Czwartek
30.08.2007
nr 242 (0760 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Jak nauczyć psa...

Autor: dzikuu  godzina: 10:16
Haniu A naukowcy w Stobnicy pozwalają wilkom na siebie skakać i twierdza, że to gest submisywny. Zrozumiałem że wilki skaczą na wilki a Tobie chyba chodzi o to , że wilki skaczą na naukowców. Ha , ha tośmy się zrozumieli : ))) zachowanie submisywne, → zachowanie informacyjne, za pośrednictwem którego osobnik okazuje podporządkowanie osobnikowi dominującemu . Czyli skaczący na naukowca wilk chce powiedzieć że jest mu podporządkowany??? Raczej odwrotnie. zamilcze zgadza się , w 100 % zachowania zwierząt się nie przewidzi. Podstawowe jednak zasady jak kolejność pobierania pokarmu , krycie , przywództwo w polowaniu są u różnych alfa podobne jeśli nie takie same.

Autor: Hania  godzina: 11:31
ad Zamilcze Moje zdanie opieram na badaniach naukowych, które jak wiadomo ciągle są nowsze i nowsze, a nie na własnych obserwacjach - te każdy może mieć inne:). I inną metodykę badań ;) ad Dzikuu Lubię Cię :) Ale czyżbyś sugerował, że lepiej się znasz na zachowaniach wilków niż osoby, które są od tego specjalistami? A dla zainteresowanych link do fotek ze Stobnicy (na dowód, ze tam byłam ;): Stobnica (www.olfactus.waw.pl/zdjecia/stobnica/malestobnica.htm)

Autor: dzikuu  godzina: 12:22
Ja się w ogóle nie znam na wilkach , ale nie chce mi się pod każdym postem pisać : " Jest to moje zdanie i można się z nim nie zgadzać. " Dalej uważam jak wyżej. Jeśli się kiedyś przekonam , że jest inaczej to będę uważał inaczej. Nie spotkałem się jak do tej pory ze stwierdzeniem o jakim piszesz ( skakanie to zachowanie submisywne ) dla mnie to dominacja. Zachowanie submisywne to odsłanianie brzucha przed osobnikiem dominującym. Miło mi , że mnie lubisz. Zazdroszczę Ci wycieczki do Stobnicy.

Autor: Aro  godzina: 12:27
są jak widać różne teorie bardziej mniej doświadczonych nemrodów, ja siebie zaliczam do tych drugich jednak podobny a w zasadzie identyczny nawyk u mojej suni wyeliminowałem poprzez totalną ignorancję jego zachowania, po prostu w ogóle nie reagowałem na to co robi, otwierałem kojec i odchodziłem. powitanie i głaskanie było wówczas ja się uspokoił. zwykłe podniesienie ręki gdy pies ją łapie to już dla niego bodziec do zabawy. tym sposobem jakoś szybko nam poszło. pozdrawiam i życzę cierpliwości.

Autor: Kornik  godzina: 12:38
Jak wspomniałem-muszę robić własną mieszankę z rad udzielonych i zasłyszanych. Wczoraj "zaliczyłem" dwa sukcesy w wychowaniu psa. Pierwszy-po wejściu na jego wybieg po raz pierwszy nie skoczył na mnie. Bardzo go korciło, skakał dookoła mnie ale na mnie nie zaryzykował. Wyraził swoją radośc poprzez skoki ale już nie na mnie! Mieszanka wydaje się być skuteczna ale na jej wyniki muszę jeszcze poczekać-ostateczną weryfikację przeprowadzi Żona próbując wejść na wybieg psa ;-)))))))))))))) Drugi sukces: to wczorajsze polowanie na kaczki. Pies początkowo nie chciał wchodzić do wody-udało się go namówić dopiero jakieś 3-4 tygodnie temu. 15 sierpnia miał swój pierwszy kontakt z kaczką, Podszedł do niej raczej niechętnie i bez przekonania. W połączeniu z małą chęcią do aportowania czegokolwiek większośc osób mówiła iż z psa aportera nie będzie. A ja ciągle powtarzałem:cierpliwości. I właśnie wczoraj brodziliśmy po stawie. Pies zaczął buszować po trawach a ja poszedłem dalej. Poderwała się kaczka którą strzeliłem. Spadła na czystą wodę. Poszedłem po nią a że spadła na głębsze miejsce musiałem je obejść. W tym czasie pies zacząl płynąć do mnie. Kaczkę w ostatniej chwili ominął. Poszedłem po nią i sam ją zaoportowałem. Wyszedłem na płyciznę i położyłem ją jakieś 2 metry przed sobą. Ciekawy byłem reakcji psa. Podchodzić zaczął do niej bardzo nieufnie. Najpierw ją obwąchiwał z bezpiecznego dystansu. Potem ją zaczął łapą trącać. Zacząłem go delikatnie słownie zachęcać do aportu. I po kilku minutach z nieukrywanym obrzydzeniem złapał kaczkę do pyska i... przyniósł mi ją!! Skorzystałem z okazji-rzuciłem kaczkę jeszcze raz na małą odległość abym mógł widzieć jak pies reaguje. Na komendę bardzo chętnie pobiegł w kierunku kaczki i przyniósł ją już zdecydowanie pewniej. I tak ćwiczyłem przez dobre 0,5 godziny. Pies nie wykazał najmniejszych oznak znudzenia. A wręcz przeciwnie-z coraz większym zapałem biegał szukac kaczki. I nie miało znaczenia czy kaczka jest na czystej wodzie czy w trawach, czy na terenie mokrym czy na suchym. Wykazał ogromny wręcz zapał do szukania kaczki. NAwet gdy juz było całkiem ciemno (ok. 21.00 godz.) szukał kaczki do skutku. Wielka radość mnie napełniła na ten widok! Kaczki przy tym nie uszkodził w najmniejszym stopniu (nie licząc kilku straconych piór). Tak więc chyba i z tym skakaniem cierpliwością dam radę! DB

