Wtorek
27.06.2006
nr 178 (0331 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: hodowla=biznes :((((

Autor: Aluzja  godzina: 10:43
W tym roku moja hodowla ma 15 lat . I od 15 lat zachodze w glowe jak to jest.Sa hodowcy,ktorym zalezy na tym,ze czegos dokonac,zeby pies z jego nazwa hodowli czyli niejako z nazwiskiem hodowcy cos soba reprezentowal..a inni korzystajac z tego ,ze wlasnie ci ambitniejsi pokazuja i robia reklame rasie produkuja "prawie jak championy" stada szczeniakow. I powiem tak kij z tym,ze te psy (nie wazne z rodowodem czy nie) sa ladne czy nie...to jeszcze mozna przezyc..gorzej ,ze czesto sa to zwierzeta kalekie psychicznie i fizycznie.Nieszczesliwe od chwili urodzenia. Do tych namnazaczt zaliczam tez osoby,ktore "hoduja" psy bez wzgledu na to czy maja warunki czy nie: w bloku na entym pietrez ( pytam gdzie takie szczeniaki maja kontakt z przyroda,czy oprocz betonu ich lapy czuly trawe,oset,bloto?) ,w byle jakiej szopce gdzie zimno i mokro. NArzekanie samo w sobie nie jest rozwiazaniem .Tylko co zrobic? Wiele osob ,ktore przychodzi do mnie z psami na strzyzeniema psy bez papierow,kupione na gieldzie ,czy z "hdowoli" gdzie szczeniaki sa "z milosci" ( tylko ow "prawie jak hodowca nie mowi ,ze kaze tym psom okazywac sobie milosc przy kazdej cieczce). Pytam te osoby ,dlaczego kupily psy wlasnie tam odpowiedzi to:bo taniej,z litosci. Dokpoki nie zmieni sie swiadomosc kupujacych nic sie nie zmieni. Do tego pojawila sie nagonka na hodowle.Jednak hodowla profesjonalna zapewnia to co nalezy ;socjalizacje,wlasciwa opieke itd itp.I nieprawda jest ,ze psy maja tam gorzej.Zeby byc dobrym w hodowli psow (ale tez i owiec,krow wsio rawno) trzeba zwierzeta szanowac ,znac i ...kochac.I trzeba pracowac i jeszcze raz pracowac. I dobrze zaznaczyla Iwona na temat opodatkowania.Hodowcy rasowych sa obligatoryjnie opodatkowani,,,a producenci ??Nie.Moga robic co chca itd.itp. W mojej hdowli nie ma wielu miotow w roku...2-3 .Uwazam bowiem ,ze miot to odpowiedzialnosc .Lubie dostawac potem maile,telefony od ludzi,ktorzy sa szczesliwi ,ze maja psa ode mnie.Nawet nie wiecie jak to cieszy.W zyciu powinny sie liczyc nie tylko pieniadze ale tez satysfakcja.... Powtarzams ie ale zmienic cos mozna tylko przez zmiane nastawienia kupujacych.Po prostu...widze cos takiego jak w opisanym przypadku ..wychodze i rezygnuje mowiac dlaczego. Z drugiej strony ...pomagalas Iwono przy kryciu......... piesek m a rok...kryje robi kase panu wlascicielowi czyli wlasciciel suki dalje nabija koniunkture temu panu..bledne kolo prawda? Mimo tego ,ze widac bylo jak te psy sa trzymane etc jednak pan "prawie jak hodowca" okazal sie partnerem prawda? A powinniscie wyjsc i podziekowac.Pomijam fakt,ze wlasciciel suki niebal sie kryc w takich warunkach,jak slysze o inseminacji w tych warunkach to mi w gardle sniadanie staje. Tak wiec......... ten pan bedzie egzystowal dalej dzieki .....no dzieki komu??