Wtorek
31.10.2006
nr 304 (0457 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: klatka dla posokowca

Autor: Artemida  godzina: 05:14
zgadzam się z Hanią. Poza tym kagańcem pies też może narobić szkód jak będzie próbował go zdjąć (metalowy) a w skórzanym czy w szmacianym może przez tyle godzin się odparzyć.

Autor: Venator Magnus  godzina: 06:16
Zgadzam się również z Hanią....... Klatka (transportówka) jeśli nie jest "więzieniem" a ..... "namiastką nory" ......jest bardzo dobrym rozwiązaniem......... Sprawdza się podczas pozostawiania psa w domu, podczas podróży, wyjazdu na polowanie i pobytu w nowym miejscu np. kwaterze myśliwskiej............. Pies ma w niej wypoczywać..................i po zaznajomienu sie z nią traktują ją jako swoje przewoźne "M1".....pies lepiej w niej wypocznie na wyjeżdzie niż gdzieś na kocu w obcym mu miejscu..... Tak samo w domu......czy to będzie posłanie czy transportówka ( na dzień otwarta) ma być miejscem gdzie można wysłac psa z komendą "na miejsce"........ komenda w procesie wychowywania i po części szkolenia BARDZO WAŻNA - a jej rola zapomniana lub poważnie niedocieniana............ Należy pamiętać o behawiorystyce - i jednej z zasad - "to Alfa może spać wszędzie.....nikt nie może spać na miejscu Alfy..." Pozwalając wylegiwać się wszędzie psu, a tym gorzej jeśli na podyższeniu typu kanapa fotel - motywujecie psy że przysługują psu przywileje należące do ALfy.........i zaczyna byc problem ..........Kto w układzie człowiek-pis jest ....ALfą??? To oczywiścei jeden z przywilejów Alfy...ale istotny....bo często od tego się zaczyna..... Konsekwentnie wymagana komenda "na miejsce" - klaruje psu od początku miejsce w sforze ..... Polecam ten tekst ;) (alteri.pl/Terapia_zachowania/Artykuly/klatka.html) Venator Magnus

Autor: mariusz34  godzina: 21:27
Rozumiem, że klatka ma spełniać czasowo rolę legowiska - i w takiej formie jest jej zastosowanie dla mnie akceptowalne. Zakładam, ze pies, który dobrze czuję się w swoim domu nie będzie robił szkód. Znam przypadki psychozy u psów, które podczas samodzielnego pozostawania w domu robiły regularną demolkę. Dostawały szału i w amoku były nieobliczalne. Jeden z tych przypadków dotyczył kilkuletniego psa, u którego takie zachowanie nastapiło po przeprowadzce do nowego domu (oba przypadki dotyczyły bokserów). Oczywiście inną historią są młode psiaki, które się same w domu nudzą i szukają zabawki i "jakiegoś fajnego zajęcia". Przyznać muszę, że wychowywałem się w domu pełnym psów i nigdy większych problemów w kwestii zostawiania czworonogów w domu nie było. ad.Artemida popieram w całej rozciągłości Venatora - pies w łóżku to przegięcie i przy całej mojej sympatii i miłości do tych stworów - zachowanie klarownego układu w domowym stadzie jest psu potrzebne. Daje mu to punkt odniesienia i szanse na znalezienie właściwej pozycji ( co ma też nam ułatwić kierowanie pracą i zachowaniami psa). I ośmielę się stwierdzić, że "uprzywilejowane traktowanie" nie jest psu potrzebne do szczęścia. natomiast tragedią dla jego psychiki oraz podłożem wszelkich "kłopotów wychowawczych" jest wykazywany przez nas brak konsekwencji (nie mylić konsekwencji ze znęcaniem). Obrazowo można powiedzieć, ze sytuacja takiego psa jest podobna do żołnierza pozbawionego dowódcy. A propos żołnierza - przymierzam się do zakupu wiosną bawarki. Już się doczekać nie mogę! Ale klatki nie kupię ... pozdrawiam mariusz34