jak mają do wyboru dzika i sarnę, to wybierają zawsze dzika. Psy pracują tylko ze mną i z nikim innym :) co do użytków......jeszcze daleka droga przed nami - ale start mamy niezły :):) pozdr Aga i banda |