Piątek
25.08.2006
nr 237 (0390 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: integracja GP i jagów?dlaczego nie!

Autor: hubertus56  godzina: 01:16
Jestem myśliwym z wieloletnim stażem,ułożyłem kilkanaście psów, które z powodzeniem pracowały w łowisku przynosząc radość mnie i moim kolegom. Obecnie mam w posiadaniu dwa młode jagi - pies 11 miesięcy, suka 13. Pojechałem w okolice Włocławka z zamiarem kupna dorosłej! rocznej suki.,na miejscu okazało się,że suczka ta dorosła nie wyglądała dobrze eksterierowo. Poprosiłem sprzedającego żeby pokazał mi coś z młodzieży,ponieważ pokonałem daleką trasę bez pieska do domu nie wrócę. Po krótkiej chwili oglądałem dwa pieski, sięgnołem do kieszeni po pistolet startowy sprzedający dziwnie na mnie popatrzył zorientowałem się, że niezbyt chętnie patrzy na moje poczynania! Pomyślałem sobie trudno,po krótkiej chwili klasnąłem w dłonie dominująca suka,którą sobie upatrzyłem ucieka do kojca! nastąpiła konsternacja -chwila zwątpienia,jedna ma liszaj na grzbiecie druga ucieka do kojca, podwójny pech! Lubie trudne wyzwania, zdecydowałem się na tę uciekającą, wspaniałą ekserierową.Sprzedający potwierdzili,że dokonałem dobrego wyboru,jednocześnie dodając jakby coś było nie tak to będą szczeniaki. Perspektywa dość odległa kilku letnia pod warunkiem,że przyszła mama będzie miała osiągnięcia w pracy łowieckiej.Po przyjeżdzie do domu , uzupełniłem szczepienia, które trzeba było zrobić! Po kilku dniach ku rozpaczy mojej rodziny,że już bardziej płochliwego psa nie mogłem sprowadzić przystąpiłem do pracy. Tak z ciekawości dzwoniłem do różnch kolegów myśliwych z zapytaniem jak oni by postępowali z tak płochliwym psem. Odpowiedzi były różne, nawet takie książkowe z których jednoznacznie wynika, że takie psy z łowiska trzeba eliminować. Winien jestem dodać bardzo ważną informacje,że suczka jest po psach z osiągnięciami.Oszczędzę opisu mojej pracy w układaniu pieska ze względu na młodych adeptów łowiectwa , żeby ich nie zrażać do układania psów,jednocześnie zaznaczając, że pies sam nie ułoży się! W tegorocznym konkursie dzikarzy w Mazuchach pieski moje wystąpiły poza konkursem, mając utrudnione zadanie ze względu na temperaturę, zbyt liczne tropy, przestraszone dziki. Poradziły sobie nieżle.Miejsce pracy dla młodych piesków nie było zbyt bezpieczne o czym dobitnie przekonał się kolega Niedzielski,który omal nie stracił dobrze zapowiadającego się młodego psa.Nie będę dłużej zanudzał koleżanek i kolegów .Pieska kupiłem w wieku 7miesięcy, obecnie ma 11, pracyje jak profesor! po którego daleko nie pojechałem do sąsidniej Warmii! Suczka wyrosła na pięknego ,przebojowego psa, wspaniale pracuje, całkowicie zdominowała psa na którym trenuje chwyt gardłowy.Jagi są wspaniałe! 25.08.06:01.12 Hubertus 56

Autor: Jeger  godzina: 08:20
hubertus56 Jak się wygarnie przed psem w kojcu ze startera, albo z czego innego, to nawet pies, który jest przyzwyczajony do strzałów, pobiegnie do budy, choćby na chwilę. Po prostu dlatego, że przeważnie przed kojcem, który jest dla niego miejscem bezpiecznym, takich dźwięków nie słyszy, a ograniczona powierzchnia powoduje, że pies odruchowo znika w budzie. A co do jagów, to opinie, że już młodzitki jag rzuca się na wszystko i wszystkich, i już w wieku kilku miesięcy może polować, są moim zdaniem przesadzone. Jagi też potrafią być na początku lękliwe, potrafią z dystansem, a nawet obojętnością, podchodzić do pierwszej strzelonego przy nich zwierza itp. Ale jednak garnitur cech charakteru robi swoje i prędzej czy później z każdego szczeniaka wychodzi prawdziwy jag. A te lękliwe z początku i bardziej spokojne potrafią być jak dorosną nawet lepsze, bo bardziej są posłuszne i mniej wyrywne.:) DB Jeger

