![]() |
Czwartek
10.02.2011nr 041 (2020 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Hej podkładacze!!!! Autor: Kocisko godzina: 09:05 MAX 508 Dołóż kolejne opowiadanko:):). Na pewno coś schowałeś przed nami Ty niemiluchu:):) Autor: Żuraw godzina: 19:32 No już kapeńkę poczytałem: znalazłem też: Weekend łajkarzy zamiast podkładaczy :)) Opowiadania palce lizać. Autor: Żuraw godzina: 19:54 'Doroczne spotkanie przyjaciół Kota i psa" - zapisuję się, mam nadzieję że czas pozwoli. Na ten czas nadrabiam wszystkie łowieckie zaległości i... Nie długo nowa broń. A w sobotę i niedzielę "w knieje". DB. Autor: canislupus4 godzina: 19:56 Marcin-ja także sądzę,że Wojtek mógłby jeszcze spooooro napisać... ;) Tymczasem może jednak ja rozwinę, wcześniej nieco lakonicznie opisaną ostatnia przygodę. Pierwszy miot,niewielki zagajnik sosnowy,tutaj całą robotę praktycznie musiała wykonać suka,dla niej to była pestka,natomiast ja (choć wiedziałem jak tam jest)próbowałem się przebić i zwyczajnie się zawiesiłem...Koniec końcem w miocie jedynie kozy.Udajemy się na drugie pędzenie. Z początkiem nie puszczam suki,mam zamiar uczynić to dopiero przed młodnikiem porastającym byłe pożarzysko.Po drodze w sosnowej drągowinie napotykamy świeży trop byka (jelenie jednak u nas wykonane)więc idziemy dalej.Zbliżam się do granicy starodrzewu z młodnikiem,jest tu troszkę świerków w podszycie,lubiały tutaj zalegać dziki.Odpinam jamniczkę z podwodki,a ta rusza naprzód,ale nie jest to szalony pęd jak w pierwszym miocie,ale wyraźne "namierzanie celu" i suka wnet znika.Nie mijają trzy minuty kiedy słyszę jak z mojej lewej strony zaczyna głosić,właśnie w owych świerkach.Wiem,że głosi czarnego zwierza,ale od razu w jej głosie dostrzegam dużą pewność siebie.Krzyczę do kolegi,aby szedł na sukę i pomógł jej ruszyć zwierza,lecz w końcu nie wytrzymuje i biegnę w tamta stronę.Nagle suka umilkła,a mnie za górką miga grzbiet uchodzącego dzika.Dziwi mnie jednak,że suka nie głosi,nie mieści mi się w głowie to,aby mogła go zgubić!Ruszam za dzikiem i już po kilku krokach słyszę ponownie sukę w młodniku.Zaczynam przedzierać się przez gęstwinę,nagle suka milknie-zdezorientowało mnie to całkowicie,ale cóż,zmierzam w kierunku,gdzie ostatnio ją słyszałem i nagle widzę Arę trzymającą dziczy zad.Jest tak gęsto,że nie mam pojęcia jakich rozmiarów jest zwierz.Skaczę przez kolejne rabaty i wtedy dzik wyrywa się suce,już widzę ,że to mikrus.Ara czując nadchodzącą odsiecz szybko ponownie osadza dziczka,tym razem chwytem za gwizd.W kilku skokach docieram na miejsce i ....reszta to już film dla dorosłych,a jeszcze nie ma godziny dwudziestej ;) DB canislupus4 Autor: krzysiek12 godzina: 20:16 canislupus4 Kolego masz psiaka z pasją i z duchem walki. Oby to się źle nie skończył; w końcu to jest mały pies. DB Autor: canislupus4 godzina: 20:28 Krzyśku-zdaję sobie z tego sprawę i zapewne w niedalekiej przyszłości pojawi się u mnie pies,który wyręczy Arę w tego typu polowaniu. DB canislupus4 Autor: Kocisko godzina: 21:31 Brawo Ara!!!!!!!! Żuraw Szukaj i czytaj do woli:):) |