Piątek
24.03.2017nr 083 (4254 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Tajemnica posokowca:-) Autor: marcino godzina: 04:09 to że psiak się emocjonuje na tropie to dobrze wróży, jest jeszcze młody i ma prawo do całej palety błędów - na razie go nie oceniaj - na to przyjdzie czas. Zacznij od zaznajomienia go z dzikiem. Zaprowadź do strzelonej sztuki, i szarp, szczuj, niech głosi niech poszarpie - niech wie po co się poluje. Do strzelonego dzika dochodź z nim na otoku. Autor: cypis111 godzina: 14:46 Mój durny pies odnalazł mnie po 6 godzinach od wyjazdu z domu rowerem po drogach publicznych w odległości 18 km od domu Jak to wytłumaczyć , skoro nigdy tam nie był i nawet w tamtym kierunku nigdy ze mną nie jeździł? Wypuszczony przez małżonkę z kojca po 5 godz. od mego wyjazdu Foksterier Pytam zatem , po jakim tropie chodzi pies najlepiej i po jakim czasie zanika odwiatr tropu ? A na dziki faktycznie mnie było lepszego w okolicy Postrzałki dzików i płowej bezbłędnie. Pierwsze spotkanie z dzikiem-postrzałkiem w wieku 3 lat , nieznany teren leśny ,noc Myśliwy poprosił mnie o znalezienie dzika widząc ze mam psa myśliwskiego nigdy dzika na oczy pies nie widział za wyjątkiem świni przy korycie Stwierdził ze po strzale dzik poszedł w prawo od zestrzału niestety , pies pociągnął w lewo i po kilkuset metrach dorwał takiego z 80 kg Trochę walki , widziałem zwisające jelita w świetle latarki, dostrzelenie i atrakcja dla mnie bo pies go dopadł od zadu Po kilku m-cach zacząłem polować i ja. Powiedzcie zatem po co ścieżki tropowe , km łażenia skoro zrobiło się samo Fakt ,pies zawsze , niemal codziennie był ze mną w lesie w pracy ale zawsze przy nodze i nie wałęsał się jak inne po okolicy w jaki sposób nabrał doświadczenia? Sam nie wiem Tyle ze drugiego takiego nigdy nie miałem Nora , dzik , aport z wody , rewelacja Autor: fina godzina: 20:39 Witam Kolerzanki i Kolegów po wpisach można wywnioskować ze najistotniejszego to szkolenie , szkolenie , jeszcze raz szkolenie , moja skromna wiedza pozwala na równi z nasza mondroscia postawić wieżi która stworzymy z psiakiem , bez przesady przedstawię porównanie do idealnego malrzenstwa , całkowite rozumienie psa i odwrotnie jedno wspiera i pomaga drugiemu 100 procentowe zaufanie Przytoczę pewna sytuacje ktora zdarzyła się w czasie wiosennego polowania z psiakiem 7 miesięczna sunia , oddalem strzał do dzika z watachy , padł w ogniu , kolerzanka czekała w aucie dla lekkiego utrudnienia pociągiem dzika jakieś 80 M chowający go w zaroślach . Wcześniej sunia pracowała jak koledzy wyżej opisywali tylko na naturalnych tropach zwierzyny wychodzącej i schodzącej z pół , osobiście uważam ze wiosna jest najlepsza pora , Poszedłem po swojego kompana do samochodu przyprowadziłem na zestarzał psiak klasycznie po dwóch kółkach podją trop , lecz z drobna korekta interesował ja bardziej inny kierunek po ok 50 M zawróciłem psiaka i powtórnie wprowadziłem na ścieżkę ,z wielka niechęcią podjęła autostradę która jej przygotowałem , do dna dzisiejszego pamietam kpiący wzrok , No dobrze pójdę tam gdzie chcesz . Oczywiście doszła podkładka, wysciskalem ,pobawiłem się ,ciepła wątróbka i do domciu. W południe telefon od łowczego z zapytaniem o info gdzie polowałem w nocy potwierdzam miejsce pozyskanie , telefon głównie miał informacje ze na polu w miejscu polowania leży niepodniesiony dzik , po analizie w czasie oddania strzału nastąpiło nałożenie , jedna kula dosięgła dwa dziki, Moja frustracja sięgnęła zenitu gdy po analizie okazało się ze zawróciłem psiaka zaledwie 10 M od celu . Był to ostatni incydent w którym poprawiłem psiaka Nie próbujmy przekładać nasze mondrosci spróbujmy zrozumieć psa , a przede wszystkim zadbajmy o więzi a reszta przyjdzie sama Mój mentor mawiał miej go przy sobie jak naj częściej stwórzcie wieżi , zabieraj go na polowania ,a efekty przyjda z czasem ,i się nie mylił , i tak minęło 10 l prwdziwej przyjaźni i partnerstwa Pozdrawiam DB |