![]() |
Niedziela
27.03.2011nr 086 (2065 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: pies na ptactwo Autor: ollo godzina: 01:58 ad. iwona "Profanacja czy wszechstronność"...to było pytanie retoryczne odnoszące się do wielostronności wyżła i tego tyczył się przykład leśnych polowań na głuszce i cietrzewie a nie tego kogo stać na takie polowania... Twoje spostrzeżenia odnośne roli PZŁ w regresie zwierzyny drobnej sa bynajmniej bardzo „interesujące”…hihi…jeżeli nie masz na co polować to wpuść sobie kilka bażantów do łowiska (najlepiej tuz przed sezonem - lisy ich wtedy nie zjedzą ;) i po sprawie…albo zmień koło. Pozdrawiam Autor: White Bear godzina: 09:39 Ale jaka frajda jak się patrzy jak wyżeł pracuje na takim polowaniu i można jeszcze na FT wystartować jak kuraków u siebie się nie ma DB WB Autor: Władysław Hoff godzina: 19:39 Labrador Field Trials Autor: Epaton godzina: 20:53 Pięknie i Pointnerki i Labki biszkopciki moje ulubione.I pióra pod dostatkiem :-). DB Autor: austringer godzina: 21:44 Cytat „Porównajmy ESS i WNK na kogutach w tarninie, w zarośniętych rowach melioracyjnych, pokrzywach, trzcinowiskach... Strzelimy pewnie tyle samo ale Ty i Twój pies się umęczycie i na dłuższą metę odbije się to na klasycznej pracy wyżła...” W pokrzywach, jeżynach, darninach przy zarośniętych rowach melioracyjnych wielokrotnie tak polowałem i to zarówno indywidualnie i zbiorowo również w tym roku i wcześniej ze starą suką i z młodą (WNK) z dobrym efektem i jakoś na drugi dzień przy okazji polowania na w suchym polu nie widziałem pogorszenia się jakości pracy moich wyżłów wręcz odwrotnie pięknie okładały pole i wystawiały bażanty nawet w nie nie wpadały. ( Ale tak jak piszesz może stać z młodymi nie do końca ułożonymi i opolowanymi psami). Jeśli chodzi o trzcinowiska to często polowałem z wyżłami zbiorowo tzn. myśliwi otaczali trzcinowisko a wyżły pracowały w środku i powiem Ci, że w przypadku moich psów nie używam nawet dzwoneczka, który miałby wypłaszać ptaki i pomimo tego jakoś nie zauważyłem aby psy trwały w stójce tylko pracowały. Zawsze padało kilka kogutów ale często trafiał się też lis. Na ostatnim niedzielnym polowaniu zbiorowym polowaliśmy na bażanty (na przed ostatni dzień okresu polowania na bażanty) w trzcinowisku w okolicy Wisły. Trzciny były naprawdę wysokie miałem razem z moją sunią Aszli wypłaszać koguty na myśliwych. Postanowiłem trochę oszukać kolegów i zawęziłem chody suki do moich możliwości wzrokowych i słuchowych. Praca mojej suki była na tyle efektywna, że udało mi się strzelić dwa koguty z pod psa i jednego spudłowałem. Następnie suka tego samego dnia na tym samym polowaniu okładała pole nieużytku z niezbyt wysoką roślinnością i na trzecim zakosie wystawiła koguta strzeliłem ale tylko go zbarczyłem. Zaczekałem aż kogut wycieknie w trzcinę i po paru minutach puściłem sukę po aport przyniosła jeszcze żywego bażanta. Tak wiec i tu się z Toba nie zgodzę, ale jeśli chcesz sprawdzić moją prawdomówność organoleptycznie to zaproś mnie na polowanie to się przekonasz a ja strzelę parę kogutów u Ciebie. Co do pracy w lesie to wyżeł świetnie aportuje i dławi lisa zresztą widać to u mnie w galerii co do pracy na farbie na grubej zwierzynie to z Zorbą miałem okazję popracować na sfarbowanym dziku i sarnie. Suka ze względów bezpieczeństwa pracowała na otoku spisała się dobrze a nawet głosiła z tym że była na otoku. Przypadkowo znalezionego na spacerze dzika wcześniej strzelonego przez kolegę również głosiła. Ostatnio przywiozłem na podwórko wyprawioną skórę dzika obie suki zaczęły ją głosić żałuję, że tego nie nagrałem. Nie wiem czy puszczona po tropie luzem głosiła by martwego dzika ale na sarnie tak długo głosiła aż do niej przyszedłem. Pani Iwonko co do zwierzyny drobnej jeśli jej nie ma to nawet płochacz najlepszy jej nie znajdzie natomiast w lesie mogą rywalizować z nim rasy bardziej specjalizujące się w tej pracy np. teriery, jamniki, gończe, posokowce, łajki z tą różnicą, że jamnik czy terier zajmie jeszcze mniej miejsca niż płochacz. Prócz kuropatw można polować również z wyżłem na słonki ale nie będę ukrywał, że brak możliwości polowania na kuropatwy to, żaden problem, wręcz odwrotnie. Jest to duży problem nie tylko dla legawców ale dla samych kuropatw. Jeśli rządowy program ochrony kuropatw będzie polegał na tym, że będzie zakaz polowań bez programu reintrodukcji to zarazem będzie to pogrzeb kuropatw w RP. Koła Łowieckie nie będą ich w introdukować i dokarmiać, OHZ nie będą hodować i nikomu już na nich nie będzie zależało. Autor: Piotr Kukier (BT) godzina: 23:20 Dzwonek wcale nie jest po to aby wypłaszał ptaki :/ Nigdzie nie pisałem, że sie nie da z wyżłem w trzcinach, hummerem też się da jeździć po zakupy do marketu, pytanie tylko po co? Zdecyduj się: najpierw bronisz wszechstronności wyżła, a potem, że w lesie lepszy specjalista :/ ? Otok i bezpieczeństwo??? Niech Hubert ma Was w opiece! Wachtel świetnie radzi sobie na dziku, wg. wzorca ma mieć gabaryty pozwalające na aport lisa, z dławieniem też nie ma problemu. Springerowi brak trochę iskry w lesie, ale przy odpowiednim prowadzeniu psa można mieć z niego substytut dzikarza... Na polowania zapraszam Kolegów, tym się różnią od kolegów, że sie ich w bambuko nie robi :) pozdrawiam, DB!! |