Poniedziałek
25.09.2006
nr 268 (0421 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: lis na kaczkach  (NOWY TEMAT)

Autor: Arturo  godzina: 11:25
jakoś ostatnio nudno na tym forum .Opowiem Wam fajną przygodę która przydarzyła nam się w ostatnią niedzielę podczas polowania na kaczki.Podczas podchodzenia pod kolejne oczko wodnae kolega Adam zobaczył myszkującego na łące lisa.Olał kaczki i postanowił go podchodzić.Polowaliśmy z moim wyrzłem i Adama jamnikiem.Psy biegały w pewnej odległości od nas i nie widziały całej sytuacji.Adam mając w lufach kaczy śrut chciał podejść jak najbliżej lisa.Wtym momencie jamniczka-Bryza zorientowała się , że coś się dzieje i skierowała się wkolegi stronę Adam zdecydował się nab strzał z dość dużej odległości .Po pierwszym strzale lis zaznaczył.Jamnik już do końca zorientował się co jest grane i rozwinął maksymalną prędkość zbliżając sie do lisa.W tym momencie pada drugi strzał który podobnie jak pierwszy niewiele robi krzywdy lisowi. Po strzale rudy wyskakuje wysoko do góry a za nim tak samo wysoko wyskakuje Bryza.Spadając na ziemię jamnik trzyma już za kark lisa i energicznie nim potrząsa.Efekt jest chyba wszystkim znany.I tak napolowaniu na kaczki norowiec miał co robić . .... I wszyscy żyli długo i szczęśliwie oprucz lisa oczywiście.

Autor: Sonia  godzina: 11:58
......wyŻłem..... przepraszam, ale trudno się powstrzymać...

Autor: Arturo  godzina: 12:56
Przepraszam mogło sie przytrafić.

Autor: Pieter_81  godzina: 13:32
Witam!! Ja również maiłem ciekawą przygodę podczas polowania z moją wyżlicą. Otóż rankiem opolowywałem bagienka z nadzieją na spotkanie z kaczuchami. Jedno z nich znajduje się przy polnej drodze i otoczone jest dość gęstym sitowiem. Powoli przedzierałem się w kierunku tafli wody, gdy moja wyżlica zaczęła głosić coś w sitowiu... Wyszedłem na drogę i powoli, dokokoła sitowia zbliżałem się do miejsca z którego dobiegało głoszenie. Po pewnej chwili, szczekanie jakby zostało przytłumione a następnie prawie niesłyszalne... Okazało się że od oczka, pod drogą przechodzi przepust (ok 20-25 m), do którego Czakra zagoniła drapieżnika. Z doświadczenia przypuszczałem, że do przepustu wszedł jenot i tam stawiał opór... Poza tym w życiu bym się nie spodziewał, że wyżeł (ok 30 kg) da radę wejść do tak niewielkiego otworu... w myślach już miałem scenariusz z odkopywaniem psa... Stanąłem u wylotu i czekałem, czekałem... Po około 15 minutach szczekanie i warczenie zaczęło przesuwać się w moją stronę... i po chwili obok przepustu stanął wypychany przez moją sukę jenot.... Po strzale pies wyskoczył spod ziemi jak torpeda doskakując do zdobyczy. Coś takiego zdarzyło mi się po raz pierwszy w życiu.. i tak oto wyżeł został norowcem... Darz Bór!!

Autor: Lasota  godzina: 14:20
ja wiedziałem że wyżły to najberdziej wszechstronne psy!!! a tu prosze kolejny argument z górnej półki! teraz komisja kynologiczna rozwinie konkurs klasy wszechstronnej o dodarkową konkurencje norowanie za jenotem w drynie, a najbardziej wartosciowe w tej konkurencji bedzie szybkość chodzenia po norze! :-))) DB lasota a jakie są wasze opinie w tym temacie :-))))))))))))))))))))

Autor: Arturo  godzina: 14:26
Fajna przygoda.Może jak narazie nie ma innych ciekawszych wątków to można by opisać kilka takich ciekawych zdarzeń. p.s. tylko nie popełnijcie jakiegoś głupigo błędu bo Sonia wam to wypomni.

Autor: Sonia  godzina: 15:11
matko, ale niektórzy to są pamiętliwi..... A na serio :) to zwracam sie z uprzejmą prośba o NIE: "rozwijanie konkursu klasy wszechstronnej o dodatkową konkurencje norowanie za jenotem w drynie" ponieważ nijak nie jestem w stanie wepchnąć do w/w otworu mojego 70-centymetrowego i 40-kilogramowego psa. Chyba, że to ma być konkurencja dla suk . To tak. (Naszej zawziętej suce co chwilę się wydaje, że jest norowcem.... trochę jej tylko te długie kończyny przeszkadzają....)

Autor: Arturo  godzina: 15:23
WyŻły to fajne psy cięte na drapieżniki i za to je lubię ad.Sonia dużego masz tego norowca. P.s. już zapomniałem.