![]() |
Poniedziałek
26.07.2010nr 207 (1821 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Posokowiec bawarski i problem Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 10:20 Łapacz! Oddać hodowcy! DB!! Autor: Dolny Wiatr godzina: 12:17 Kolego Stanisławie Sprawą oczywistą jest, że popełniłeś kolosalny błąd biorąc sobie takiego, a nie innego psa. Trzeba było zapytać na forum przed wyborem, jakimi zasadami sie kierować wybierając psa z jakiejś hodowli. Oczywiście mądry Polak po szkodzie!!! Stało się, ale niech to będzie nauczką dla innych nabywców. Decydując sie na wybór szczeniaki z konkretnej hodowli, trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to wybór na lata. Tak więc przed wyborem hodowli, trzeba zasięgnąć języka o psach z tej hodowli i o ich właścicielach. Zdajmy sobie sprawę z tego, że te hodowle które często się reklamują na wszystkie możliwe sposoby, bardzo często sprzedają ilość, a nie jakość. Decydując się na szczenię, nie patrzmy na to ile szczeniąt wypuściła dana hodowla, ale na konkretnych rodziców szczeniąt. Ba, nie tylko na rodziców, ale na dziadków i pradziadków. Po to w końcu są rodowody!!! Żądajmy konkretnych papierów dokumentujących osiągnięcia eksterierowe i użytkowe przodków. Nie poprzestajmy na stwierdzeniu; "Panie rewelacyjnie polują!" - i na tym koniec. Następna sprawa - wybór konkretnego szczeniaka. Najczęściej wybieramy szczeniaki 8-mio tygodniowe. I tu znowu często popełniamy błędy. Biorę tego, bo pierwszy do mnie przybiegł, albo biorę tego bo tak słodko wygląda. Jadąc po szczeniaka zapoznajmy się z wzorcem rasy, poczytajmy o umaszczeniu o cechach budowy anatomicznej, o kolorze oka, o uzębieniu, itd. Nie dajmy sobie wmówić, że jak ma żuchwę wysunietą do przodu, to tak ma być i mu to z wiekiem przejdzie. Prośmy o protokół odbioru miotu, tam też są czasem cenne uwagi. Eksterier to jedna strona medalu, druga nie mniej ważna to PSYCHIKA !!! Wybierając szczeniaka, poświęćmy minimum godzinę czasu na obserwację zachowania szczeniat. Jak się zachowują w stadzie, jak są ufne w stosunku do ludzi, jaki jest ich poziom socjalizacji. Zróbmy kilka prostych testów, które pomogą rozszyfrować ich typ psychiczny. Nie mozna zrobić większego błędu, niż wybrać psa ze złamaną psychiką. Znacznie łatwiej temporować pasję osobnika, niż próbować ją wyzwalać. Jeżeli nie mamy doświadczenia w wybieraniu szczeniąt, to weźmy ze sobą człowieka, który się na tym zna i nie jest powiązany z daną hodowlą. Wracająć do konkretnego przypadku. Stanisławie, biorąc psa w wieku 9-ciu miesięcy, to wszystko widać. Widać i budowę anatomiczną, widać również psychikę. Co teraz robić? Ano, trzeba pracować nad psem. Nie wiemy co ten pies przeszedł i w jaki sposób był traktowany przez poprzedników. Możemy się jedynie domyślać. Weterynarze Ci w tej materii nie pomogą, co najwyżej behawioryści. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę ztwierdzić, że pies się z czasem zsocjalizuje i będzie w tobie widział Boga jedynego. Oczywiście nic na siłę i bez żadnego pośpiechu. Tak jak pisali moi poprzednicy, potrzebny jest czas i metoda małych kroczków. Musisz mu dać dużo serca i miłości, jak najwięcej czasu mu poświęcać, nie wymuszając niczego. Posokowce to rasa miękka psychiczne, potrafią pamietać urazy bardzo długo. Z drugiej strony, to psy jednego przewodnika, bezgranicznie mu ufające i w nim zakochane. Tak więc jest nadzieja, że przełamie on swoje urazy psychiczne i sie w tobie zakocha, a potem już będzie łatwiej - bo to slepa miłość. Oczywiście dziś nie mogę wyrokować, czy ten pies spełni oczekiwania jako w pełni użytkowy. Jeżeli dojdziecie ze sobą do więzi emocjonalnej, to z całą pewnością będzie z niego mozna zrobić psa doskonale pracującego na otoku (choć nic nie wiem o jego przodkach). A to już będzie duży sukces, jak będzie umiał znaleźć po tropie martwego postrzałka. Czy bęzie miał gon i stanowienie, czy nie będzie bał się strzału, tego nie wiem. Ale nawet w krańcowej sytuacji, gdy pies nie będzie sie nadawał do polowania, to i tak znajdziesz w nim najwierniejszego przyjaciela, a do pracy znajdziesz innego. Tak więc, do roboty Kolego Stanisławie! Życzę powodzenia i dużo cierpliwości. Autor: airgialla godzina: 13:23 Kolego Sławomirze do słów Dolnego Wiatru nic dodać. Proszę pamiętać że zarówno w PAP http://forum.posokowce.org/ jak i na stronie forum posokowców http://forum.posokowiec.cal.pl/index.php jest wielu ludzi którzy udzielą koledze wszelkiej pomocy i rady jeśli zdecyduje się kolega na to by pies został. Najgorsze z możliwych rozwiązań to zwrot do tych ludzi od których go kolega kupił. Nie piszę hodowców bo szczerze mówiąc ludzie ci nic wspólnego z hodowcami nie mają. Pozdrawiam Autor: Dolny Wiatr godzina: 16:49 Przepraszam za pomyłkę imienia w moim poście. Miało być oczywiście Sławomirze, a nie Stanisławie! Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 17:01 Może to kontrowersyjne co napisze, ale mi by było szkoda czasu na tego psa... Wiem ile to wymaga pracy i wiem jak przyjemna może być praca z normalnym psem, obdarzonym pasją myśliwską! Całego świata nie uleczymy, a dopuki się Kolega nie przyzwyczaił to nie będzie bolało... pozdrawiam, DB!! Autor: łapacz godzina: 17:24 Piotr może masz i rację ??? - oddać psa - ale tak psina znowu dostanie po du..... a kolega się dalej niczego nie nauczy i może psy zmieniać jak rękawiczki ,na psa trzeba się przygotować :)) a może właśnie ten pies jak już zostanie ,,przywrócony do życia ,, pokaże koledze jak się poluje ? ja bym próbował nie sztuka wziąć i oddać [jeśli się da ?? ] lub do ,,kosza,, takich jest już wiele w łowisku sztuka sobie wychować i z tym polować jak się na tej psinie ,,na umie,, zapamięta do końca życia i albo będzie polował z psami albo nie pies to nie karabin i albo się ma to coś w sobie albo nie -nie ma co liczyć że trafimy samograja i on nas nauczy tak ja myślę no ale co tam ,wydaje mi się że i tak decyzja już zapadła Pozdrawiam Psiarzy tych co chcą i tych co mają :)) DB Autor: Ewa Drabińska godzina: 17:24 Piotr Kukier Właśnie dlatego piszemy, że jeśli właściciel nie czuje się na siłach lub nie ma czasu i możliwości pracować z takim psem, powinien postarać się znaleźć mu odpowiedzialnych opiekunów. Zwrócenie go do tej hodowli to jak oddanie psa do schroniska. Ja bym nie oddała a Kolega? Wszystko zależy od tego czy potrzebny był pies typowo do pracy czy przyjaciel a przy okazji cenny pomocnik. Pozdrawiam Ewa Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 17:52 Pies, to nie rzecz, nie można go wyrzucić "do kosza", ale z drugiej strony Kolega zapłacił za konkretne przymioty, którymi pies myśliwski powinien się cechować... Ja bym nie odpuścił "hodowcom", domagałbym się zwrotu kasy i albo psa im oddał, albo znalazł mu inny dom. Tylko kto zaryzykuje psa, nawet na kanapę, zwichrowanego psychicznie? A jak potem pogryzie dzicko? Taki pies to spora odowiedzialność, niech ponosi ją ten kto go "stworzył"... Druga sprawa, że Sławomir trochę schrzanił sprawę, wszak "widziały gały..." pozdrawiam, DB!! Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 17:52 Dublet... Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 17:55 Kolejna sprawa (Sławek nie obraź się): Ktoś kto daje się "wrobić" w takiego psa ma chyba zbyt mało wiedzy, żeby sobie z takim psem poradzić :( pozdrawiam, DB!! Autor: witek godzina: 18:50 mnie dziwi jedno - w galerii autora postu powalonej dziczyzny kupa, czarnuchy i płowizna i futrzaki - wiec nie jest to niedoświadczony mysliwy , psów tam mniejniż dizczyzny ale tez są ! i jamole i posokowiec i to nie są fotki z wczoraj tylko z 2008 i póxniejszych - konkluzja jest więc jedna doswiadzcony mysliwy, który miał też przynajmniej kontakt z psami polujacymi i dlaczego akurat TEGO psa nabył ??? z psa oczywiscie (tak na 90 %) idzie zobić psa polujacego - szczególnie jesli sie tyle strzela - ale wymagac to będzie wiecej roboty niż z "normalnym" to ze pies sie boi ludzi to wcale nie znaczy ze sie boi lasu :-), ale dla laika - bedz e to trudne - bo szybciutko moze z posokowca zrobic gończaka z drugiej strony moze mu sie nie pozwolić rozkręcić . Autor: łapacz godzina: 19:15 Witek :)) psy były ale jakoś szło trafił się ,,nowy przypadek,, i lipa co z tym zrobić jak nie wiem jak ?? :(( oszukali mnie ??? Pozdrawiam DB Autor: canislupus4 godzina: 19:37 Witek-masz rację pisząc,że niekoniecznie musi bać się lasu.Mamy u nas taką wyżlicę,kupiona dokładnie w tym wieku co w/w posokowiec zachowywała się identycznie po przywiezieniu do domu.Nie wszystko jej przeszło,np. nie ma np. mowy chodzić z nią po ulicy,ale pracuje całkiem poprawnie na kaczkach i bażantach. DB canislupus4 |