Środa
02.11.2005
nr 094 (0094 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Beagle

Autor: Hania  godzina: 07:47
Dolnemu Wiatrowi chodziło głównie o to, że beagle nie może być posokowcem, bo posokowiec to rasa. To tak jakby ktoś mówił, że gonczy może być jamnikiem. Beagle może pracowac jako tropowiec dochodząc postrzałki, ale nigdy nie bedzie tak dobry jak dobry i ułozony posokowiec.

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 12:45
ogarze chodzi mi dokładnie o to, o czym prawi Hania. Chodzi mi o odróżnienie rasy od łowieckiego wykorzystania. Tropowce to bardzo szeroka grupa ras psów myśliwskich potrafiąca pracować dolnym wiatrem na tropach postrzałka. Do tej grupy z całą pewnością mozna zaliczyć również beagle, a co dopiero baseta i co do tego nie ma cienia wątpliwości. Jeżeli weźniemy pod uwagę uwarunkowania osobnicze, to z pewnością znajdziemy lepsze jamniki, wachtelhundy, welsche, etc.etc. w pracy tropowca niż nie jeden posokowiec. Natomiast posokowiec to konkretna rasa, pracująca głównie jako tropowiec, ale również bywa wykorzystywana jako aporter czy płochacz lub gończak. W swoim wcześniejszym poście chciałem zwrócić uwagę na często spotykany błąd, polegający na określeniu: "pies rasy X pracuje jako posokowiec", a winno być; pies rasy X pracuje jako tropowiec". Nikt nie określa np. : "jamnik bywa używany jako jagdterier", tylko mówi się "jamnik bywa używany jako norowiec". I o to chodzi !!! Pytasz; "Jaka jest różnica między dolnym / górnym wiatrem a posokom / posoką ?" Kto jak kto, ogarze, ale Ty wiesz doskonale. Nie zaszkodzi jednak wyjaśnić adeptom łowiectwa przyuczającym się do myśliwskiego fachu. Praca górnym wiatrem polega na wyłapywaniu przez nozdrza psa cząsteczek zapachowych niesionych z wiatrem. Specjalistami w tej dziedzinie są niewątpliwie wyżły, z królem pola pointerem. Pies pracujący górnym wiatrem trzyma głowę zawsze uniesioną, nawąchując pod wiatr niesione zapachy. Czsem górnym wiatrem może pracować również tropowiec, szczególnie w pobliżu zwierzyny czując jej odwiatr niesiony przez wiatr. Nawąchuje wtedy z głową podniesioną do góry. W przypadku posokowca praca górnym wiatrem na zimnym tropie jest wadą. Praca natomiast dolnym wiatrem, polega na nawąchiwaniu przez psa cząstek zapachowych pozostawionych przez zwierzynę na podłożu. Pies winien pracować z kufą trzymaną przy ziemi. Może podnieść głowę, jeżeli farba lub inne cząstki zapachowe znajdują się na trawach, gałęziach, itp. Pracę dolnym wiatrem można podzielić na 3 rodzaje. 1. Praca na tropie zdrowej zwierzyny. To domena dzikarzy i gończych. Po znalezieniu tropu zwierzyny podążają nim z nosem przy ziemi, czesto przy tym głosząc, np. jamniki, beagle, basety, itd. 2. Praca na sfarbowanym tropie rannej zwierzyny. To domena tropowców. Po znalezieniu farby czyli posoki, tropowiec podąża jej śladem, odnajdując kolejne jej krople, aż do odnalezienia martwego lub rannego postrzałka. 3. Praca na nie sfarbowanym tropie rannej zwierzyny. To z kolei domena posokowców. Po znalezieniu miejsca zestrzału, posokowiec podejmuje trop rannej zwierzyny pomimo, że nie ma na nim farby. Jeżeli zwierzyna znajdowała się w chmarze czy innym stadzie (rudlu, kierdlu, watasze), potrafi odnaleźć jej osobniczy trop. Zdolność ta związana jest podobno ze swoistm zapachem wydzielanym przez gruczoły przyraciczkowe, związanym z innym poziomem adreanaliny po przyjęciu kuli. Bardzo często doświadczone posokowce, nie chcą podążać nawet po sfarbowanym tropie, wiedząc, że postrzałek jest nie do dojścia. Mówi się wtedy, że posokowiec nie czuje "zapachu śmierci". I właśnie w tym tkwi przewaga posokowców nad innymi tropowcami. No, ale chyba na dziś wystarczy tych dywagacji. Pozdrawiam D.W.