Autor: Venator Magnus  godzina: 12:46
Ad. Hania "na badaniach naukowych, które jak wiadomo ciągle są nowsze i nowsze" ....nowsze to nie znaczy że trafne ....zdaję sobie sprawę że naukowcy muszą wciąż "posukiwać" ...bo pisząc nowe prace nie mogą wciąż powielać starych wzorców .... Dla mnie to odruch dominacyjny ....i tak to traktuję a raczej ...nie toleruję ;)))) Venator Magnus PS. A wilki w Stobnicy ..zamknięte w wolierze ...to naprawdę "wdzięczny" temat do pisania prac o ich zachowaniu.........Głównie tam kiedyś kręcił swoje programy ANIMALS .....a tulące swoje "wilczki" Młynarska i Banaszkiewicz ..to była norma ... hehe

Autor: dzikuu  godzina: 13:01
Dokładnie tak jak pisze Aro. Będąc alfa powinno się ignorować psa gdy on chce się nacieszyć. Głaskać i bawić się tylko po przywołaniu , kiedy my tego chcemy i na naszych zasadach. " zwykłe podniesienie ręki gdy pies ją łapie to już dla niego bodziec do zabawy. " i informacja , że przewodnik zrobił to czego pies chciał czyli zasady psa.

Autor: Jeger  godzina: 14:55
ad. dziku Napisałeś: "zaobserwuj jak jest witany pies - przywódca ( alfa ) podwórkowej sfory. Nie skaczą mu na plecy , nie ośmielą się położyć łap na karku , jedynie kulą uszy i liżą po pysku. Nie ze strachu lecz z szacunku dla przywódcy." Wiem jak jest witany.:) Inne psy zazwyczaj zbliżając się do takiego psa obniżają "pułap", często kładą głowę na ziemi bokiem, tyłek w górze, przód w dole, intensywnie machają ogonem...:) Jednym słowem - podlizują się..:) Ale uważam, że samo zezwolenie jednego psa na zabawę z drugim nie oznacza, że ten zaczynający zabawę jest już Alfa. Psy, zwłaszcza dorastające, mogą się razem bawić (i o niczym to nie świadczy), a w sytuacji konfliktowej (np przy misce) może dość do prawdziwej walki o to kto jest silniejszy. Położenie łap na człowieku przez młodego psa, prowokowanie go do zabawy, to żadna próba dominacji. To po prostu zachęta do zabawy. Problem w tym, że zezwalając psu na takie zabawy ciągle mu pokazujemy, że jesteśmy takim samym członkiem stada jak on - partnerem do zabawy. To tak jak nauczyciel, który tak do końca nie może być kumplem uczniów, bo wlezą mu na głowę..:) I w końcu pies przy misce, czy w innej sytuacji może uznać, że skoro się bawimy, a więc jesteśmy równi, może dac swojemu panu łupnia...:) Mój dziadek zawsze mawiał: z psem nie wolno się bawić.:) I coś w tym stwierdzeniu jest...:) To człowiek uczynił z zabawy swoją rozrywkę: tańczy, chodzi na imprezy itp. Pies bawi się w stadzie tylko wtedy, kiedy inni mu na to pozwalają..:) A że w stadzie ciągle toczy się bój o najwyższą pozycję , bawią się tylko psy młode (z głupoty) i czasami starsze (najedzone:) - dla podtrzymania więzi w stadzie. DB Jeger I

