Czwartek
08.11.2007
nr 312 (0830 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Moje 5 groszy o norowaniu Wojciecha Tarnowskiego

Autor: BORO-BORO  godzina: 00:39
Popieram was koledzy fuchsik i VM ,a to co czytam od dluzszego czasu w ŁP to chyba jakas komedia. pzdr i DB

Autor: ANDY  godzina: 08:10
Venator Magnus można , przez 22 lata 'używałem' irish terrierów. DB Co do reszty a zwłaszcza gavronna , gratuluję 'obiektywizmu i umiejętności dyskutowania' tudziesz używania epitetów , którymi zawsze można zastąpić treść .

Autor: ANDY  godzina: 09:22
Winno być - tudzież, przepraszm

Autor: fuchsik  godzina: 10:16
Witam serdecznie Uważam,ze nie czas na jakieś personalne animozje, obrażanie czy forsowanie poglądów. Przecież nie chodzi o szczegóły, o których pisze Andy,Jose a raczej o formułę, która będzie akceptowalna zarówno dla profesjonalistów jak i dla laików. Jeśli jak piszecie laik nie rozróżnia formuł to dlaczego nie wybrać tej, która jest obiektywna i daje obraz psa? Konkurs norowania, zresztą całość łowiectwa, to nie żarty i miejsce na dobrą zabawę. Ja uażam,że formuła winna być klarowna i taka gdzie pies ocenia sie swoją pracą sam a rola sędziego to stanie na straży zasad i ogłoszenie wyniku. Dzisiaj przy obecnej formule nawet najlepsi fachowcy nie są często w stanie stwierdzić czy pies dostający maksimum punktów nadaje sie do czegokolwiek(bo podczas pracy nie widział lisa) i odwrotnie psy pracujące na bardzo wysokim poziomie są oceniane bardzo nisko dlatego,że lis nie drgnął np z drugiego kotła. Uważam, że aby ocenić przydatność łowiecką psa należy stosować reguły, które w warunkach maksymalnie zbliżonych do polowania pozwalają psu zaprezentować swoje walory potrzebne w łowisku. Ileż jest warte nietrafienie celu w pięknym stylu w porównaniu z trafieniem być może w gorszym stylu? Myśłę,że każdy powinien mieć prawo do wyboru z jakim psem chce polować, natomiast formuła konkursu powinna dać odpowiedź na pytanie z jakim psem mamy do czynienia. Na dzisiaj często więcej dowiadujemy sie o lisie, a przecież nie to jest celem konkursów. Pozdrawiam Fuchsik P. S. Rozmawiałem telefonicznie z Panem Wojciechem Tarnowskim. Nie miał nigdy norowców, na norach poluje okazjonalnie ok 2 razy w roku, przymierza sie do kupna norowca jamnika, co do formuły propozycji regulaminowej, którą złożyliśmy, prosił aby Mu ją przesłać w celu zapoznania się z nią. Myślę,że tego typu rozmowy sa bardzo potrzebne. Przecież nikt niema wyłączności na wiedzę! Zresztą uważam,że temat znał tylko z jednej strony.

Autor: gawronn  godzina: 10:31
Ad ANDY Epitety,dyskusja ,obiektywizm popatrz prosze na swoje wypowiedz w stosunku do grona ,,NORUJACYCH'' -Jaki jest sens krztałtowana ARMI OSZALAŁYCH PSÓW.........??? -Komu to jest potrzebne i do czego ......POLOWANIE z norowcem???? Chyba coś się zmieniło...a mianowice co?Stan liczebny lisa, zwierzyny drobnej ??????? Temat ZAGRYZANIA o zgrozo jak ty spostrzegasz konfrontacje odważnego psa z drapieznikiem w łowisku. Zaprzeczasz sam sobie pisząc w ten sposób. DB gawronn

Autor: dzikuu  godzina: 11:18
Coraz bardziej podobają mi się słowa Stanisława Lema : "Nie wiedziałem ilu idiotów jest na świecie, dopóki nie zacząłem korzystać z internetu..." Trzeba by ten cytat co jakiś czas umieszczać dla otrzeżwienia : )))

