Wtorek
19.01.2010
nr 019 (1633 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Mazurska polowaczka ze szpicami.  (NOWY TEMAT)

Autor: mariusz34  godzina: 21:18
Swego czasu szukałem przy okazji jednego z tematów "łajkarzy" podkładaczy z psami na kilkudniową dewizówkę na Mazurach. Sceptycy podważali sens używania łajek na polowaniu, gdzie jest sporo jelenia, przewidywali wielką smutę pod kątem dzików. Czas na małe podsumowanie. Polowanie szwedzkimi pędzeniami, 3 mioty dziennie. W 4- dniowym polowaniu udział wzięły 2 złaje gończych polskiech i 1 złaja karelskich psów niedźwiedzich z łajkami. Gończe pracowały wymiennie po 2 dni, szpice przez 4 dni. Praca wszystkich psów w pełni profesjonalna, myśliwi mieli okazję widzieć i podziwiać pracę w miocie - byli pod dużym wrażeniem! Jednak w tym roku, uwaga ich skierowana była głównie na karele i łajki, z którymi nie mieli okazji się spotkać i są to dla nich "psy egzotyczne" (w zeszłym roku w ten sposób oglądali polskie i słowackie gończaki, a ok. 20% myśliwych bywała już wcześniej na poprzednich polowaniach). Ja osobiście piesków w akcji nie widziałem, bo my tylko zbieramy po patałachach to, co wyganiały, ale w/w opinie pochodzą od ludzi, którzy się na polowaczce znają (obsługa polowania). Co prawda podkładacze twierdzili, że teren nie jest trudny, ale mioty zwyczajowo są b.duże - w poprzednich latach naganka z burkami nie była w stanie wycisnąć dzików na stanowiska (w każdym razie nie w tym stopniu). Pokot? No cóż ... dzików 88 szt., jeleni 57, 27 kóz i koźląt, kilka lisów. 28 postrzałków i sprawdzeń, z czego 3 pokowce podniosły 14 sztuk. Najważniejsze jest jednak to, że od momentu wprowadzenia w mioty rasowych, sprawdzonych psów, pozyskanie dzika przewyższyło pozyskanie jelenia. Jeśli ktoś do tej pory nie był przekonany co do zasadności polowania z dobrymi, rasowymi psami, może teraz zmieni zdanie. Chciałbym podziękować kolegom podkładaczom: tradycyjnie Markowi, który już się można rzec już tu zadomowił, i nowo poznanym kolegom - gończarzom Tomkowi (forumowy Barwin) i Krzyśkowi oraz łajkarzom Jarkowi, Olkowi i Mateuszowi, za pokaz pracy w łowisku i za sympatyczne pogaduchy przy kominku. Dzięki za te wasze kilometry i godziny spędzone w samochodach, by dotrzeć. Liczę, ze się jeszcze spotkamy w podobnych okolicznościach.

Autor: Przemekswierk  godzina: 21:39
Heh czyzby znowu Strzałowo,

Autor: Kocisko  godzina: 21:58
mariusz34 No i pięknie! Tak trzymac! Więc powiadasz że szpice czochrały teren nieprzerwanie przez 4 dni:):)??? No widzisz:)! ni puhu!!!

Autor: WaJa  godzina: 22:15
I tyle zwierza padło.....

Autor: adiwoj  godzina: 22:32
nie ma to jak mazury...ja z tamtad pochodze...

Autor: mariusz34  godzina: 22:43
Imponująco wyglądał karel odpoczywający na śniegu w przerwach pomiędzy miotami. Zupełny luzik :-)))