Piątek
19.07.2019
nr 200 (5101 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Warsztaty – Bory Stobrawskie 2019

Autor: Alej.....  godzina: 07:56
"by pieski ... nie spały na łóżkach" Bayerrisch, Jak to się u bawarów przekłada na pracę na tropie? - w programie szkolenia nie ma słowa o problematyce niespania na łóżkach.

Autor: narzynacz  godzina: 09:05
Pracy ....są inne aspekty Psy to brudasy .Ma kontakt z odchodami innych psów itp . Pies ma mieć swoje miejsce .Na pewno nie w łóżku Jak ktoś ma deficyt emocjonalny to niech wtuli się w cycki albo kupi sobie misia

Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund  godzina: 09:09
Mogę jedynie odpisać jak to jest z tym spaniem w łóżku w przypadku mojego pupila . Z natury rasy każdy bawar to taka czworonożna psia inteligencja . I bardzo szybko przyswaja co mu wolno a czego nie . Oczywiście - moje psisko ma wypasiony kojec - podwójną przechodnią letnią i zimową budę no i wybieg 1,2 ha działki na której stoi moja posesja. Jeszcze pracujemy z małżonką ale ja do tych porannych ptaszków się zaliczam . Więc bladym świtem Gustaw bo tak ma na imię - dokładnie nosem sprawdza całe obejście. Po jakieś pół godzinie pracy na zagrodowym tropie wpada do domu i pierwsze co robi - to dokładnie sprawdza kto jeszcze jest w chałupie . Gdy ‘’wytropi ‘’ obecność małżonki wzorcowo po spożyciu śniadanka zalega w swoim domowym legowisku i oczy . Gdy małżonka wsiada do samochodu jadąc do pracy – a on ją oczywiście cały czas śledzi – natychmiast wskakuje na fotel a i często gęsto sprawdza estetykę pościeli małżeńskiego łoza. Mnie jego zachowania w sensie utrzymania higieny domowej nie przeszkadzają ale i bywają momenty że zbieram owoce swojej bezkrytycznej miłości do Gucia. A takim apogeum mego lekceważącego stosunku ‘’w psim zdyscyplinowaniu’’ które jest nam dwóm przez małżonkę ciągle wypominane - w dużym skrócie opiszę. Jeszcze po ‘’ćmoku ‘’ pojechaliśmy poszukać postrzelonej łani . Praca z tych raczej prostych łatwych - ale nie przyjemnych - bo doszliśmy ją już zgasłą w głębokim bagnistym rowie . Bagno wessało mnie i Gucia obraz nędzy i rozpaczy wracamy . Już wnętrze jeepa całe w błocie to przed progiem domu postanowiłem się rozebrać a Gucia wnieść i wykąpać w wannie . Małżonka już wyjechała a ja bezmyślnie uchyliłem drzwi domostwa . Gustaw oczywiście postanowił sprawdzić obecność mieszkańców . Gdy dotarłem na pięterko to już Gustaw zdążył się dokładnie powycierać w firany świeżo po jakimś specjalistycznym praniu rozpostarte na łożu małżeńskim . Panie Alej firany , pościel, łóżko w tropieniu bawarowi zaręczam nie szkodzą Zdecydowanie gorzej bywa ze słuchem przewodnika . Kazanie jakie musieliśmy wysłuchać a i wspomnę że ta sama w tym temacie liturgia powraca - zapewne jest argumentem by nas wyświęcono .

Autor: Alej.....  godzina: 10:09
Moja na posłaniu... bez sprzeczności z hotelowym regulaminem... ;))