![]() |
Poniedziałek
28.05.2007nr 148 (0666 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: wychowanie psa Autor: Nemi godzina: 10:38 Poniżej wklejam Ci opis metody jaką stosuje Leśniczyna z wilczakowego forum. Może to jest sposób. W cytowanej dyskusji chodziło o pozostawianie w domu niszczącego wszystko psa. Szczekanie może mieć podobne podłoże. __________________________________________ Należy bardzo często wychodzić z mieszkania, nawet na minutę, potem dłużej. BARDZO WAŻNE JEST TO, BY NIE ŻEGNAĆ SIĘ Z PSEM. Po prostu wychodzimy nie patrząc na niego, nie mówiąc 'spokojnie kochanie zaraz wrócę,' bo pies będzie podekscytowany. My tu rządzimy i nie musimy się tłuamczyć przed psem, prawda? Wychodzimy, przychodzimy itd. Czasem nakładamy kurtkę i nie wychodzimy, bierzemy do ręki klucze i pozostajemy w domu (pies przestaje reagować na te jawne oznaki spaceru). Czasem dajemy mu coś dobrego (pies wtedy rączym truchtem odbiega w bezpieczne miejsce i nie patrząc w jego stronę opuszczamy mieszkanie. I tak na coraz dłuższy czas. Gdy jednak nasz piesek wykazuje nadal oznaki zdenerwowania, podstawą jest spacerek, załatwienie jego spraw 'ubikacyjnych' i niepozostawianie łatwych do zniszczenia rzeczy przy drzwiach i na 'trasie przelotowej' do okna, bo jeśli ma coś zjeść, to właśnie w tej okolicy. Oczywiście zostawianie pięknych rękawiczek albo jedzenia na widoku też nie jest wskazane, bo na pewno pies to z nudów upoluje. Należy więc dać psu coś do 'zabicia' (zabawkę) albo do zjedzenia (byle nie za dużo). To działa! Nawet wtedy, gdy pies już ma złe nawyki - nauczyłam tego 2 letniego psa, którego nie sposób było pozostawić nawet na 5 minut! _______________________- pozdrowionka Autor: Jeger godzina: 23:36 ad. kriss/sieradz I tak powinieneś się cieszyć, że nie masz suki basseta...:) Hmmm.....a cieczkowe koncerty w wykonaniu takiej suki...:) Eksmisja na drugi dzień gwarantowana...:) Nie miałem nigdy z takim zachowaniem problemu, bo mam psy w kojcu. Ale moim zdaniem wynika ono z tego, że pies po prostu liczy na spacer. A będzie liczył na to wtedy, kiedy Ty będziesz zachowywał się normalnie jak przed wyjściem na spacer. Przy Twoim wyjściu trzeba poskromić psią nadzieję odsyłając psa na legowisko używając przy tym ostro wypowiedzianych słów "zostań", "na miejsce", "spokój", "cisza" itp. Trzeba psa po prostu skrzyczeć, żeby się na Ciebie obraził i naburmuszył. Wychodzisz, a jak zaczyna wyć, wracasz i znowu to samo - psa do parteru. I znowu wychodzisz. Jak znowu zaczyna wyć, dobrze by było, gdyby do akcji wkroczył ktoś z domowników, skrzyczał psa i odesłał go na legowisko. Nie można pozwolić psu, aby zbiliżał się do drzwi, bo to go nakręca. A nawet dać mu potem jakąś kość - żeby odwrócić jego uwagę. Pies powinien po Twoim nastroju rozpoznawać czy zabierasz go na spacer, czy po prostu wychodzisz i nie ma żadnych szans na wyjście. I tu musisz wprowadzić wyraźny kontrast Twojego zachowania w takich sytuacjach.... DB Jeger PS. Zaznaczam - moje rady są tylko intuicyjne - nie poparte doświadczeniem...:) |