Czwartek
27.07.2006
nr 208 (0361 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Przepuklina

Autor: tomaszp  godzina: 12:45
Miałem dwa przypadki przepukliny pępkowej u jamników, zabieg weterynarz wykonywał ok 10 tyg. życia. Nie było żadnych komplikacji a rana bardzo szybko znikła i obecnie nie ma śladu po zabiegu (psy polują)

Autor: ar  godzina: 13:20
Ad.doktor nieludzki Brawo , odpowiedziałbym tak samo,takie zabiegi wykonywane w domu właściciela zwierzęcia wynikają po części z wygodnictwa posiadaczy pupili jak również niewłaściwych "odruchów i zachowań" naszych Kolegów świadczących "wizyty domowe", Ad.MarCo Najczęsciej operujemy przepukliny u szczeniąt w wieku od 4,5,6 tyg do kilku miesięcy, Ad.Sonia potwierdzam że u weimarów jest to prawie regułą , że u kilku sztuk w miocie występuje, niezależnie od partnera suki, pozdrawiam DB

Autor: marcino  godzina: 13:32
własnie mam sunie z przepuklinka - nieco się wciągnęła ale chyba trzeba bedzie zrobic zabieg ponoć- jeśli przepuklina nie "wychodzi" przez owalne owarcie jamy brzusznej wzdłuż włukien mięśniowych a tworzy się w kształcie pierścienia - to nie ma szans na wstąpienie i trzeba operować

Autor: Sonia  godzina: 15:17
Ad ar Zaintrygowała mnie Twoja opinia cyt: "takie zabiegi wykonywane w domu właściciela zwierzęcia wynikają po części z wygodnictwa posiadaczy pupili jak również niewłaściwych "odruchów i zachowań" naszych Kolegów świadczących "wizyty domowe" Czy mógłbyś rozwinąć temat? Szczególnie zaintrygowały mnie te "niewłaściwe odruchy."

Autor: ar  godzina: 16:10
Ad.Sonia Mógłbym rozwinąć temat,ale wybacz jest to temat na inne phorum ,nie łowieckie gdzie można pogadać o etyce,deontologii i innych tematach interesujących inne grono osób,

Autor: talamasca  godzina: 17:09
Sonia - po to są gabinety weterynaryjne żeby tam robić operacje. Ja jakoś nie chciałabym żeby mnie doktorek operował na stole w salonie. Psa też nie dałabym operować w domu. A czy te operacje są takie bezkomplikacyjne? Nie do końca - szczególnie przy 7 czy 8 tygodniowym szczeniaku, który z reguły jest wulkanem energii. U jednej z suczek z naszego pierwszego miotu przepuklina musiała być operowana 3 razy. W tym dwa razy jednego dnia, najpierw rano i później po południu (ale już 'na żywca') - 'bo się rozwaliło'. DB P.

Autor: wetti  godzina: 21:55
Ad. ar Trzy lata pracuję, a takie już cuda widziałem , że się najstarszym "witryniorzom" nie śniło , więc przepuklina na "stole w salonie" mnie nie rusza :-)) Głupota ludzka i miłosierdzie Boże nie zna granic, podobno . Darz Bór!!