Autor: Hania  godzina: 08:34
czyli Jeger jak będę chciała kupić jaga to mam celować w tego lękliwego ? ;-)

Autor: Jeger  godzina: 08:40
ad. Hania Ja wybierałem zawsze najbardziej żywego.:) A lękliwego szczeniaka jaga jeszcze nie widziałem..:) Tzn. nie widziałem szczeniaka jaga, których chodzi z podwiniętym ogonem na miękkich łapach i boi się własnego cienia.:) DB Jeger

Autor: Venator Magnus  godzina: 08:57
Ad. hubertus56 Gwoli ścisłości............ Urodziłem sie we Włocławku, mieszkałem tam większą częśc swojego życia i znam kynologów włocławskich....... Czytając post Kolegi odniosłem wrażenie że mało precyzyjnie określono: "Pojechałem w okolice Włocławka z zamiarem kupna dorosłej! rocznej suki.,na miejscu okazało się,że suczka ta dorosła nie wyglądała dobrze eksterierowo. [...] Po krótkiej chwili oglądałem dwa pieski, sięgnołem do kieszeni po pistolet startowy sprzedający dziwnie na mnie popatrzył zorientowałem się, że niezbyt chętnie patrzy na moje poczynania! [...] klasnąłem w dłonie dominująca suka,którą sobie upatrzyłem ucieka do kojca! nastąpiła konsternacja [...] jedna ma liszaj na grzbiecie druga ucieka do kojca, podwójny pech!" Piszę celowo że "mało precyzyjnie" gdyż z Włocławkiem kojarzona jest znana hodowla jagdterierów Zbyszka Niedzielskiego "z Króliczego Dołka".......... mało kto jednak wie że 30 km od Włocławka jest druga "znana" hodowla jagów............. Znam sprawę i wiem że był Kolega w tej drugiej.......... Pozdrawiam Venator Magnus

Autor: Jeger  godzina: 09:12
ad. Venator Magnus To miałem wybór, a nie pojechałem do tej drugiej...?:) Co to za jedna? DB Jeger

Autor: lishka  godzina: 10:19
Oj, Panowie!! Halo!! Chyba coś się w tym wątku poplątało ;) zdaje mi się, że o integracji miało być, o spotkaniu...a Wy co?;) Ale, ok! Niech Wam będzie....sama ciekawa jestem co to za druga hodowla jagów pod Włocławkiem?

Autor: shadowDP  godzina: 10:56
Też znam hodowle jagów niedaleko Włocławka tylko w niej nie ma miejsca dla płochliwych psów. pozdrowienia

