Czwartek
20.12.2012
nr 355 (2699 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Nacięty pies

Autor: ryho  godzina: 23:12
ad. posok11 jeśli zerwał kołnierz i otworzył ranę to musiał zachodzić jakiś proces np, swędzenia, pieczenia itp. O udo bym się nie obawiał, otwarta rana będzie sie dłużej goiła ale lepiej się zrośnie, pies będzie dbał o nią liżąc językiem i śliną z enzymami. Obawy można mieć co do błony rozciętej w pachwinie, jeśli jelita nie wychodzą i pies nie będzie w ruchu, tylko wypoczywał leżąc np. po podaniu odpowiednich środków uspakajających, to do miesiąca i błona powinna się zrosnąć. Taki problem to jeszcze nie problem, ja mam o wiele groźniejszy przypadek tzn , mój jeden z trzech poszkodowanych kareli po potyczce z odyńcem w wadze ok, 180-200 kg. doznał niebywałej kontuzji, przynajmiej ja się nie spotalem z podobnym przypadkiem przez ok. 20 lat polowaczki. Po ostrym i kilkakrotnym zwarciu z odyńcem jeden oberwał w szyję tuż przy tętnicy miał tak silne krwawienie że wet musiał zrobić mu podszywkę i dopiero zaszył rane z wierzchu. Drugi udo na zadzie rozprute głęboko na 5 cm i długo ok. 12 cm, też miejscowy wet. zaszył. Ale trzeciego się nie podjął ratować. W nocy bezp[ośrednio po wizycie u miejcowego weta udałem się do Centrum Dla Malych Zwierząt, gdzie czynne jest 24/h na dobę. Lekarz obejrzał rany i zapewnił, że pies jest do uratowania i nie będzie kaleką. Nie bacząc na zawrotną kwotę jaką zaproponował za wykonanie zabiegu, zgodzilem się oddać psa do szpitala , gdzie miał mieć robioną operację natychmiast. Był przegłodzony więc można było go operować ale musialbym poczekać kilka godzin na jego wydanie a było już późno, bo po 2 w nocy a do domu daleko, rano do pracy więc pozostawilem go pod opieką szpitalną. Następnego dnia po pracy pies był do odbioru. Miał pszyszywane ścięgna achillesa w tylnej kończynie i zszytą ranę uda od środka, której nie zauważył mijscowy wet ani ja sam, a oprócz tego na przedniej łapie za poduszkami założony poprzeczny szew. Po jednej kontroli za 3 dni wszystko bylo ok. następna za 7 dni do zdjęcia szwów no i zaczął się problem. Pies miał odpażenie pod bandażami na tylnej kończynie, kazali kupić w aptece plastry granufex, Gdy wróciłem z plastrami pojawił się nowy problem , o którym wcześniej mnie nie poinformowano a mianowicie ścięgna achillesa są zerwane, Zaproponowano mi kolejną operację psa w celu ponownego przyszycia ścięgna. Podczas dyskusji z lekarzami psu na stole poszła krew z materią z miejsca gdzie bylo szyte ścięgno. Zablokowane ma mieć kolano czyli staw skokowy gwoździami aby nie mógł sobie zerwać achillesa. Mam więc pytanie do koleżeństwa czy spotkaliście się z podobnym przypadkiem? A może ktoś z was ma doświadczenie lub wiedzę, czy jest możliwe że ścięgna się zrosną i pies kiedykolwiek będzie mógł chodzić ??. Co mogło być przyczną , że się rozpadły po szyciu?? Czy dobrze zrobilem, że się zgodziłem na ponowną operację, czy tylko narażę się na dodatkowe koszty a pies pozostanie kaleką, i czy mu nie uszkodzą gorzej kończyny tymi gwoździami, które poźniej miałby zostać usunięte.