Autor: Jeger  godzina: 22:56
Przeczytałe Artykuł Kol. Wojciecja Tarnowskiego, i odniosłem wrażenie, że nie popełnił go z potrzeby serca, tylko że tak wypadało. Po prostu ktoś do niego przedzwonił i powiedział:" Słuchaj Wojtek, no weź coś kurka napisz, bo nikt nie chce już pisać, a Ty masz autorytet, to naszą sprawę podratujesz..."...:) Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć faktu, że człowiek, który na norowaniu się nie zna, tak "przekonywująco" pisze o nim właśnie...:) No, ale Kol. Wojciech jako "CZŁOWIEK" ma takie zdanie jakie ma. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy ja jestem "CZŁOWIEKIEM", skoro mam zdanie odmienne...:) Bo wychodzi chyba na to, że LUDZIE z norowcami nie polują, tylko jakieś potwory...:) Jednym słowem: miarą człowieczeństwa jest NIE POSIADANIE NOROWCA...:))) Bardzo ciekawa filozofia....:) Potem czytam, że "Pan Teer tak bezwzględnie atakuje kolegę Brabletza, nie znając dokładnie wszystkich faktów". Kropka. I tutaj rzuciłem się z pasją na dalszy tekst Kol. Wojtka z nadzieją, że te fakty w nim znajdę, ale niestety - NIC NOWEGO NIE ZNALAZŁEM...:( Potem czytam, że "uśmiercanie zwierzyny - w tym drapieżników - także powinno odbywać się w sposób HUMANITARNY I ETYCZNY, a nie barbarzyński przez zagryzanie" Wychodzi więc na to, że polowanie z norowcami to głównie ZAGRYZANIE....:)) Wchodzą do nory i zagryzają co wlizie...:)) W sumie fajna zabawa - broni nie trzeba czyścić...:) Potem Kolega wojtek OBRAŻA MNIE, bo nazywa mnie pseudomyśliwym, skoro "chwalę" psa wykonującego chwyty w norze. :)) W sumie to się jednak nie mogę obrazić, bo nikt nie chwali chwytów w norze, ale chwali psychikę i charakter psa, który jest w stanie takie chwyty wykonać, jeśli trafi na trudne warunki i twardego przeciwnika.:) Tylko czy Kol. Wojtek rozumie tą różnicę...?:) Potem Kolega Wojtek pisze, " byśmy odstrzał zwierzyny - w tym lisów - realizowali zgodnie z obowiązującymi regulaminami polowań, w sposób humanitarny i etyczny, a wszelkiego rodzaju skrajności i patologię odrzucali". A to jest bardzo ciekawe stwierdzenie, bo właśnie chodzi o zmianę obowiązującego regulaminu...:) Wychodzi więc na to, że np. nasi posłowie, którzy ciągle zmieniają i ulepszają ustawy, to "skrajności i patologia"...:)) Czy to znaczy, że jak masz inne zdanie, jak chcesz coś zmnienić, ulepszyć, nie zgadzasz się z czymś - to jesteś świr...?:) Jesteś patologiczny...?:) Wszyskich miłośników Biesiady w Krotoszynie należy pozamykać w pokojach bez klamek...?:) Oj, Kolego Wojtku - proponuję dkurzyć definicję demokracji, a po drodze i słowa "humanitarny", bo bardzo jestem ciekawy co Kolega rozumie przez pojęcie "humanitarne polowanie"...:) Hmmm, Kol. Wojtek napisał: "Uważam się za przeciętnego polskiego myśliwego". Moim zdaniem to wszystko tłumaczy - przeciętni myśliwi nie biorą się za norowaniu. Nie biorą się za norowanie myśliwi, dla których polowanie to tylko "przyjemność" i "odskocznia od pracy zawodowej". W tym celu to można sobie iść do kina lub teatru. Pytanie tylko, dlaczego Kol. Wojtek nie poszedł do kina lub teatru, a zadał sobie tyle trudu, aby wysmarować taki tekst w temacie, o którym nie ma zielonego pojęcia....:) DB Jeger PS. Myślę, że wszyscy, którzy choć trochę wiedzą, na czym polega polowanie z norowcami, złożyli by sie na bilet dla Kol. Wojtka do kina....