Czwartek
21.07.2022
nr 202 (6199 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Pytanie o sprawność psiego węchu  (NOWY TEMAT)

Autor: rales  godzina: 14:33
Widziałem pokaz z udziałem bloodhounda: Z boku ścieżki, 4-5 metrów od niej po stronie nawietrznej, stoi sobie murek z cegły dziurawki długości około 70 metrów. Murek wysokości około 135 cm. Czyli tysiące otworów, w których można umieścić próbki zapachowe. Poprzedniej nocy odstrzelono 3 przelatki, z czego dwa z jednej watahy, tzn rodzeństwo jedzące to samo, cały czas przebywające i śpiące razem - czyli odwiatr dość podobny. Na polecenie właściciela psa robiącego pokaz - trzech ludzi nieznanych wcześniej psu wyrwało po 3 szczecinki z tych trzech dzików, każdy z nich tylko z jednego dzika. Następnie przeszli się oni wzdłuż wspomnianego murku, ale po stronie dalszej od ścieżki. Powkładali po jednej szczecince w dowolnie wybrane otwory w cegłach-dziurawkach, z tym zastrzeżeniem, aby nie umieszczać ich wyżej niż biodro, tzn bez ostatnich 35 cm. Na wierzchu murku, w sposób niewidoczny dla psa, ci pomocnicy kładli kamyki jako wskaźniki, gdzie są poszczególne szczecinki. Następnie - po 30-40 minutach - właściciel psa wskazał mu jednego wybranego wcześniej dzika do nawąchania, jednocześnie pies obwąchał pozostale dziki. Później przeszli się po ścieżce - lekki wiatr niósł woń od strony murku - i pies bezbłędnie wskazał wszystkie trzy szczecinki pochodzące ze wskazanego psu dzika. No i moje pytania: - czy taka sprawność węchu jest typowa dla bloodhounda, czy powyżej przeciętnej?? - czy posokowce hanowerski i bawarski są w stanie dokonać tego samego?? - a inne rasy?? Zamierzam zrobić podobną próbę z moim foksterierem, pierwszy raz na szczecinie z jednego dzika, później z dwóch albo i większej ilości. Najpierw przejdę się z nim po ścieżce, ale nie sądzę, aby złapał odwiatr pojedynczej szczeciny z takiej odległości. Zatem później powtórzę próbę idąc przy samym murku - przypuszczam, że wtedy wskaże. Darzbór!!

Autor: borowik  godzina: 16:56
Znaczący, w opisanym eksperymencie, ślad zapachowy pozostawili ludzie instalujacy szczecinę w murze. Gdyby tą szczecinę pobierał jeden człowiek (od wszystkich dzików) ubrany w sterylny kombinezon, rękawiczki gumowe, a do pobrania szczeciny używał pęset różnych dla każdego dzika i sterylnych. Dodatkowo pobrana szczecina była umieszczana odrazu w czystym, sterylnym zamykanym naczyniu oddzielnym dla każdego dzika to wtedy można by się było zastanawiać nad wynikami takiego doświadczenia.

Autor: rales  godzina: 17:30
ad borowik: Wzdłuż murku chodziło wcześniej kilkunastu ludzi, zarówno po ścieżce, którą później szedł pies, jak i po drugiej jego stronie, którędy przeszli pomocnicy ze szczecinkami. Bo to dość uczęszczane miejsce. Wszyscy trzej pomocnicy przeszli całą długość murku do końca i jeszcze dużo dalej. Każdy z nich miał kontakt tylko z jednym, wskazanym dla niego dzikiem.

Autor: borowik  godzina: 21:04
O to właśnie chodzi, że każdy z ludzi wykładajacych szczecinę znaczył swoim zapachem szczecinę i miejsce był to zapach inny dla każdej porcji szczeciny. Tym sposobem uczestnicy eksperymentu umieszczali dodatkową, rozróżniającą dziki informację zapachową.

Autor: August  godzina: 21:09
Poznaj potęgę psiego nosa. (dziennik.lowiecki.plhttps://www.psy.pl/artykuly/ciekawostki/psi-wech-potega-psiego-nosa)

Autor: starzec  godzina: 23:42
Borowik ma, zdaje się, rację. Każdy z tych 3 ludzi pozostawiał (prawdopodobnie bo nie wiadomo czy mieli jakąś ochronę przed pozostawieniem swojego śladu zapachowego np. rękawiczki i jak ta ochrona była skuteczne) na "swoim" dziku i na szczecinie z tego dzika swój ślad zapachowy. Pozostawiali go także na tych kamykach, którymi zaznaczali miejsca pozostawienia szczeciny. Zapachu człowieka mogło być w tych wnękach w murze więcej niż tego ze szczeciny. Jakby 1 człowiek robił wszystko, tych spekulacji by nie było. Nie wiem tylko jeśli szczecina miałaby być w zamykanym naczyniu to jak pies miałby ją znaleźć.