![]() |
Wtorek
02.03.2010nr 061 (1675 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Smutek a potem radość z przyszłych narodzin szczeniąt wwk (NOWY TEMAT) Autor: milka1 godzina: 21:29 Podzielę się radością, która wcześniej została okupiona wielkim smutkiem. Na początku lutego z moją Elbą Dobry Teren - wyżłem weimarskim krótkowłosym udałam się na krycie do Czech. Więc, jak tylko było to możliwe postanowiłam sprawdzić na USG czy krycie było skuteczne (poprzedzone badaniem progresteronu), tym bardziej, że w zeszłym roku pomimo krycia szczeniąt nie mieliśmy. Pani weterynarz badała Elbę pilnie, żadnych szczeniąt nie wykryła, poinformowała nas, tj. mnie i moją córkę, że Elba w ciąży nie jest, natomiast ma guza na jajniku, a u suk często jest to nowotwór i być może dlatego nie miała szczeniąt w zeszłym roku i teraz. Nie muszę pisać jaki był to dla nas szok, o nie przespanej nocy, o nerwach. Następnego dnia pojechałam do kliniki by tam potwierdzić tą diagnozę, ustalić leczenie. Nie powiedziałam o odkryciu z dnia wcześniejszego. Przyjęła mnie pani doktor, po 5 sekundach namierzyła pierwszego "guza" , po chwili następne, informując mnie, że jesteśmy w ciąży, a w kwietniu zostaniemy mamą i wszystko jest w porządku. Nie mogłam wyjść z osłupienia, na pamiątkę dostałam zdjęcie ze szczeniaczkami. I co teraz? Czy powinnam iść z tym zdjęciem do drastycznej pani weterynarz ? Czy może lepiej sobie odpuścić? Co jej powiedzieć? Jest to miła, młoda osoba, o niedługim, jak przypuszczam stażu. Autor: Dyniarz godzina: 21:40 Wszystko dobre co sie dobrze kończy. Pokazał bym młodej weterynarz diagnozę dla jej doswiadczenia a jak jest prawdziwym lekarzem to bedzie wiedzieć jak się zachować na przyszłość. A z czystej ludzkiej wścibskości to jakim czeskim psem pokryłaś? Pozdrawiam Autor: Ewa Drabińska godzina: 21:42 Po pierwsze moje gratulacje! Sama niedawno przeżywałam niepokój związany z diagnostyką ciąży u mojej suni i domyślam się, co przeżyliście. Po drugie- ja bym poszła i powiedziała jak sprawa wygląda choćby po to, żeby pani weterynarz nie urządziła podobnego piekiełka kolejnym osobom. Może się doszkoli a przynajmniej będzie ostrożniej stawiała diagnozę. Pozdrawiam Ewa Autor: knieja godzina: 21:42 proponuję udać się do tej miłej młodej osoby i w oczywiście grzeczny sposób porozmawiać... nie ma sensu robić piany.. jest może jeszcze mało doświadczona i błędy zdarzają się każdemu....dobrze że będą maluchy:) pzdr! Autor: milka1 godzina: 22:01 ad Dyniarz Ojcem szczeniąt jest Antony Shefis będący w hodowli "Elika Bohemia". Pomimo młodego wieku ma rewelacyjne osiągnięcia użytkowe. |