Środa
03.02.2010
nr 034 (1648 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: problem z posokowcem

Autor: kamionka1978  godzina: 00:35
cyfra zadziwiasz mnie , podaj sposób rozwijania pasji , skuteczny , ty taki "psiarz & podkładacz & zagończyk& praktyk " :) :) :) , negujesz najskuteczniejsze sposoby nauki rozkręcenia młodego psa tu sugerowane tomkowi35 ???? he he he , nie wiedziałem że jesteś taki esteta i wrażliwiec , czytając twoje wcześniejsze wpisy , pomijam już słynną na cały świat jabłonkę he he he ,zadziwiasz mnie

Autor: mariusz34  godzina: 09:48
nie miałem czasu w pracy napisać zanim się DOlny Wiatr odezwał, ale mnie zaniepokoiła informacja o braku choćby kszty zainteresowania. A po braku reakcji na uciekającego postrzałka to już zupełnie zgłupiałem! Ja bym popróbował z kotem - cel mniejszy, ucieka, wskoczy na drzewo - może się pies zirytuje i zacznie głosić?

Autor: jafra1  godzina: 10:56
jeśli się kładzie przy postrzałku bez reakcji to musiał dostać łomot albo od stwora albo od pana, to już ty sobie musisz przypomnieć jak było, taka retrospekcja jest bardzo ważna. Pomyśl, podumaj, przypomnij sobie. Jak będziesz miał okazję to postaraj się nakręcić parę ujęć ze ścieżki i z zagrody.(daj te ujęcia na forum może coś się da zobaczyć) Ale jeśli na zagrodzie będzie podobnie to na razie zagrodą go nie męcz i zacznij od początku. Najpierw tropy ,potem farba, jeśli jest karny to nawet niech chwile zainteresuję się sarną tylko bez zachęcania!!

Autor: Grzmilas1  godzina: 12:08
To mnie często zastanawiało - jak posokowiec może zatrzymać zwierza, czy osaczyć, kiedy jest od początku hamowany. Wg mnie jest po psie. Na przyszłość więcej luzu na początku wychowania. Porównam do ogara. Ogara, którego od początku będziemy hamowali - tylko posłuszeństwo, ścieżki itp. Najlepiej zacytuje;) " Częste przechadzki dają ścisły kontakt z przewodnikiem i zarazem sposobność wydajnego ruchu. Psy niewybiegane w młodości będą psami rachitycznymi, o płytkiej i wąskiej klatce piersiowej, słabo umięśnione, o wadliwym ukątowieniu kończyn, czyli z wadami całego aparatu ruchu. Psy takie sa produktem fałszywego, przeciwnego naturze wychowaniu. Nigdy nie będą dobrymi psami gończymi, które muszą swoją wytrwałością w gonie zdystansować wszelkie inne rasy " Co prawda mowa o ogarze, ale posokowiec to też pies gończy i sztuką jest wypośrodkować.

Autor: Cyfra  godzina: 12:16
kamionka ZAGRODA!!!!a NIE ZWIERZ ,KTÓRY KONA W MĘCZARNIACH.Coś takiego proponują ci,którzy nazywają się"myśliwymi"????Gdzie etyka i humanitaryzm w waszym postępowaniu.Jeśli chodzi o "jabłonkę" to robię to ,jeśli robię humanitarnie.Nie na "kręgosłup" czy na"miękkie".Obrzydliwość.Chciał bym ,aby każdy z was poczuł się choć przez chwilę tym dzikiem.

Autor: kamionka1978  godzina: 14:32
cyfra dobrych psów pracujących na farbie jest bardzo mało , nauczyć psa na farbę jest o wiele trudniej niż np. dzikarza , więc sie nie bulwersuj bo jeden postrzałek przeznaczony na naukę psa oznacza mniej padliny w łowisku czy ty polujesz z tropowcem???? czy masz zapewnioną pomoc tropowca jak ci nie wyjdzie strzał ???? czy ktoś w twoim kole w ogóle ma ktoś tropowca ??? więc się nie bulwersuj , najpierw spróbuj ułożyć sobie takiego psa potem dyskutuj o sposobach jego układania bo sam masz pewnie sporo padliny w łowisku , i gdzie tu etyka ????

Autor: Cyfra  godzina: 14:39
Ja umiem strzelać i powiem ci ,że psy na farbę nie są mi potrzebne.