Autor: hubertus56  godzina: 12:36
25.08.06: 12.30 Witam ! Moim zamiarem nie było komuś robić złej reklamy, dlatego pisałem tak żeby nikogo nie urazić. Co do oddawania strzałów z pistoletu startowego,padły stwierdzenia, że pies nawet twardy czmychnie do koica lub budy,gdzie będzie bezpieczny. Moją intencją było oddalenie się od miejsca stałego pobytu psa i w łowisku ze znacznej odległości oddanie kilku strzałów. Propozycja moja została zignorowana przez sprzedającego ze względu na obce łowisko.Podkreślałem,że mam wieloletnie doświadczenie łowieckie ! a układanie psów jest moją wielką pasją , chociaż nie robie tego zawodowo.Do przełamania strachu-lęku u suczki terierki pracowałem z nią w bardzo ekstremalnych warunkach w łowisku ,podczas takich nawałnic deszczu, rozrywających niebo wyładowaniach atmosferycznych,że nie jedna osoba bałaby się wyjść z domu. Drugi młodszy jag o którym wspominałem jest tytanem pracy, którego wyładowania atmosferyczne niwiem jak potężne nie dołują. Suczka miała poważny problem, najmniejszy szelest,otarcie kurtką o gałązki powodowało, że szukała schronienia pod moimi nogami. Zdaję sobie sprawę,że reakcje koleżanek i kolegów co do mojego opisu będą podzielone. Wcześniej podkreślałem,że podjąłem się pracy praktycznie nie wykonalnej. Wspominał jeden z kolegów,że nie wyobraża sobie pracy jaga w wieku 11miesięcy ,ten o którym wspominałem pracuje wspaniale. W początkowej fazie szkolenia psy pracowały indywidualnie,teraz pracują razem wspaniale uzupełniając się na wzajem. Więcej uwagi w opisie poświęciłem terierce ze zrozumiałych względów. Co do pieska jest mocnej budowy ,karny i jak wspominałem wyjątkowo pracowity ,tolerancyjny wobec obcych psów kolegów myśliwych przebywających w łowisku. Na terenie posesji gdzie jest jego miejsce,.żaden pies nie ma prawa zbliżyć się w pobliże ogrodzenia o czym przekanali się sąsiedi ze znacznie większymi psami nadajc mu przydomek,, bandyta''. Zastanawiałem się z opisem zdarzenia z udziałem pieska wyżej opisywanego, to co zrobił w wieku niemalże 8 miesięcy dało mi wiele do myślenia, że trafił się pies wybitny, który będzie wymagał mniej pracy. Wracajc wczesną wiosną z łowiska piesek wpadł w dość wysokie trawy po krótkiej walce wybiegł aportując jeża przegryzionego na połowę. Niesamowita historia, którą widziałem pierwszy raz.Miałem psy z ochotą aportujące jeże co czyni moja suczka terierka ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.Takie są jagi! Darz Bór Hubertus 56

Autor: hubertus56  godzina: 12:44
25.08.06: 12.30 Witam ! Moim zamiarem nie było komuś robić złej reklamy, dlatego pisałem tak żeby nikogo nie urazić. Co do oddawania strzałów z pistoletu startowego,padły stwierdzenia, że pies nawet twardy czmychnie do koica lub budy,gdzie będzie bezpieczny. Moją intencją było oddalenie się od miejsca stałego pobytu psa i w łowisku ze znacznej odległości oddanie kilku strzałów. Propozycja moja została zignorowana przez sprzedającego ze względu na obce łowisko.Podkreślałem,że mam wieloletnie doświadczenie łowieckie ! a układanie psów jest moją wielką pasją , chociaż nie robie tego zawodowo.Do przełamania strachu-lęku u suczki terierki pracowałem z nią w bardzo ekstremalnych warunkach w łowisku ,podczas takich nawałnic deszczu, rozrywających niebo wyładowaniach atmosferycznych,że nie jedna osoba bałaby się wyjść z domu. Drugi młodszy jag o którym wspominałem jest tytanem pracy, którego wyładowania atmosferyczne niwiem jak potężne nie dołują. Suczka miała poważny problem, najmniejszy szelest,otarcie kurtką o gałązki powodowało, że szukała schronienia pod moimi nogami. Zdaję sobie sprawę,że reakcje koleżanek i kolegów co do mojego opisu będą podzielone. Wcześniej podkreślałem,że podjąłem się pracy praktycznie nie wykonalnej. Wspominał jeden z kolegów,że nie wyobraża sobie pracy jaga w wieku 11miesięcy ,ten o którym wspominałem pracuje wspaniale. W początkowej fazie szkolenia psy pracowały indywidualnie,teraz pracują razem wspaniale uzupełniając się na wzajem. Więcej uwagi w opisie poświęciłem terierce ze zrozumiałych względów. Co do pieska jest mocnej budowy ,karny i jak wspominałem wyjątkowo pracowity ,tolerancyjny wobec obcych psów kolegów myśliwych przebywających w łowisku. Na terenie posesji gdzie jest jego miejsce,.żaden pies nie ma prawa zbliżyć się w pobliże ogrodzenia o czym przekanali się sąsiedi ze znacznie większymi psami nadajc mu przydomek,, bandyta''. Zastanawiałem się z opisem zdarzenia z udziałem pieska wyżej opisywanego, to co zrobił w wieku niemalże 8 miesięcy dało mi wiele do myślenia, że trafił się pies wybitny, który będzie wymagał mniej pracy. Wracajc wczesną wiosną z łowiska piesek wpadł w dość wysokie trawy po krótkiej walce wybiegł aportując jeża przegryzionego na połowę. Niesamowita historia, którą widziałem pierwszy raz.Miałem psy z ochotą aportujące jeże co czyni moja suczka terierka ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.Takie są jagi! Darz Bór Hubertus 56

