Środa
05.12.2007
nr 339 (0857 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Prace w łowisku

Autor: MAXX  godzina: 00:15
Panie Andrzeju , dziekujemy i prośimy o jeszcze ;) Tu jest paru cichych kibiców ;) Pozdrawiam Radek Rybak

Autor: Andrzej Szeremet  godzina: 18:52
No wszystkich sposobów nie mogę od razy zdradzić bo o czym bym pisał:)) miałem dobrego nauczyciela , opisałem jedno ze zdarzeń jakie razem przeżylismy w opowiadaniu "Potrzask" zamieszczonym na lowieckim. Dobrym sposobem np na necenie lisa jest załadowanie szklannej butelki swieżymi rybami (nie solonymi) i wkopanie jej w ziemie aby szyjka wystawała , skutek stuprocentowy, i bardzo długie działanie,jest cała masa sposobów łapania lisów na kotwiczkę, wróbla , rurę PCV, ale są to sposoby niedozwolone :(( , wychodzi na to że trzebaby się spotkac i pogawędzić , pozdrawiamAndrzej.

Autor: Guzik  godzina: 19:32
Apropo kotwiczki :))) Kiedyś w szpitalu opowiadał ojcu "stary" kłusownik o metodzach na lisa. Mówił że on tylko na lisy chodzi, a reszty zwierząt nie tyka. Kiedy zacząl opowiadać o metodzie na kotwiczkę- mówi ze potrzeba troche mięska- "nie ważne jakie ,to co pod ręką, sarniny może być kawałek....". :)))) Ad Andzrej Szermet Miło czytac:)) , zwłaszcza że przez tekst (nie tylko w tym temacie) przemawia praktyka łowiecka. Pozdrawiam Guzik

Autor: Jeger  godzina: 20:02
ad. lasota Ja też słyszałem o tym kocie zakopanym w oborniku, ale nie nasączonym kroplami kamforowymi, tylko faszerowanym mieszanką kiszonej kapusty i ryb...:) DB Jeger

Autor: darjag  godzina: 22:04
W przeszłości polowałem na lisy wieloma metodami.Miałem i mam możliwość zdobycia padłych świnek ,kur,odpadów z przwtwórni rybnej i lisiej uryny [ można ją zakupić w ogłoszeniach ŁP ] Miałem możliwość zakupu środka do zwalczania robactwa w tytoniu [ nazwy nie pomnę ] podobno po tym lisy pokotem się słaniają ,z propozycji tej nie skorzystałem.Kilka lat temu polowałem na nęciskach z namiętnością i wieloma sukcesami , a triplety zdażały się kilka razy.Polował bym pewno dłużej w ten sposób ,gdybym pewnego razu nie ujrzał " czarnego diabełka " w pracy na stogu . Ta rasa mnie urzekła ,polowanie z psami na lisy na stogach ,sztucznych i prawdziwych norach to kwintesencja polowania ,to współpraca i wzajemne zrozumienie . Polując z psami kilka sezonów można powiedzieć ,że znamy sie jak łyse konie . Gorąco namawiam wszystkich do takiego polowania ,a zobaczywszy norowca w akcji zobaczycie sami co miałem na myśli . Polowania na nęciskach ,wabienia nie bagatelizuję ,bo każda metoda jest dobra w polowaniu na najbardziej przebiegłego z przebiegłych ,jakim jest lis.