![]() |
Poniedziałek
07.01.2008nr 007 (0890 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Potrzebuję rady, a nawet pomocy..... Autor: zamlicze godzina: 19:36 ad Hania. tia........jakby można operacyjnie wywołaną menopauzę/andropauzę nazywać sensownymi......brutalnie......może należałoby pousuwać jajniki dla lepszej ilustracji skutków? NIE WOLNO TAKIEGO RYZYKOWNEGO PROCEDERU PODAWAĆ JAKO STANDARD..kiedy służą głównie poprawieniu stanu finansów weterynarzy i firm produkujących specjalistyczne karmy. Dla wyspecjalizowanej/zainteresowanej osoby dodatkowe koszty (wszelkie) wynikające z powyzszych operacji to pewnego rodzaju wymiana - cos za coś....jako standard to bzdet. Ad Carmen: no to wielkie ułatwienie dla osób pracujących w tejże grupie ratowniczej...i pewnie też polepsza wyniki używaych psów? Ad Iwona: zatem proponuje nie podawać takich srodków tylko mierzyć siły na zamiary i nie zatrzymywać suk Ale ale.........wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku wszystkim:)))) Autor: Carmen godzina: 20:58 ad zamlicze Owszem- psy sa skupione na pracy i latwiej jest zapanowac nad grupa 14-16 psow- nie walcza o suki, nie maja az takiego pociagu do walki o hierarchie, sa skupione na tropie czlowieka ktorego maja odnalezc i zadna suczka w cieczce nie zawroci w glowie w trakcie poszukiwan i treningu. Nie znaczy to ze zatracily swoj odrebny charakter. Kazdy z nich to zupelna indywidualnosc, rozne upodobania, temperament- z kazdym inaczej troszeczke sie pracuje- jedne odwalaja robote same, inne potrzebuja wsparcia przewodnika. Psy naogol sa ras mysliwskich- wyzly, labradory, spaniele- i Border collie. Mamy dosc roboty w utrzymaniu w kryzach pasji lowieckiej na ktorej oparte jest cale szkolenie. Psy potrafia z przerwami pracowac w trudnym terenie przy zmiennej pogodzie 8-9 godzin- wiatrem dolnym, gornym i tropienie. I tylko nadmienie ze pogryzien pomiedzy naszymi psami , jak i rowniez z obcymi spotykanymi w terenie pomimo emocji nie ma. Niebezpieczny proceder to moze jak sie daje psa/ suke w rece weterynarza ktory nie ma pojecia co i jak. Szczegolnie z ropomaciczem ktore lekarz diagnozuje jako wypadniecie dysku (sic!)....albo patrzenie jak suka z urojona ciaza- zaburzenia hormonalne - wyje przez 3 tygodnie....a pies z przerostem prostaty pobudzony chodzi po scianach- bo mu juz wszystko jedno czy suka ma cieczke czy nie- i sam nie wie jak ogarnac ten niepokoj spowodowany nadprodukcja testosteronu. Takie jest moje zdanie. Hodowla dla hodowcow- a pies towarzysz wykastrowany/ wysterylizowany. Autor: Jeger godzina: 21:33 Hmm, mam mieszane uczucia gdy słyszę, jak ktoś sterylizacje traktuje jakby to był dla psa nic nie znaczący zabieg..... Rozumiem, gdy chodzi o chorobę itp... Ale sterylizować czy kastrować psa dla własnej wygody, tylko dlatego, żebyśmy mieli spokój...? A gdzie prawa zwierząt, w tym odwieczne prawo każdego zwierzęcia do przekazania swoich genów....? Szanowne Panie, ciekawe czy tak łatwo przyszło by Wam podjąć decyzję o usunięciu swoich atrybutów kobiecości...?:) DB Jeger PS. Zainteresowanych informuję, że dla zabezpieczenia suki przed niechcianym miotem wystarczą cztery świerkowe słupki i parę metrów siatki. Autor: Carmen godzina: 21:50 Jeger- jak doskonale wiesz dlatego instynkt u psow do podazania za suka w cieczce jest tak silny, a dzialanie hormonow az tak stymulujace u tego gatunku zeby zrownowazyc nieprzyjemne doznania przy tym akcie u gatunku jakim jest pies. Wbrew meskim odczuciom dla psow nie jest to przyjemne. wiele suk po cieczce ma socjalizacyjne problemy- tak pokrycie przez psa bylo dla nich traumatyczne. Ile psow samcow ucieka zeby polaczyc sie z suka- bywaja potracane, pogryzione. Jezeli pies nie jest hodowlany- nie sadze ze utrzymywanie go w gotowosci do rozmnazania jest ok- szczegolnie