Autor: kamionka1978  godzina: 15:07
cyfra he he he

Autor: tomek35  godzina: 16:19
Małe sprostowanie : posokowiec mój nigdy nie miał żadnych przykrych spotkań ze zwierzyną a poza tym wydaje mi się że w tym wypadku reagował by raczej strachem . Jedynym logicznym wytłumaczenie takiego stanu rzeczy jest chyba to że pies mój miał od szczeniaka dużo kontaktu z strzeloną zwierzyną i chyba dlatego mu zobojętniała i teraz musi dostać jakiegoś wstrząsu żeby pozbyć się tej swojej sympatii do dzików i jeleni . Próbowanie z kotem to dobry żart , zresztą co ciekawe lis i jenot wzbudzają w nim prawdziwą wściekłość a na widok lub zapach kuny dostaje białej gorączki . I jeszcze jedno : czy ma to znaczenie że jest to suka ?

Autor: Cyfra  godzina: 16:41
Suki są jak baby.Powinny wrzeszczeć

Autor: tomek35  godzina: 16:47
Cyfra , sam jesteś jak baba , wtryniasz się w temat o którym nie masz pojęcia tylko po to żeby coś pisać . Pohamuj więc swoją sraczkę słowną i odpuść .

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 16:48
Jak widać na odległość trudno wystawiać recepty na lekarstwo. Jeden sugeruje, że pies "dostał łomot", inni że miał za mało luzu i wybiegania w młodości. Znalazł się również oszołom, który sugeruje że nigdy nie spaprał strzału i psy na farbę są niepotrzebne. Uważa również, że nie ma dzików postrzelonych po zadzie. Dziwne, bo ja w sezonie dochodzę takich co najmniej kilka. No ale widać, że u niektórych to jest sielanka, zwierz kładzie się w ogniu i nie ma sobie co głowy jakimiś tropowcami zawracać. Wracając do zasadniczego tematu, trudno pomagać gdy diagnoza niepełna. Bez naocznego zobaczenia pacjenta, trudno o właściwą diagnozę i terapię. Wiemy na dzień dzisiejszy jedno, pies nie ma pasji przy dochodzeniu postrzałka zwierzyny grubej. Przyczyny nie znamy. Właściciel twierdzi, że pies nie był karcony za kontakt ze zwierzyną, nie dostał "strzała" od zwierza (może szkoda że nie?), że z pasją reaguje na drapieżniki. Generalnie nie za dużo wiemy o stopniu rozwoju psychicznego tego osobnika, a w zasadzie osobniczki. Moim zdaniem płeć nie ma tu znaczenia, nie ma również znaczenia liczny kontakt ze strzeloną zwierzyną. Znam posokowce wychowane w punktach skupu zwierzyny nie reagujące na zwierza przywożonego do skupu i bardzo cięte w łowisku. Zgadzamy się co do jednego; należy w suczce wyzwolić pasję. Lekarstwa są różne. Ja sugeruję wizyty w zagrodzie z drugim psem i kontakt z unieruchomionym lecz żywym postrzałkiem. Trzeba próbować, jak nie wychodzi to zmienić lekarstwa.

Autor: Cyfra  godzina: 16:49
U mnie tak jest.Są bardziej szczekliwe.Słowo daję.

Autor: jafra1  godzina: 17:15
jak chcesz koledze pomóc to naprawdę poproś go o film ze ścieżki,przy strzelonym stworze i z zagrody.Ja mam takich filmów kilka tylko że z jamnikogończymi jeśli chcesz porównać zachowanie twego psa z tymi które ja mam nakręcone to służę. te które udało mi się nakręcić w trakcie układania ,wszystkie wzorowo pracują.(są po konkursach) myślę że po obejrzeniu tego materiału wystawienie recepty na sukces będzie dla ciebie Dolny Wietrze tylko formalnością . Darz Bór

Autor: DZIADBOJ  godzina: 22:50
........jafra , ty masz psa po konkursie ?? Fuuuuuuuuuuuj ! Jak mozesz ? Sprawiłes wielki zawód swemu mistrzowi. kamionka Z durniem nie zaczynaj , bo skoro mowi " ja umiem strzelać i psy na farbe nie sa mi potrzebne " , to jawnie przyznaje sie do tego - do czego wiekszość polskich mysliwych, a wiec jest mistrzem, strzelcem nad strzelce......skoro nie leży, a poszedł to czyste pudło. ....a po tygodniu Zenek spod sklepu powie mu ,ze jak łorał pole , to coś w rowie straśnie śmierdziało. i pomyslec ,ze tacy ludzie jak nasz forumowy specjalista- sadownik ,zwani są mysliwymi? No własnie - tylko ....czy myślą ?

Autor: jafra1  godzina: 23:16
to był żart, nie wkręcaj się. ciao!