Sobota
18.10.2014
nr 291 (3366 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Łajka - pierwsze kroki  (NOWY TEMAT)

Autor: mwm  godzina: 13:39
Witam koleżanki i kolegów. Powziąłem zamiar zakupu psa - skłaniam się ku łajce. Ale jeszcze przed zakupem chciałbym dopytać o parę kwestii doświadczone grono. Za co pewnie mi się oberwie - to będzie mój pierwszy pies myśliwski. Przewertowałem większość tematów na forum i wiem że jako pierwszego psa łajki nie poleca się i nie jest to łatwy pies. Chciałbym jednak psa z którym mógłbym indywidualnie polować na dziki i m.in. dlatego łajka wydaje mi się odpowiednia. Mieszkam w łowisku i mógłbym często zabierać ją do lasu. Psa chciałbym trzymać w otwartm kojcu na zewnątrz - tutaj od razu chciałbym dopytać jak zorganizować taki kojec? Przestrzeń wokół domu to ok.50 arów głównie trawnik, mały ogródek trochę krzewów. Czy młoda łajka będzie robić tu mocne spustoszenie? Mieszkam z żoną i 9 letnim synem którzy co nieco będą mi pomagać ale psem głównie zajmował się będę ja. Prace mam raczej nienormowaną i sporo jestem w domu, czasami zdarza mi się na dzień czy dwa muszę gdzieś pojechać ale mógłbym sporo czasu poświęcić na psa, szkolenie i polowanie z nim. Mam taki dylemat czy teraz wziąć psa czy poczekać do wiosny? Jeśli teraz to jak zabezpieczyć młodemu psiakowi dobre warunki na zimę? No i oczywiście bardzo proszę o wszelkie rady jak z psem postępować przez pierwsze miesiące i później. Wiem, że najlepiej pies uczy się przy innych doświadczonych psach. Niestety nie znam nikogo z łajką w pobliżu. Jestem z Przemyśla. Może ktoś ma wiedzę gdzie kupić dobrego psa w moim regionie? Wpadła mi do głowy jeszcze myśl, żeby wziąć może dwa psy bo warunki dla nich miałbym dobre i im byłoby pewnie lepiej ale obawiam się że to już dużo za duże wyzwanie dla osoby nie mającej doświadczenia z psami. Z góry dziękuję za wszelkie porady i liczę na Wasze opinie. Darz Bór!

Autor: kubek82  godzina: 19:58
Kojec zorganizować tak, żeby się nie podkopała. Ja mam cegły. Jak 50 arów, to spustoszenia mogą się rozproszyć, ale nie muszą. Moje na 30 arach robią duże. Zwykle wykopują świeżo posadzone kwiaty i krzewy. Młode robią większe spustoszenia, ale nie przejmuj się. Po dwóch latach powoli się zmniejszają. Zimą sie nie przejmuj. Sama się zabezpieczy. Zwykła buda wystarczy, a może i to będzie za dużo. Moje wchodzą do budy tylko, jak jest śnieg z deszczem. Samego śniegu lub deszczu się nie boją, na upał kopią nory. Przy 20 stopniowym mrozie śpią na śniegu. Czy dwie od razu? Może ogarniesz, może nie. Łajki potrafią zaskakiwać. Mają trochę inną psychikę od reszty psów. Sukę wziąłem 3 lata po psie i nie zawsze ze sobą współpracują, chociaż ze mną zawsze. Postepować z wielką cierpliwością. Muszą mieć dużo ruchu. Na podwórku nie dadzą rady się wybiegać. Mają nieprawdopodobnie dużo energii. Jak będą niewybiegane, to na polowaniu pójdą w las i wrócą na drugi dzień. Dla mnie najważniejsza komenda to siad. Nieraz je przywołam, ale mają specyficzne poczucie odległości. Przyjdą na 30 metrów i uważają, że komend wykonana. Innym razem będą się łasić u nóg, zależy to od ich nastroju. Dlatego "Siad!" ćwiczone od szczeniaka je unieruchamia i pozwala zaprowadzić do samochodu. Mój pierwszy pies to łajka, a właściwie karel. Po roku przychodził na zawołanie, po kolejnych dwóch latach cierpliwości wchodził do samochodu, a w czwartym roku był już ułożony. Z suką poszło dużo łatwiej, ale też ma swoje humory.

Autor: maks67  godzina: 21:36
Witaj kolego mwm . Skoro masz dużo czasu i zapału Ci nie braknie to bierz dwie łajeczki, i teraz , na drugi sezon będą już nieźle śmigać za kabanami. Widzę że polujemy w jednym okręgu, jeśli chcesz więcej informacji pisz na prw, albo dzwoń pogadamy. Pozdrawiam.