Czwartek
24.09.2015
nr 267 (3707 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: próby polowe  (NOWY TEMAT)

Autor: Rogeryk  godzina: 12:28
Witam; Szanowni Koledzy; jestem szczęśliwym posiadaczem płochacza niemieckiego bardzo dobrze zapowiadającego się (10 miesięcy). Nie Boi się strzału, wykazuje wielką pasję do wody i aportu. Moja prośba (pytanie) o podpowiedź, gdzie można się udać na próby polowe tej jesieni lub na wiosnę... w sumie gdzie można znależć informację na powyższy temat.

Autor: werant  godzina: 12:33
ZO PZŁ Leszno. DB

Autor: bobofrut  godzina: 12:55
tu masz wszystko :) :) :) (www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www&_PageID=5&newser=no&_C=C_DZIALY.KYNOLOGIA.TERMINARZ&_Lang=pl&_CheckSum=1274432761)

Autor: Ola 99  godzina: 16:28
ad. Rogeryk A po co Tobie i twojemu psu próby. Nie boi się strzału, ma chęci do pracy w wodzie. Już ma u ciebie dyplom I stopnia. A to najważniejsze. Szkoda kasy. Pozdrawiam Ola

Autor: OIOM  godzina: 19:17
Ola . Informacja o sobie:  Interesuję się kynologią łowiecką. Poluję zawsze z psem i zawsze z weimarem. Olu albo ironizujesz – albo zmień zainteresowanie. Pies użytkowy w rozumieniu kynologi łowieckiej jest kompletny . A do kompletu jednym z elementów jest niezbędnym to o co Rogeryk  zapytał ..

Autor: Ola 99  godzina: 20:39
ad. OIOM Pies naszego Kolegi - myśliwego, nie boi się strzału, pływa. To jest pewnik. Pojedzie na próby wyda 50-100 pln za wpisowe, przejedzie "X" kilometrów i z jaką wiedzą o swoim psie wróci z prób. Nie chcąc się kopać po kostkach a merytorycznie wymienić poglądy na temat polskiej kynologii łowieckiej zadam przewrotne pytanie; co rozumiemy pod pojęciem pies użytkowy. Czy w naszym modelu łowiectwa funkcjonuje określenie pies użytkowy? Pozdrawiam. Darz Bór Ola

Autor: OIOM  godzina: 21:14
Olu … Ja z kobietą miałbym się kopać ??? Ale do sprawy definicji nie ma a nawet ...  XXIII Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego z dnia 12 września 2015 r. w sprawie kierunków działania i zasad realizacji zadań Zrzeszenia w kadencji 2015 - 2020 w rozdziale IV poświecił temu zagadnieniu tyle co kot napłakał . Też nie znajdziesz we mnie konkursowego szaleńca z kilkunastoma konkursami na koncie . Pojechałem ze swoim pupilem raz po KPP I - tylko po to by miał ''formalnie '' użytek w papierach - uważam że to minimum - nie mnie a pupilowi się należy . To co akceptuje jak dla posokowca i propaguję to konkursy na naturalnym postrzale . Choć sam regulamin mimo wielu starań zmiany brzmienia wielu pasjonatów jest o kant d... rozbić . Powstaje pytanie ; Czemu nie uczestniczę w takich konkursach j/w naturalny postrzał . Bo taki konkurs rozgrywam ze swoim poskokiem jak ostatnio i kilka razy w tygodniu . I nie ma lepszego medalu – jak uznanie '' perfekcji nosa '' - kolegów produkujących postrzałki .

Autor: Z L  godzina: 21:41
OIOM Ale tu Ola ma rację. Próby to nie konkurs i nic psu nie dają. wachtel nie jest "zobowiązany "zdaje się do hodowlanki mieć zaliczone próby pracy. Konkurs to co innego, bo daje psu certyfikat użytkowości / na piśmie / Próby pracy to dla wyżłow ,pańcie w szpilkach w celach hodowlanych robią :-))