![]() |
Poniedziałek
19.02.2007nr 050 (0568 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: zimowe kąpiele Autor: Venator Magnus godzina: 01:43 Hahahahahaha "Jeger - ntm toto niezbyt-towarzyski mops?" -------- no to Talamasca pojechała po bandzie ;))))) I to po zaczęła od samego PREZESA ..........;)))))))))))) Od dziś jag czyli "ntm" nie będzie mi się kojarzył inczej jak ......"Niezbyt Towarzyski Mop" ;))))))))))))))))))))))))))))))))))) Venator Magnus PS. Czyli 1:0 dla weimarów :))))) Autor: Józio godzina: 10:48 Mój pies z nudów wyciaga sobie kamienie z górskiego strumyka..nawet zimą. W mroźny dzień to po paru minutach jest suchy, bo odpada z niego cały lód... Laba znacznie łatwiej zaziębić latem.. Zimą jak trochę pobiega to nie ma siły aby powstrzymać go od kapieli - bez względu na temperaturę. Wyżłów na siłę nie ma co pchać, ale jak który lubi to grzech zabraniać... Pozdrawiam Autor: Tomek S godzina: 12:14 Cóż - ja mam wachtelhunda. Nawet na spacerze w mieście zawsze gdzieś wynajdzie kałużę wody i się w niej położy. Wykorzystuje każdą okazję do chłodzenia. Wczoraj byłem z nim na spacerze w łowisku sprawdzić stan bażantów i zaliczył wszsytkie rowy melioracyjne i najgorsze breje błotne. Kłopotów zdrowotnych nie ma absolutnie żadnych. Pies trzymany jest w kojcu. Tylko przy wyjątkowych mrozach nocuje w domu. Woda, szuwar i najgęstsze krzaki to jego żywioł. W załączniku Bary w przerwie zbiorówki. Cóż, ciężki przypadek :) Autor: MAX-508 godzina: 17:31 Mój też sie zimnej wody nie boi... Autor: Don godzina: 18:01 Ad Max- 508 Jakby to Twoje zdjecie widzial Jeger, to by napisal ze: Jego Jag by ta rzeczke przeskoczyl, zjadl ogrodzenie a potem dzika :-) Pozdrawiam Autor: Jeger godzina: 22:03 ad. Don Zapomniałeś o wykulkowaniu...:)))) Moje jagi jeszcze by tego dzika wykulkowały...:) ad. Koledzy Nie zamieszczajcie tu zdjęć z letnio-jesiennych kąpieli, bo mowa jest o zimowych.:) A tak, jeśli już mowa, to na jednym z ostatnich spacerów, podczas mrozu i przenikliwie ziminego i silnego wiatru, moja Cuma (ntm - Niezbyt Towarzyski Mops:)), wykonała niezwykle efektowny zjazd po śniegu po skarpie rowu do baseniku przy bobrowej tamie. Zjazd był wykonany na klasyczną główkę pod wodę. Jak wyszła z wody, to miałem zamiar gdzieś rozpalić ognisko, bo przy takich warunkach mogła mi paść. Momentalnie tak ją ścięło, że głaszcząc ją można było sobie pokaleczyć dłonie o jej sierść.:) Pytanie co robi jagdterrier w takich warunkach?:) Wytarzała się w śniegu, poprychała, za chwilę znalazła jakiś trop sarny, i pooooooszła w siną dal...:) Wróciła rozglądając się za nowymi rowami...:) DB Jeger |