Środa
26.01.2011
nr 026 (2005 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Gorny wiatr,  (NOWY TEMAT)

Autor: wojciech  godzina: 19:04
Stosunkowo malo powiedziano w literaturze fachowej na temat szkolenia wyzlow angielskich aby pracowaly gornym wiatrem. Stad moje pytanie do majacych w tym temacie cos do powiedzenia. Czy mozna nauczyc pointera lub setera pracy gornym wiatrem? Czy sa to cechy dziedziczne czy nabyte? Jezeli mozna to jakie stosowac cwiczenia i na jakie zachowania psa zwracac uwage? Pozdrawiam WK

Autor: jurek123  godzina: 19:27
Pointer i setery mają wrodzoną pracę górnym wiatrem.Więc po co kombinować coś co jest przeciwne ich naturze.Pozdrawiam

Autor: wyżlarz  godzina: 19:37
Skłonność do pracy górnym wiatrem i sposób noszenia głowy jest cechą wrodzoną, jednak ze względu na wpływ wielu czynników na ta cechę daje się ją do pewnego stopnia kształtować. Podobnie jak sposób okładania pola i szybkość chodów są cechami wrodzonymi, które można jednak kształtować i rozwijać choćby poprzez tzw. „rozrzucanie” młodego legawca. Na skłonność do pracy górnym wiatrem wpływ mają przede wszystkim siła wiatru psa i budowa fizyczna – prawidłowe kątowania i poprawna motoryka, które pozwalają bez dużego nakładu sił wysoko nosić głowę, co w konsekwencji daje także tak poszukiwaną u legawca "wysoką stójkę". Oprócz tych dwóch czynników istnieją inne, czasami niezależne od psa i przewodnika, choćby warunki atmosferyczne w danym dniu – często zauważa się, że przy silnym wietrze w otwartym polu psy zaczynają nosić głowę niżej (szczególnie te szybkie), Jest to wynik tego, że „molekuły” zapachowe, które są niesione z wiatrem niżej, dłużej pozostają wyczuwalne dla psa – niżej wiatr przemieszcza się wolniej i nie zapachy nie są tak szybko rozwiewane. Jednocześnie psy z lepszym wiatrem i w takich warunkach mają możliwość wyższego trzymania głowy. Sposób pracy górnym wiatrem może zaburzyć nieprawidłowe prowadzenie młodego psa w polu, szczególnie dotyczy to psów, które mają pracować „trialsowo”. Daje się zauważyć, że jeśli młodemu psu zezwala się na „babranie” w starych odwiatrach, lub tuż po ruszeniu kur/bażanta (zachęcanie psa do nawąchiwania takich miejsc to błąd) wkrótce wyżeł zacznie namiętnie poszukiwać takich „wysepek zapachowych” zaburzając rytm pracy, psując styl i.. nosząc coraz niżej głowę zaczynając pracować wiatrem dolnym). I to jest niejako czynnik, który w jakimś stopniu ma wpływ na kształtowanie przede wszystkim stylu pracy psa, ale także pośrednio na sposób noszenia głowy i pracę górnym wiatrem. Teorie o pracy w wyższej roślinności, która niejako ma zmuszać psa do pracy wiatrem górnym, mnie nie przekonują, bo pies z popsutym stylem pracy będzie się „babrał” i takim terenie, wyszukując i nawąchując paprzyska, kotliny itd. czyniąc to właśnie z użyciem wiatru dolnego. Poniekąd także praca na włóczkach wyrabia w psie manierę używania wiatru dolnego i zaburza późniejszy styl w suchym polu. Prawda jest jednak taka, że pies który odziedziczył wysokie trzymanie głowy, dużą szybkość, prawidłowa motorykę, pewność wiatru, jest w tym względzie trudny do zmanierowania i praktycznie zawsze stara się pracować w polu wiatrem górnym, a nawet układany na włóczkach będzie je wypracowywał korzystając z wiatru górnego (często chaotycznie i w pełnym galopie, gubiąc zakosy itp.) Ale jak każdy mogę się mylić i zastrzegam sobie prawo do błędów.

Autor: łapacz  godzina: 19:48
Kolego Wyżlarz czyli jak takiego [zepsutego]psa szkolić -samego mnie to zaciekawiło ??? w dużych trawach w polu ,,jałowym,, tzn bez ostoi np;bażanta - przy dużym wietrze i ptakiem w klatce ? -pytam oczywiście z ciekawości Pozdrawiam DB

Autor: wyżlarz  godzina: 19:55
kol. łapacz Legawca w polu się nie szkoli tylko rozwija jego wrodzone cechy (jesli mówimy o stylu pracy na który przecież składają się min. spoósb noszenia głowy i praca górnym wiatrem). Psu , który odziedziczył skłonnośc do pracy górnym wiatrem mozna nieprwiadłowym prowadzeniem popsuć STYL PRACY, ale jka pisałem zawsze będzie on wykazywał skłonnośc do posługiwania się wiatrem górnym. Edit. Poza tym opacznie zrozumiałeś tekst. Młodego legawca prowadzi się jak najbardziej w polu obfitującym w zwierzynę drobną i w zasadzie w kazdych warunkach (sa gorsze i lepsze), ale jest szereg rzeczy na które sie zwraca uwagę, np. na wspominaną płynnośc pracy, czyli "niebabranie" w starych odwiatrach. Aby zobrazowac podam przykład: Wyżełek przekłada pole i Bach! stójka. Dochodzimy do psa (zakładamy, że wytrzymał w stójce), kury się podrywają, chwila na uspokojenie i dajemy psu komendę do dalszej pracy a on co robi? Ano zawraca się w miejsce poprzedniego zalegania kur i sobie nawąchuje z pasją. Zazwyczaj przewodnik zachęca psa i tu jest błąd. Wyżeł nie służy do wyszukiwania miejsc gdzie kuropatwy BYŁY, ale gdzie SĄ i to JAK NAJSZYBCIEJ. Dlatego tak ważna jest płynność pracy. Innymi słowy dla legawca te kuropatwy to już historia i ma się brać do wyszukiwania następnych i tak samo nie zatrzymywać się przy kolejnych paprzyskach, nie markować ich itd.

Autor: łapacz  godzina: 19:59
OK Dzięki Pozdrawiam DB