![]() |
Wtorek
15.04.2008nr 106 (0989 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Pogryziony przez własnego psa (NOWY TEMAT) Autor: RaDZIK godzina: 12:51 Witam kolegów serdecznie. Mam dosyć poważny kłopot z 3 miesięczną suczką posokowca bawarskiego. Przysłowiowa kość niezgody przyczyniła się do tego że psiak poprostu mnie pogryzł przy próbie odebrania mu kośći.Skarcony słownym fe oraz klepnięciem po kufie rzucił się na mnie jak tygrys. Wcześniej nie dostwawał kości do polizania dlatego od tej strony go nie znałem. Proszę o poradę jak pokazać pieskowi, że odemnie kość dostaję i ja mu ją mogę zabrać? I wcale nie chodzi tu o to żeby się nad psiakiem znęcać psychicznie. Ja sobie z nim dam radę ale niechciałbym, żeby moja córeczka została pogryziona przez psiaka idąc koło jego miski. Proszę o radę póki jeszcze jest czas na napraiwnie psiaka. Darz Bór Autor: Jeger godzina: 13:24 ad. Radzik Ja u swoich jagów mogę sobe mechłać w misce dłonią ile chcę i żaden nawet nie warknie...:) Jak psy tego nauczyć..? Jak jesteś samcem Alfa, to Ty pierwszy zasiadasz do miski. Po prostu siadasz sobie w kojcu czy w domu przed psem z salcesonem w ręku i siedzisz tak z 15-30 minut...:) I uspokajasz psa słowami - nie rusz, spokój. Pies zacznie się ślinić, położy się przed Tobą, to wtedy dajesz mu delikatnie miecho po kawałeczku. Tak żeby stał i patrzył w Ciebie z nadzieją jak na relikwię...:)) Jak pies się na Ciebie rzuci przy dawaniu karmy, to powinien dostać taką burę, aby ja na długo zapamiętał... Znam myśliwego, którego jagówna nie dopuszcza go do strzelonej zwierzyny...:( Błędy wychowawcze z młodości się mszczą... A co do córki - nie wiem w jakim jest wieku, ale należało by ją nauczyć, aby się nie zbliżała do psa podczas gdy ten konsumuje. Generalnie psy dażą sympatią dzieci, jako "coś" neutralnego, ale przy misce i "walce" o pokarm nie ma zmiłuj... Asekuracja w tym temacie jest wskazana.... DB Jeger Autor: skaflok godzina: 15:38 Ja stosowałem inną metodę (zapobiegawczo). Gdy psy były po karmieniu "bawiliśmy" się w zabieranie i oddawanie miski. Następnym etapem była taka zabawa przed karmieniem. Kolejnym zabieranie miski przez żonę i dzieci. Kolejnym zabieranie z pyska kiełbasy, kości itp. Na koniec aportowanie kiełbasy, kości a nawet czekolady (w zależności od upodobań psa). Efekt 100% i nawet obcy ludzie moli psom żarcie z gardła wyciągnąć. Dodatkowo przy strzelonych dzikach nie było wojny, odbierania sobie aportów też nie było. Uważam, że sytuacja w której pies uznaje zwierzchnictwo tylko właściciela może być bardzo niebezpieczna nie tylko dla dzieci. Pozdrawiam skaflok Autor: Pieni chłopisko godzina: 18:55 Najprościej - przy karmieniu uchwyć stojącą miskę dłonią i trzymaj ją aż do zjedzenia pokarmu przez psa. Szybko przekonasz się o skuteczności tej metody... DB Autor: kick godzina: 20:08 Witka! Spróbuj przygotowac sobie duuuuzo róznych smakołyków które to akurat Twój pies lubi (kawałki kiełbasek psich, czy suchej karmy) i zacznij z nim zabawę dajac mu smakołyki co jakis czas-z dłoni, raz jednej raz z drugiej. Pies powinien wyrobic w sobie opinie że Twoje dłonie nie zabierają a dają jeść. Potem daj mu miske z jedzeniem i postaraj sie kiedy pies je "gorsze" jedzonko ZAWOŁAĆ go dajac z dłoni smakołyki, za kazdym razem kiedy zajmiesz psa karmieniem z dłoni, druga mozesz pogłaskać-oswajac go z dotykiem podczas jedzenia. Po pewnym czasie zmniejszaj odległość od pełnej miski i karmiacych dłoni az do np. kilkudziesieciu/nastu centymetrów kładąc smakołyki na otwartej dłoni-pies powinien widziec że rece daja smakołyk a nie odbieraja-no i niech dostanie tyle jedzenia żeby sam raz brał z dłoni a raz z miski, jeszcze póxniej postaraj się poprostu np. dosypywac karmę dłonmi do miski podczas kiedy pies je. Zawsze staraj sie aby pies poprostu kojarzył dłonie i porę jedzenia jako cos pozytywnego a nie konkurowanie z Toba. Aż dobrniesz do momentu kiedy bedziesz mógł swobodnie mieszac dłonmi w misce swojego psiaka, dodatkowo głaszczac go podczas jedzenia. Pamietaj nagradzaj psa za poprawne zachowanie, to ważniejsze niz kara za niepoprawne. Możesz tez kupic np. kilka kości i poprostu dawac młodemu psu jedna, potem podajac drugą i kolejną-nie zabieraj pusta dłonia kosci konsumowanej przez psa, ale podawaj poprostu kolejną-pies bedzie kojarzył ciebie jako partnera darmiacego, a nie konkurenta przy misce :-) Autor: pasikonik1960 godzina: 22:21 Witam Kol.Skaflok. Generalnie zgadzam sie z Tobą nt.metod przyzwyczajania psa do dominacji przewodnika,ale ja nie o tym.Wychwyciłem w Twojej wypowiedzi fakt,że karmisz psy czekoladą.Otóż jeden z głównych składników czekolady kakao zawiera związek trujący dla psów.Jego nazwy nie pamiętam,jeżeli masz wątpliwości zapytaj dobrego weterynarza.Mimo woli zamiast rozpieszczania swojego przyjaciela możemy zrobić mu krzywdę.Chyba że chodzi o specjalne czekoladopodobne dropsy dla psów.Pozdrawiam. Darz Bór. Autor: skaflok godzina: 22:45 Oczywiście nigdy nie karmiłem psów czekoladą (w czasach "komuny" i tak jej nie było). Miałem kiedyś wyżlicę która dostawała "kota" na widok czekolady a i tak musiała ją oddać. Postępowanie które opisałem w poprzednim wpisie nie miało na celu utrwalanie dominacji przewodnika (choć pewnie i taki skutek też był) a wyzbycie się atawizmu psów polegających na walce o pożywienie. Efekt był taki, że nigdy moje psy nikogo nie ugryzły (nawet obcych). Pozdrawiam skaflok |