![]() |
Czwartek
23.11.2006nr 327 (0480 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Daleki aport Autor: darjag godzina: 00:50 Ad, nom Jeśli chodzi o Wisłę to tylko łódz motorowa.Wiem co piszę . Poluj na oczkach [rozlewiskach ] Zostaw główki .daj kaczuchom szanse.A pies byle rasowy i na aport ułożony.D.B. darjag. Autor: Brek godzina: 08:23 Ad.Kobuz, o paraliżu nie słyszałem, ale zapalenie nerwu kulszowego, reumatyzm itd... Zgadzam się z Tobą w 100% - jak przypadkiem trafi się konieczność aportu z wody - to trudno, intensywny ruch do wysuszenia, lub ręcznik i do auta, (kiedy jest naprawdę zimno). Z premedytacją nie puszczam psa po aport do wody w listopadzie/grudniu. Z miłości do mojego psa (i wyobraźni). D.B. Autor: Bór godzina: 09:13 Poluję z retrieverami od lat. Ręcznika nie używam, strzelam kaczki w grudniu i o decyzji czy polujemy czy nie decyduje wyłącznie kra na Odrze. Wysłanie psa na drugą stronę Odry po zbarczoną kaczkę, również nie sprawia większych trudności. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że po kaczkę która spadła w nurt, mój pies biegnie brzegiem na następną główkę i dopiero tam wchodzi do wody. Retrievery w przeciwieństwie do wyżłów są stworzone do aportu i intensywnej pracy nawet w lodowatej wodzie, niestety nie robią stójki ale również potrafią ,,wystawiać” pracując jako płochacz. Aportują również lisy z wody oraz bobry na lodzie. Koledzy należy odpowiednio dobrać rasę psa do polowania które chcemy wykonywać. O układaniu nie wspomnę. Autor: Bór godzina: 09:14 Poluję z retrieverami od lat. Ręcznika nie używam, strzelam kaczki w grudniu i o decyzji czy polujemy czy nie decyduje wyłącznie kra na Odrze. Wysłanie psa na drugą stronę Odry po zbarczoną kaczkę, również nie sprawia większych trudności. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że po kaczkę która spadła w nurt, mój pies biegnie brzegiem na następną główkę i dopiero tam wchodzi do wody. Retrievery w przeciwieństwie do wyżłów są stworzone do aportu i intensywnej pracy nawet w lodowatej wodzie, niestety nie robią stójki ale również potrafią ,,wystawiać” pracując jako płochacz. Koledzy należy odpowiednio dobrać rasę psa do polowania które chcemy wykonywać. O układaniu nie wspomnę. Autor: MARS godzina: 09:52 chmmm a skad te lisy w wodzie?? Autor: Bór godzina: 11:11 A.D. MARS Zobacz również na galerię. D.B. Autor: Bór godzina: 11:15 Przepraszam miało być te zdjęcie. Autor: Dolny Wiatr godzina: 11:29 jurek123 trochę Ci sie pomyliły rasy retrieverów:-) Do retrieverów zaliczamy: golden, labrador, flat-coated, Nova Scotia duck tolling, chesapeake bay, curly coatet i tyle. Natomiast irlandzki spaniel wodny i inne, to tzw psy dowodne a nie retrievery Autor: Kobuz 2 godzina: 14:21 ad. Brek Dokładnie chodziło mi o reumatyzm, a ja tak poprostu nazwałem paraliżem, bo to wygląda jak paraliż. Masz w 100% racje i chyla czoła. Pozdrawim Kobuz 2 Autor: nom godzina: 16:23 Dziękuję kolegom za wszystkie odpowiedzi.Chcę zaznaczyć,że nie chodzi mi o psa do polowania w ekstremalnych warunkach tj.ujemne temperatury i brzegi zcięte lodem.Nie jestem aż tak zagorzałym zwolennikiem polowania na pióro:))Kąpiele dla psa przy temperaturze jaka panuje tego roku w lutym nie powinny negatywnie wpłynąć na jego zdrowie.Tym bardziej jeśli jest to pies trzymany w skojcu.Byłbym wdzięczny jeśli ktoś napisałby parę słów o fousku. Autor: jurek123 godzina: 17:48 Ad nom. Ja poluję z fouskiem .Jest to mój drugi pies tej rasy.Z pierwszym polowałem przez 14 lat.Mogę o nim powiedzieć tylko w samych superlatywach. Jeśli chodzi o kaczki to nie miałem nigdy takiego psa by tak systematycznie bobrował za postrzałkiem .Wychodził z wody jak znalazł. Polowałem nawet jak był śnieg na brzegu i było mu obojetne ,zawsze wchodził po aport. W 14 roku dostał niedowładu tylnych kończyn oraz guza na boku głowy i nie było ratunku. Drugi mój fousek ma papiery do któregoś tam pokolenia.W rodowodzie same sławy,a on przyszedł do mnie w wieku 5 miesięcy . Podejrzewam że hodowca domyślił się że pies jest słaby psychicznie i się go pozbył. Pies bał się wszystkiego .Nie chciał nic aportować. Nauka trwała dwa lata i gdyby nie upór mojej żony pies byłby do niczego. Obecnie ma 6 lat i jest prawdziwym profesorem .Strzału się nie boi ,aportuje pieknie .Jak jestem sam przynosi ptactwo mnie ,jak jestem z żoną tylko żonie. Jestem wielkim fanem fousków i ten mój drugi jest trochę nietypowy z zachowaniem ,ale potrafi wszystko,nawet skarcić foksteriera jak ten wołany niezbyt szybko wraca do nogi. To są naprawdę pojętne psy.Pozdrawiam. |