![]() |
Piątek
03.08.2007nr 215 (0733 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Wycieczka po Jagi Autor: Guzik godzina: 18:52 las23 Bardzo ciekawe spostrzeżenia...możesz rozwinąć swoją myśl?? Guzik Autor: jani godzina: 20:56 Kol. jaźwiec1965, nie byłbym taki pewien. :-) Alej napisał "z Gdańska Wrzeszcza", bo potrzebny był mu rym do "leszcza". Jeśli już poprawił Ci się humor, to służę naśladowaniem z Aleja: Pewien myśliwy ze Stargardu Szczecińskiego, na wyjazd po psa szukał głupiego ... Przecz się wszystkim naraził, No i kilku obraził! A efektu żadnego! Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz? Robię przecież za "ostrze satyry". Pozdrawiam, darz bór!!! Autor: Jeger godzina: 22:26 Ojojoj - ale się narobiło...:)) A Koledzy (i Koleżanka:)skoczyli na kolegę Jażwca1965 z taką pasją, że zaczął nas uważać za "elitę", czyli posiadaczy markowych wozów, służby podającej broń do strzału....:) Za ostro Koledzy, moim zdaniem za ostro... Jak mniemam celem założenia tematu przez Kol. Jaźwca nie była chęć wywołania dyskusji na temat psów, ale po prostu zapytanie, czy ktoś wybiera się w danym kierunku. Kolega walnął oczywistą gafę, bo przecież psy użytkowe, to te, które się używa do polowania, a więc zarówno rodowodowe, jak i mieszańce. Myślę, że zrobił to zupełnie nieświadomie, bo nawet w prasie łowieckiej sprzedający mieszańce często używają słowa "użytkowe" ( co ma uatrakcyjnić ofertę). Każdy chętniej kupi samochód, który jeździ, niż ten, który stoi...:) A że psem użytkowym jest także ten, który raz w roku jest używany do polowania - to już inna sprawa...:) Także myślę, że trochę zbyt ostro potraktowaliście Kol. Jaźwca, bo nikt Go nie zna, a może jest etycznym myśliwym i nie zasłużył sobie na takie komentarze.... Dlaczego rodowodowe? Sam miałem kiedyś świetnego nie rodowodowego jaga. Pies zapowiadał się pięknie jako dzikarz (wybitna szczekliwość i ruchliwość w miocie), a jednocześnie okrzepł z charakterem i pieknie się pilnował. Przyjemnie było mieć takie cudo i myśleć o kilkunastu latach polowania z nim na zbiorówkach. Niestety - niewydolność nerek i pies w wieku 3 lat zdechł w ciągu trzech tygodni... Z dzikarza zrobiło się chucherko, które lało pod siebie w kojec i nie mogło się podnieść... Co się czuje, jak sie na takie coś patrzy - wiadomo... No, ale jak zdechł, to sobie uświadomiłem, że po psie zostało mi tylko zdjęcie i piekne wspomnienia... Rodziców psa już nie było, ostał się ponoć jego brat, który jest gdzieś pod Szczecinem. Gdzie trafiły inne psy z miotu - kto to wie...? Piszę to w kontekscie, że myślałem o odtworzeniu swojego psa, ale szukaj wiatru w polu... Pies rodowodowy nie kosztuje wiele.. Warto dać nawet te 800 -1000 zł. Ale tak jak pisze VM - może być różnie. Możemy trafić na dobre cechy charakteru i eksterieru, albo na gorsze. Nikt nie każe nam startować na konkursach, wystawiać psy na wystawach. Nie trzeba wstępować do PZKwP. Rodowód można wyrobić psu chyba w jakim wieku się chce (wtedy już trzeba sie zapisać do ZKwP). Nie musimy robić nic, poza jednym, co moim zdaniem jest wyrazem szacunku dla hodowcy, od którego kupiliśmy psa - nie rozmnażać takiego psa na dziko. Co za to mamy. Mamy psa po rodowodowych rodzicach z metryką - takiego psa, jakiego powinien mieć każdy myśliwy. Jak to się potocznie mówi :"psa z papierami". I mamy jeszcze coś, a mianowicie perspektywę, że jak pies będzie dobry, to możemy tego psa legalnie wprowadzić w świat kynologiczny, nie stracić i nie zmarnować jego "krwi"... Jeśli zainwestujemy w psa "bez papierów", to może sie okazać, że zostanie nam tylko zdjęcie i wspomnienia.... Ja życzę Jaźwcowi, żeby nie uczył się na swoich błędach, skoro może na cudzych.... Np. moich.:) I żeby kupił psa "z papierami" - na wszelki wypadek... DB Jeger |