Poniedziałek
02.12.2019
nr 336 (5237 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Skóra na włóczki  (NOWY TEMAT)

Autor: Bogir  godzina: 11:59
Witam Krótkie pytanie o przygotowanie skory dziczej na włoczki. Wystarczy taką skórkę zasolić i wysuszyć żeby wystarczyła na nieco dłużej czy macie jakieś sprawdzone patenty żeby skóra dzicza posluzyla jakiś czas bo przy takim tempie gnicia to ja na skory nie narobie A psu zgnilizny nie dam szukać :( Darz Bór.

Autor: Bayerischer Gebirgsschweisshund  godzina: 13:28
Jako ten już wymądrzający się w tej tematyce kolejny raz za gwiazdorze wiedzą. Skórą nie tylko dziczą można szkolić psa. Tylko, czemu ma ona służyć - bo zasolona i wysuszona nadaje się jedynie na makietę wypchaną np. słomą. Zawieszoną na gałęzi z wielometrowym sznurkiem do jej bujania. Będzie naśladowała żyjącego dzika, którego pies będzie miał stanowić. Oczywiście zakładam, że nie szkolimy posokowca, bo tu reżim zapachowy to wyższa szkoła jazdy. Każdy pies, którego będziemy szkolić do pracy dolnym wiatrem [ na włóczce] potrzebuje feromonów zapachowych. Jest to sprawa niezwykle indywidualne, bo każdy dzik jeleń itd. dla nosa psa ma tylko swój niepowtarzalny zapach i nazywamy to odwiatrem osobniczym. Tę subtelność wyczuwa pies i będzie ją czuł jednakową czy będzie pochodzić tylko z racic, farby, mięśni, jelit, skóry. Dla psa to taki niepowtarzalny odcisk linii papilarnych jak u człowieka. Wzorowo ułożony pies nie zboczy z raz powziętego zakodowanego w nosie zapachu na zestrzale, mimo że będą się tropy krzyżowały z innym postrzałkiem ‘’np. ‘’ lejącym farbą’’. Te już wspomniane feromony jednak maja swoją żywotność i jak dowiedziono można się spodziewać, że pies je będzie wyławiał nie tylko nosem w terenie nawet do końca czwartej doby. Bo psy mają i wibryssy, którymi potrafią jak szczur czy kot wyczuwać potencjał rozchwiany postrzałem pola magnetycznego zwierza. Dlatego też materiału szkoleniowego do szkolenia dolnym wiatrem nawet nie powinniśmy zamrażać a jedynie przechowywać w temperaturze + 2 / + 6 stopni właśnie z racji na te feromony. Włóczka skórą to już kolejny etap wtajemniczania psa w arkana pracy dolnym wiatrem. To utrudnienia w kolejnych etapach dążenia do jego doskonałości gdzie ścieżkę zaczynamy butami tropowymi 200 m, kolejne 200m tyko znaczymy farba, kolejne 200m pociągniemy kawałeczkiem skóry, i 200m jelitami. A na końcu tropu mamy tego zasuszonego zasolonego wypchanego wiszącego postrzałka. Pamiętamy i to traktujemy, jako kanon - wszystkie te elementy na tropie tylko z tego samego upolowanego zwierzaka.

Autor: Bogir  godzina: 16:26
Super mnie trochę inaczej uczono ale widocznie ile nauczycieli, literatury i autopsji tyle metod szkolenia (np. o wieszaniu skory na drzewie pierwsze słyszę, wszak dzik na łożu nie wisi na drzewie ale skoro zdaje egzamin znaczy że działa.) Właśnie o tego zasolonego wypchanego dzika na końcu ścieżki mi chodziło. A na rapety chyba innej metody jak mrożenie i rozmnażanie przed ulozeniem ścieżki nie ma.