Autor: łapacz  godzina: 20:18
Haniu ja odnośnie tego ,,skakania,, wilków uczą ich tak jak psy ? bo wilk raczej nie skacze na opiekuna no chyba że opiekun zmieni coś w zwoim ubiorze np,czapke ,szalik Pozdrawiam

Autor: łapacz  godzina: 20:24
Jagerku tak jak piszesz i poza psami łączy nas jeszcze jedno ,obaj mieliśmy mądrych dziatków :)))) Pozdrawiam DB

Autor: Guzik  godzina: 21:19
Ale dorobiliście filozofię:))) A prawda jest taka, że pies ma byc przyjacielem i pomagać w polowaniu, możliwie jak najmniej się naprzykrzając. Jeśli jakieś zachowanie jest przez przewodnika nieakceptowane to trzeba o tym dać znać psu i byc konsekwetnym (nie można raz psu pozwalać skakać bo jesteśmy w roboczym ubraniu,innym razem nie bo w garniturze- bo to ogłupianie psa i krzywdzenie go, bo pies nie wie co mu wolno, dlaczego i kiedy!!!.Zresztą postawcie się w sytuacji psa :))) Nie trzeba wszędzie szukac przyczyn i powodów, do psychoterapeuty tez chodzić nie trzeba ;). Tak jak psy nie wolno szarpać się na smyczy i do szkolenia używa się kolczatki, tak do oduczenia skakania używamy innych bodźców mechanicznych, kwestia ich doboru do konkretnego psa (od spojrzenia, słowa przez wystawienie kolana czy odrzucenie psa jeszcze w powietrzu).Jeśli odpowienio dobjerze się bodziec i bedzie konsekwetnym pies szybko zrozumie, a "szkolenia" nie odbierze jako przykre!!!! Inna sprawa ze czesto skakanie jest prowokowane przez człowieka. Pies siedzi cały dzień w kojcu, a wieczorem przychodzi pan, już z 20m "podkręca" psa i cieszy się bardziej niż pies:))) A do psa trzeba bez zbytnich emocji, bo tylko wtedy pies potrafi zrozumieć kiedy go chwalimy, kiedy ganimy. Patrząc często na właścicieli psów i ich radość z obcowania z psem już wyobrażam sobie myśli psa nie rozumiejącego bezpodstawnej radości pana :))) Guzik

Autor: łapacz  godzina: 21:39
Guzik coś w tym jest ,ale jak tu się nie cieszć jak niewidziałem psów 5 miesięcy :))) i przypomina mi się obrazek z dzieciństwa [opowiadany przez rodziców] zginołem z oczu rodziców wołania nie pomagały , mama mnie znalazła w stodole śpiącego obok mnie suka ,a na mnie śpiące szczeniaki :))) jednego dziadek sobie zostawił ale bardziej słuchał [Morek] mnie niż dziadka :))) i nie bylo z nim kłopotu typu wybrudzone ciuszki ,,kościołowe,, Pozdrawiam DB ps.Sorki że nie w temacie :))))))))))

Autor: zamlicze  godzina: 22:16
ad hania: właśnie badanie dowodzą że psy tworzą stałe hierarchie ad dzikuu: niestety nie masz racji w sprawie pobierania pokarmu, krycia a zwłaszcza przywództwa na polowaniu; róznice osobnicze są duże podaję przykład: osobnik alfa wcale nie musi "dyrygować" polowaniem, zwykle robi to najbardziej doświadczone zwierzę w grupie; polecam prace Mech bądź z polskich autorów Okarma

Autor: Hania  godzina: 22:24
ad Venator Magnus To, że nowsze nie znaczy zawsze że złe :). Pewnie, że łatwo się trzymać starych poglądów - ale może czasem warto zapoznać się z nowymi. Zanim się je skrytykuje :). W Stobnicy akurat nie robią zbyt wielu badań nad zachowaniami - to naukowcy starają się badać w naturze. ad Zamilcze Obawiam się, że jednak nie. A na pewno nie te aktualne.