Czwartek
25.05.2006
nr 145 (0298 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Od kiedy sztuczna nora z lisem?

Autor: Ramzes  godzina: 09:28
Mam pytanie do myśliwych z norowcami. W moim kole niestety nikt w ten sposób nie poluje, ale mnie bardzo interesuje jak zachowują się wasze psy gdy przypadkiem spotkają się z borsukiem? Różne słyszałem opowieści o pogryzionych i zasypanych psach. Interesuje mnie ile jest w tym prawdy? Jeśli któryś z kolegów byłby chętny popolować ze swoimi norowcami w moim kole na Mazurach, to bardzo chętnie go zaproszę. Oczywiście coś grubszego też się znajdzie w odstrzale. Nigdy jeszcze nie widziałem jak takie polowanie wygląda i bardzo chętnie sam bym to przeżył. DB

Autor: Guzik  godzina: 10:59
Ramzes Ja unikam miejsc gdzie psy mogą trafić na borsuka- choć u mnie borsuków bardzo mało i tylko w części obwodu. Polowanie na borsuka w norze z ciętym psem może się skończyć bardzo źle dla psa. Natomiast w przepustach melioracyjnych jeśli pies spotka się z borsukiem to najwyżej dostanie w ostro 'klupa" i tam można strzelać borsuki. Chcąc polować na borsuki na norach najlepszy jest pies oszczekiwacz (taki który oszczekuje z bliskiej odległości) i szpadel- wtedy mniesze szanse przepadnięcia psa. Jeśli chodzi o rany to są one i po lisach, tylko pomyśl co może zrobić psu lis a co np 18kg borsuk. Polowanie wygląda bardzo różnie. Czasami trwa kilka sekund, a czasami do późnej nocy. Generalnie najwięcej zależy od budowy nory, jeśli lis ma możliwość ucieczki i nie da mu się wyczuć że czeka człowiek idzie szybko. Jeśli trudna nora lub wie że stoimy przy wylocie to....bywa różnie

Autor: Piotr62  godzina: 22:49
Ad. Guzik. Więc z dławieniem młodego kota też chyba jeszcze trzeba zaczekać bo pazurki to ma taki ostre i też może psiaka podrapać . Czy może spróbować ? Co o tym sądzisz. Wstępnie wydaje mi się, że psychicznie są twarde gdyż w walce ze sobą nie ustępuje żaden mimo licznych już ran i zadrapań na pysku. Swojej matce też nie ustępują. Pies gdy dopada królika za nic go nie wypuści. Muszę mu rękami rozwierać szczęki. Gdy podnoszę go do góry za kark królik wisi w zębach. Przyznaję że bardzo mi się ten psiak podoba i oby tak dalej dlatego nie chcę ich zbyt wcześnie przestraszyć. Lepiej późno niż za wcześnie.