Wtorek
30.10.2007
nr 303 (0821 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Polowania zbiorowe sezon 2007/2008

Autor: sparko  godzina: 09:33
Tanis, może na przyszłość omijaj te jeżyny......., a jakby tak dziczysko nie poszło obok, a na Ciebie.... Dobrze, że nie stało się nic Tobie ani pieskowi. Darz Bór

Autor: Jeger  godzina: 21:10
He, he - uwaga Gwizda przypomina mi uwagi moich Kolegów gdy stoję na zbiórce przed zbiorówką z psami bez broni...:) - Ty co, nie polujesz...?:) Głupiś...?:) - Aaaa, dorabiam sobie - odpowiadam - choć nikt mi za udział a nagance nie płaci...:)) Tylko żeby wiedzieli, o ile więcej emocji jest w nagance przy psach, niż podczas stania na linii, to pewnie wszyscy ruszyli by do naganki...:) Tanis, wreszcie coś z życia - czekamy na następne opowieści Kolegów! A jak spisywały się dwa uczestniczące w polowaniu jagi...? A inne psy? Współpracowały z sobą? Były milczki i te bardziej szczekliwe? Szybko dawały się złapać po miotach...? Goniły za sarnami daleko poza miot...?:) Współczuję Wam tych jeżyn, malin itp. :) U nas największą trudnością są gęste sosnowe młodniki. Ile było miotów i co na pokocie..? DB Jeger

Autor: Lasota  godzina: 22:26
git! fajna sprawa i to granie psów :-)))) DB Lasota

Autor: sizar  godzina: 22:34
Fajnie to opisałeś. Czułem się jak bym tam był, a bryłę lodu w piersi po skowycie psa w miocie też parę razy czułem. DB - sizar