ze przyroda go stworzyla takim jakim jest. Nie jest dzikim psem, niekoniecznie musi przekazac geny.I dla osobistego komfortu wiem ze szczeniaki po nim nie skoncza w schronie.... I jeszcze jedno- u dzikich psow slabsze jednostki sa tak zaszczute przez pare alfa ze nie sa zdolne do rozrodu...czy to oznacza ze my ludzie posiadajac psa powinnismy mu uniemozliwiac rozrod w ''naturalny '' sposob? to ja wole ''barbarzynska'' sterylizacje ktora wydaje mi sie najbardziej cywilizowanym sposobem. Autor: Jeger godzina: 22:01 ad. Carmen "Wbrew meskim odczuciom dla psow nie jest to przyjemne." Tiaaaa, natura sama to wszystko udoskonalała przez milony lat, a Ty mi powiesz, że dla psa nie jest to przyjemne...:)) Ja przynajmniej wolę chronić psy przed niechcianymi miotami izolując je od siebie, a nie okaleczać je fizycznie bez przyczyny. Jaki to problem uchronić sukę przed pokryciem dwa razy w roku przez parę dni...? Trzeba ją od razu ciachać dla świętego spokoju...? DB Jeger Autor: iwona godzina: 22:05 ,,A gdzie prawa zwierząt, w tym odwieczne prawo każdego zwierzęcia do przekazania swoich genów....?'' ??????? popatrz po lasach , popatrz po dniu targowym pod szkołami........nie chce mi się więcej pisać o głupocie ludzkiej ....o topionych szczeniakach niechcianych ......różne są sposoby .Wydaje mi się , że każdy ma własny pogląd i sumienie. I to jest jego prawo do prywatności .Ma prawo wiedzieć i ma prawo wyboru !!!!! DB Autor: Hania godzina: 22:17 ad Zamilcze Nie prosiłam o filozoficzne wywody tylko konkrety. Czyżby zabrakło Ci argumentów merytorycznych? To po co te wpisy? Autor: Hania godzina: 22:38 ad Jeger Każdego zwierzęcia do przekazania swoich genów? Oj chyba nie - bo w naturze decydowanie nie każde zwierzę przekazuje swoje geny. Autor: Jeger godzina: 22:49 ad. Hania Dla mnie, człowieka polującego z psami, ważne jest, aby psy miały wszystko na swoim miejscu. Guzik mnie obchodzi, że za jakiś czas suka zacznie wariować. Jesli mogę jej zapewnić izolację w czasie cieczki - nie myślę o sterylizacji... Ja po prostu sprzeciwiam się okaleczaniu psów, gdy można im zapewnić bezpieczeństwo podczas cieczki bez sakalpela... Nie traktujmy kastracji i sterylizacji psów jako złotego środka... Nie wierzę, że kastracja czy sterylizacja nie ZUBAŻA psychicznie psa...... DB Jeger Autor: Hania godzina: 23:37 Czuję się zaatakowana. I to trochę nie na temat. Bo mnie chodziło o to, ze nie można pisać o prawie każdego zwierzęcia do przekazywania swoich genów. Tam selekcja jest bardzo ostra. A jeżeli chodzi o zubożenie psychiczne. No cóż... masz jakieś podstwy, żeby tak twierdzić? Czy to takie teoretyczne rozważania? Ja jestem praktykiem - ale jakoś nie chce mi sie rozpisywać o tym, ze moje wysterylizowane suki polują równie skutecznie jak przed sterylizacją. I nie zagraża im ropomacicze i guzy. A mój pies nie wykańcza się psychicznie w czasie cieczek. I jak dla mnie Twoja suka może nie być wysterylizowana - jeżeli jesteś w stanie jej upilnować, to jest jak dla mnie jak najbardziej ok. Ale wielu ludzi nie jest w stanie. Albo nie chce. A psów jest za dużo. Szczególnie tych niechcianych, i następne nie są potrzebne. Ty swoich nie sterylizujesz i świadomie rozmnażasz i jest ok. Ja swoje świadomie rozmnażam i sterylizuję i też jest ok. Ale jeżeli mamy dyskutować to poproszę o merytoryczne argumenty a nie przypuszczenia. Autor: Jeger godzina: 23:48 ad. Hania Nie czuj się zaatakowana, bo nie atakowałem...:) "I nie zagraża im ropomacicze i guzy. " A skąd wiesz, że im zagrażały....? Wszystkie suki to mają...? "A mój pies nie wykańcza się psychicznie w czasie cieczek." Zaraz wykańcza - powyje, powyje - straszna to dla niego trauma...:) Pies się nie wykańcza, czy Ty...?:) Co do merytorycznych argumentów, to mówimy o usunięciu gruczołów...? DB Jeger |