Autor: Artemida  godzina: 13:16
Hubertus 56 pozwoliłam sobie zacytować: Hubertus 56: Wracajc wczesną wiosną z łowiska piesek wpadł w dość wysokie trawy po krótkiej walce wybiegł aportując jeża przegryzionego na połowę. Niesamowita historia, którą widziałem pierwszy raz.Miałem psy z ochotą aportujące jeże co czyni moja suczka terierka Moje pytanie brzmi Czy jeże nie są pod ochroną?

Autor: lishka  godzina: 13:19
ad. Hubertus56 Proponuje przejście do tematu "Dlaczego jagdterrier?".........;) Albo wpisanie swojej propozycji miejsca, terminu spotkania integracyjnego ;)) Darz Bór!

Autor: hubertus56  godzina: 13:47
Witam! 26.08.06: 13.45 Pies,który pracuje w łowisku zwłaszcza w wysokich trawach nie ma przytwierdzonej kamery do grzbietu, zdany jest na siebie. Zastanawiałem się czy opisać tę historię ze zrozumiałych względów. Znam z opowiadań różne historie i metody pobudzania ciętości u psów myśliwskich-pracujących zwłaszcza w zagrodach dziczych ,czy w norach. Są to metody znane prawdziwym menerom ,o których nigdy nie napiszą na forum ze zrozumiałych względów np.uwagi, które ja już otrzymałem. Reasumując o czym my rozmawiamy,to mają być psy pracujące w łowisku ,stanowiące ścisłą integracje między polującym przewodnikiem , któremu pies niejednokrotnie ratuje życie chroniąc go przed szarżą farbującego dzika czy o łagodnych psach spotkanych u cioci na imieninach. Pozdrawiam Hubertus 56

Autor: Venator Magnus  godzina: 14:49
Ad hubertus Moje "gwoli ścisłości" - dotyczyło spracyzowania hodowli która odwiedziłeś, gdyż po przeczytaniu twojej wypowiedzi pierwszy raz "zwątpiłem" w Zbyszka............do w pierwszej kolejności przyszło mi na myśl że jego opisujesz............po przeczytaniu powtórnie wiedziałem juz o KOGO chodzi............. Stąd tylko moje sprostowanie........gdyż wielu kojarzy okolice Włocławka tylko z hodowlą jagów "z Króliczego Dołka"................. Kupując i testując przed zakupem psa mającego 7 miesięcy.........miałeś do czynienia z jagiem obarczonym już objawam "syndromu kennelowego"................ - to często spotykane zjawisko u kilkumiesięcznych "podrośniętych szczeniaków" z "HODOWLI"............. Wyprowadzenie psów zajmuje duuuuużo czasu.........i nielicznym się to udaje ;)))) Tym bardziej moje gratulacje, gdyż wiem ile to wymaga czasu i zaparcia........ Venator Magnus PS. Ty podałes przykład, więc ja nie bedę pisał co to za "znana" hodowla...........

Autor: Guzik  godzina: 17:54
hubertus56 Też chętnie bym poznał ta "hodowlę"!!!O takich hodowcach trzeba mówić. Nie widzę powodów by nie chwalić się osiągnięciami psa i nie ganić oficjalnie "psiarzy-biznesiarzy". Tym bardziej, że ja równiez pomyślałem w pierwszej chwili o Zbyszku- i wydało mi się to mało prawdopodobne. ShadowDP Ta, o której piszesz jest dalej niż 30km od Włocławka- więc spię spokojnie ;) Guzik

Autor: lishka  godzina: 22:57
A niech tam!! i tak z tematu zrobił sie "śmietnik". Bez obrazy, ale temat brzmi "integracja jagów i GP..." a coś biegun rozmowy przesunął się...:)) Więc odpowiem na pytanie Artemidy. W Polsce mamy dwa gatunki jeża - wschodni i zachodni i oba są pod ochroną gatunkową.