Sobota
03.08.2013
nr 215 (2925 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: smakołyk

Autor: Piotr Kukier (BT)  godzina: 00:04
Zauważyłem, że sporo osób używa Frolic. To słaba karma, ale ma spore, dość miękkie kawałki... pozdrawiam, DB!!

Autor: MirekGrab  godzina: 06:28
boys2001 Spróbuj EDUC firmy ROYAL CANIN.

Autor: borowik  godzina: 14:52
Używalem i używam, jako smakołyki, te granulki, które daję codziennie do jedzenia. Działają bardzo dobrze. Jest chyba tylko jeden warunek - nie mogą być cały czas w misce. Porcje nie zjedzone trzeba usuwać. Ale to moim zdaniem norma bo inaczej ma się rozwydrzonego psa.

Autor: lisner  godzina: 17:11
Smakołyk-nagroda to coś ekstra, coś czego pies nie ma na co dzień w swym jadłospisie. Ja głównie stosowałem pokrojone w drobną kostkę ( jakieś 1x1x1 cm ) parówki, kiełbasę, gotowane mięso i co tylko psu smakowało. Wybredny nie jest to i specjalnego kłopotu nie było. W każdym razie unikałem wszelkiego rodzaju chrupek, bo dla niego to był żaden smakołyk. Zwłaszcza, że z mojego wygodnictwa jego dieta była oparta przede wszystkim na suchej karmie. Jednak chciałem poruszyć jeszcze jedną kwestie odnośnie jedzenia w roli nagrody. To super sprawa która świetnie sprawdza się przy wprowadzaniu pasa w nowe ćwiczenie ( zwłaszcza apelu ), ale nie ma co przesadzać i za każdym razem nagradzać go w ten sposób. Może bowiem dojść do sytuacji w której pies widząc, że przewodnik ma w ręku coś do jedzenia będzie automatycznie siadał, warował , szczekał itp. jak pies cyrkowy bo to będzie dla niego bodziec - jedzenie, a nie odpowiednia komenda. Pamiętajmy, że jedzenie to nie jedyna nagroda, jaką przewodnik może zaoferować młodemu psu. Świadomie pisze "młodemu" bo dla dorosłego-ułożonego już psa sam wyjazd na polowanie i możliwość współpracy z człowiekiem to już jest frajda. Smakołyki i różne dziwne rzeczy to działają owszem super, ale na podlotka którego jeszcze pasja nie poniosła. Jeśli nie wyrobisz sobie odpowiedniego autorytetu i pozycji w stadzie to możesz zabierać ze sobą nawet wagon pyszności, a pies i tak będzie zawsze polował na własną łapę. Metodyka szkolenia zależy w głównej mierze od charakteru psa i jego przeznaczenia. Ogólnie to temat rzeka .... Pozdrawiam DB Lisner

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 20:21
Spróbuj pasków smakowych firmy Orlando. Dostępne w kilku smakach m.inn. w Lidlu w cenie poniżej 4 zł. Śmierdzą paskudnie ale przyprawiają psy o ślinotok. Opakowanie zawiera chyba 20 pasków smakowych (wołowina z jagnięciną, z kurczakiem, z żołądków wołowych i inne). Wygodne w użyciu, nie kleją się do palców jak ser czy parówki.

Autor: borowik  godzina: 21:15
Jedzenie dla normalnego psa jest przyjemne więc jakikolwiek kawałek czegoś do jedzenia jest dla psa nagrodą. Tak należy rozumieć słowo smakołyk w odniesieniu do pokarmu podawanego psu jako nagroda. Tylko w rozumieniu języka ludzi smakołyk to coś ekstra. Pies jednak nie obrazi się jak tym smakołykiem będzie przyrumieniony boczek, kawałeczek pieczeni z jelenia, czy jeszcze coś innego bardziej wymyślnego. Nie należy tylko za bardzo wydziwiać żeby nie powstało takie skojarzenie - nie ma smażonego boczku - nie pracujemy. Słyszałem o takich przypadkach. Pies ma dobry węch i wie co przewodnik ma w kieszeni. Moja wyżlica jest tak żarłoczna, że na nagrodę wystarczają jej najzwyklejsze granulki karmy. Chętnie też przyjęla by za nagrodę kapuściany głąb jak i śliwkę.

Autor: Berdysz  godzina: 22:19
Proponuje "Frolic" szukaj w marketach DB

Autor: Sebek  godzina: 23:34
spróbuj chrupki kukurydziane najtańsze i bez żadnych dodatków