Sobota
03.09.2005
nr 034 (0034 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: KONKURSY NOROWCÓW - ...co dalej??

Autor: kurzel  godzina: 14:28
Ja to widzę troszeczkę inaczej (ot taka wada fabryczna ) Rozpatrujemy tu temat strasznie jednostronnie , nie stawiając się na miejscu „drugiej stromy”. Widzimy nasze racje, które dla nas są oczywiste , widzimy potrzebę i cel organizowania takich a nie innych „imprez” i w naszych oczach wszystko jest jak najbardziej ok. Cały ten szum wywołany przez media nie jest , wydaje mi się, nagonką na samych myśliwych , lecz na sposób w jaki organizują konkursy. Cel zostanie osiągnięty kiedy konkursy znikną z kalendarza. I niestety , pomijając już bierność zarówno PZŁ jak ZKwP , za wiele chyba nie zrobimy by temu zapobiec... Nie wiem ilu z Was było na choćby jednym konkursie , bądź próbie norowców ...wiem że paru(e) na pewno więc obrazki , podobne do tych poniżej nie są Wam obce. ...... Wam tak , ale co ma powiedzieć zwykły , nazwijmy go „redaktorzyna” który trafił na konkurs wysłany przez swojego redaktora...Pewnie gdybym nie był myśliwym , nie zjeździł jakiejś tam liczby konkursów , to ma reakcja był aby podobna do tej opisanej w prasie ...niesmak i oburzenie. Patrząc na te zdjęcia wyłączcie na chwile „myśliwskie „ postrzeganie świata i włączcie , „zwykłe” które o łowiectwie nie ma pojęcia... Najzwyczajniej w świecie szkoda lisa , przegonionego przez norę , przytopionego w wannie i z powrotem zapakowanego do metalowej klatki celem wpuszczenia go do nory. Fakt faktem lis żyje ...no nikt go nie zabił , co najwyżej ma parę draśnięć ....ale żyje .......tylko co to za życie ... do następnego konkursu. I chyba w tym całe sedno ... Lis ŻYJE ... Wracając do tego co pisał Falconarius i ja -popierając jego słowa , dla konkursów chociażby retriverów uśmiercanych jest taka liczba królików i bażantów która odpowiada liczbie zgłoszonych psów. Czyli dla 20 psiaków „w czapę” dostaje 20 kogutów i 20 kłapouchych..... mała rzeź jednym słowem , co więcej mięso denatów nie nadaje się przeważnie do konsumpcji po zakończeniu imprezy. I ja myślę że właśnie tu tkwi problem ...śmierć czy „męczenie” i stres ?? Myślicie , że ktoś by się do tych konkursów przyczepił , gdyby lis był martwy , zamknięty w pierwszym kotle a konkurencja polegała by na wyciągnięciu przez burka „zwłok” na zewnątrz w jak najszybszym czasie , po otwarciu zastawek drugiego kotła .... nikt by sobie głowy nie zawracał .. Tylko czy to by miało sens ?? pewnie taki jak (i tu przepraszam Panie) jak rezygnacja z seksu na rzecz onanizmu .. Tak się pewnie zresztą temat zakończy.. Dopisze jeszcze parę słów w tym temacie , tyle że trochę później zdrówko

Autor: kurzel  godzina: 14:29
.

Autor: kurzel  godzina: 14:31
więcej zdjęć nie chce się dodać ...spróbuje za chwilę zdrówko

Autor: kurzel  godzina: 17:00
.

Autor: kurzel  godzina: 17:24
mam jakiś problem z komputerem , więc nie zamieszcze wszystkiego co bym chciał.... Jeśli zaś chodzi o meritum sprawy : co dalej ? - to chyba najlepiej (jeśli chodzi o konkursy) będzie można pracę psów weryfikować podczas normalnego polowania - coś na wzór konkursu posokowców na naturalnym tropie/postrzałku. Czyli komisja sprawdza psa podczas łowów a nie konkursów. pozostanie nie rozwiązany problem szkoleń przyszłych championów pracy ...ale to już każdy we własnym zakresie bedzie musiał rozwiązać... zdrówko

Autor: kurzel  godzina: 19:44
1

Autor: kurzel  godzina: 19:46
0

Autor: kurzel  godzina: 19:47
3

Autor: kurzel  godzina: 19:49
a jednak poszło .. zdrówko