Poniedziałek
23.11.2015
nr 327 (3767 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Aport u wachtla

Autor: wilczy jar  godzina: 10:00
Może ten film Ci pomoże https://www.youtube.com/watch?v=JpuWpq7N0KM

Autor: Epaton  godzina: 12:52
Broń bsose druty spoko poczekaj i ćwicz 10 przyniesie ok. DB

Autor: MARS  godzina: 14:45
Zajumaj żonie nylonową podkolanówkę, wsadź w nią koguta i niech najpierw takiego kilka razy przyniesie.

Autor: Topola  godzina: 15:54
hej ja uczyłem moją suczkę tak jak na filmiku ale tez na początku miałem koziołka a potem gołąbki Efekty będą na 100% I na wodę tam nie będzie miała czasu na zabawe D.B

Autor: grajek  godzina: 17:50
Młody pies, ciepła świeża zwierzyna- nie wymagaj od razu nie wiadomo czego. Następnym razem nie pozwalaj skubać ani się bawić psu aportem. Nie musi od razu oddać, pies tez musi się nacieszyć zwierzyną.

Autor: Z L  godzina: 20:31
Są różne szkoły nauki aportu. Ja jestem zwolennikiem starej tzw "niemieckiej", za którą bywałem tu na tym forum odsądzany od czci i wiary , przez zwolenników "nauki' poprzez zabawę. Ułożyłem w życiu trochę psów, Między innymi wyżłów i retrieverów. Nigdy nie zaczynałem nauki od rzucania psu aportu, bo to według mnie jest pierwszy krok do zmanierowania psa. Nie będę się tu rozpisywał, bo pisałem na ten temat tutaj już kilka razy. Jak ktoś chce, to niech sobie poczyta "Wyżły " autorstwa E Dembinioka tam jest to opisane krok po kroku. Najpierw trzymanie w kufie ręki właściciela następnie trzymanie podnioski póżniej wystudzonej tuszki ptaka Dopiero aport odniesionego koziołka /nie rzucanego / Aport ptaka ćwiczy się początkowo na wystudzonej tuszce nigdy na ciepłym Nie zabiera się psa niedoszkolonego w aporcie ,na polowanie i nie pozwala podejmować nawet próby aportu, jeśli wczesniej nie został do tej dyscypliny solidnie ułożony. W przeciwnym razie jesteśmy na najlepszej drodze do wychowania nażynacza, albo w najlepszym wypadku taki delikwent " zmemła" nam ptaka iprzyniesie /lub nie /sprofanowane truchło. Pisał kiedyś na tym forum kolega, który układał sobie labradora. Przez blisko rok pisał do mnie maile jak i co robić krok po kroku i ułożył sobie suczkę jak marzenie. Stosował się jednak do porad bezkrytycznie i dało to efekty. Jego zasługa jest tu 100% bo chciało mu się pracować z psem i skoro zasięgał porady i zdawał się na czyjeś doświadczenie nie kwestionował metody tylko ją stosował. Miałem też innych "studentów", którzy przegadali na " konsultacjach "telefonicznych godziny, a robili po swojemu, albo tak jak im podpowiedzieli "koledzy" efekty - zmarnowane psy. W układaniu psa myśliwskiego nie da się "na skróty".Tak jak dziecku, które dopiero zaczyna poznawać litery nie każemy czytać trylogii, adeptowi który jeszcze słabo zna nuty nie każemy grać etiudy, tak młodemu psu nie każemy aportować świeżo strzelonego ptaka, jeśli nie poznał prawideł karnego aportu ciepłej zwierzyny. 10 [cio miesięczny wachtel to jeszcze szczenię. Można z nim jeszcze zrobić wszystko. trzeba tylko chcieć i poświęcić temu trochę czasu. Zaraz pewnie odezwą się "czarodzieje" i "zaklinacze" :-)) dla których rasowy. to ma umieć sam z siebie , bo to gwarantuje rasowość :-))) Posłuchasz kogo zechcesz. To Twój pies i Twój problem D B

Autor: Topola  godzina: 21:07
aalf .. Wszyscy chcą jak najlepiej dla ciebie i twojego psiaka. wiec ile mu poświecisz czasu teraz to przyniesie lepsze korzysci w jego pracy.

Autor: tomaszekw  godzina: 22:33
Stara szkoła :)