Czwartek
07.07.2011
nr 188 (2167 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Klubowy konkurs na Słowacji

Autor: Kobuz 2  godzina: 00:22
Witam Coś tu o mnie i o moich pociechach napisano..... Tak więc dziękuje bardzo wszystkim tym, którzy złożyli mi gratulacje....., gratulacje te przede wszystkim należą się pociechom tj. NASO zo Skalickiej - 2/121 psów CACIT NEMO z Króliczego Dołka 21/121 CACIT i to drugi raz z rzędu!!!!!!!! NASO po raz pierwszy, NEMO kolejny raz stanęły na wysokości "zadania" i potwierdziły swoją Najwyższą Klasę Użytkowości, gdyż w konkursie tym brały udział Najlepsze Hodowle z Europy jak i Polski!!!!!!!!!!!!! Furmanka szczęścia sprzyjała Nam na pewno zarówno w pierwszym jak i drugim dniu konkursu, lecz prawda jest taka, że "do dobrego psa, potrzeba dobrego menera jak i do dobrego konia, dobrego dżokeja......" Klub na Konkursie był reprezentowany na pewno przeze mnie jak i Kol. Damiana Cierzniewskiego. Klub niestety raczkuje, to wypada mu pomóc, a nie rzucać kłody pod nogi...... Ja osobiście i "w imieniu moich piesków" chciałbym podziękować ORGANIZATOROM TYCH WSPANIAŁYCH BIESIAD: KROTOSZYN, BIAŁYSTOK, GRUDZIĄDZ; między innymi dzięki nim byłem wstanie tak dobrze przygotować swoje pociechy do tak PRESTIŻOWEGO KONKURSU. Już od kilku lat jestem ciągłym uczestnikiem na biesiadach i to właśnie na nich byłem w stanie zauważyć i wychwycić pewne błędy, które popełniałem jako młody mener.... jak widać opłacało się!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie zamierzam przestawać jeździć na Biesiady, a zachęcam młodych Kynologów do odwiedzania te wspaniałe imprezy!!!!!!!!!!!!! Podziękowania kieruję również do HODOWCÓW: Kol. Zbigniewa Niedzielskiego "z Króliczego Dołka", Kol. Stanisława Wieczorka "Domachowska Zagroda" oraz Kol. Frantiska Slesara "zo Skalickiej" za dobre psy jakie od nich nabyłem i skarbnice wiedzy jaką mi przekazali, po to abym mógł kontynuować i prowadzić swoją hodowlę na najwyższym poziomie, jaki oni utrzymują od kilku lat. Widać to z resztą na Biesiadach i Konkursach i czytamy o tym w fachowej prasie myśliwskiej.... Z poważaniem, DB Mariusz Michalski - Kobuz 2

Autor: maks67  godzina: 09:48
Już gratulowałem sukcesów kolegom, jednak korci mnie żeby trochę zjechać z tematu. Rozumiem, że te pieski to czołówka w Polsce i nie tylko, jeśli idzie o norowce, a zatem to materiał do dalszej przede wszystkim typowo użytkowej hodowli tej rasy. Tak powinno się promować rasę!

Autor: gardziołko  godzina: 13:43
Nie wypada dyskutować z tak znamienitym menerem jak kol. Kobuz, ale....mam w pamięci słowa Guzika sprzed roku kiedy to na MSBL w Dojc dwa psy z jego hodowli zdobyły 2XCACIT drugi raz z rzędu, napisał wtedy coś bardzo trafnego "...Sukcesy to się odnosi przygotowując samemu psa i walcząc na Podhajskim czy IKP. W norowaniu nie ma sukcesu człowieka...." Według mnie jest w norowaniu sukces człowieka, ale jako hodowcy, czasem potrzebna jest jeszcze odrobina szczęścia. Norowanie to nie wyścigi konne, to samodzielna praca zwierzaka bez jakiejkolwiek pomocy ze strony człowieka. DB

Autor: łapacz  godzina: 16:47
Gardziołko Amen :))) ale delej nie mamy wyników czy ktoś ma ? Pozdrowionka DB

Autor: canislupus4  godzina: 19:21
Pamiętam tą wypowiedź Guzika doskonale. gardziołko-podpisuję się i pod Twoją wypowiedzią. DB canislupus4

Autor: Kobuz 2  godzina: 23:08
ad. gardziołko Nie uważam się za znamienitego menera, ale za dobrego owszem... Psy do konkursu przygotowywałem sam, sprawdzałem je na BIESIADACH, ale i tak najważniejsze dla mnie są polowania (np. Klubowe Stogowanie). "W norowaniu nie ma sukcesu człowieka...." - Kolego uważam, że jesteś w błędzie..... To od dobrego menera zależy, jaki czas będzie miał pies!!!!!!!!!!! Dobry mener nie boi się zgłosić chwytu, co daje bardzo dobry czas psu, mniej doświadczony mener czeka na decyzję sędziów co powoduje zajęcia przez psa dalszej lokaty.... Słowa Guzika pamiętam również, jak również wiem na jakich psach opiera się jego hodowla.... coś w tym musi być!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DB Kobuz 2

Autor: gardziołko  godzina: 23:44
Mener ma znikomy wpływ na czas psa, co najwyżej jest w stanie "uratować" kilka sekund postawić wszystko na jedną kartę i zgłosić chwyt, te sekundy są czasem decydujące. Gdyby od menera zależał czas psa to wygrywali by zawsze najbardziej doświadczeni przewodnicy.... Często w wygranej pomaga przysłowiowy łut szczęścia, lis wychodzi naprzeciw, szybki chwyt, szybkie wygnanie.....czasem ten brak szczęścia spycha na dalsze lokaty, wystarczy że psu się "omskną" zęby na rudym, minimalnie nieprecyzyjny chwyt i..... W zeszłym roku na konkursie głównym taki minimalny niefart miała właśnie zwyciężczyni tegorocznego i zeszłorocznego konkursu klubowego Zavozteto FRUSKA, chwyt za bok w jednym z przejść zepchnął ja na dalsze lokaty, a jej przewodnik nie miał na to żadnego wpływu....