Środa
02.01.2008
nr 002 (0885 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Cocker spaniel angielski czy szkolic w kierunku "łowieckim" ?  (NOWY TEMAT)

Autor: Sarenzir  godzina: 12:45
Witam Jako osoba nowa na forum przede wszystkim składam życzenia Wszystkiego dobrego w Nowym roku :) Myślistwem zainteresowałam sie od końca czyli od psa ;) Jestem szczęśliwą posiadaczką 4-miesięcznego angielskiego cockera, szkoląc mojego psiaka, zaczęłam sie zastanawiać nad pójściem w kierunku jego naturalnych predyspozycji i zainteresowań. Nigdy nie polowałam, w rodzinie , poza odległym wujkiem żadnych rodzinnych tradycji łowieckich , pies nie jest po polujących rodzicach, ale mama zacięcie miała ( jakieś rodzenstwo z wcześniejszych miotów poluje, rodzony brat miotowy trafił do myśliwego ) z obserwacji swojego psa - tropienie i płoszenie to to co "młody" lubi najbardziej ;) Niemniej jednak należałoby to jeszcze sprawdzić i zweryfikować bo każdy pies jest inny . Chciałam potraktować polowanie jako wspólny rodzaj aktywności i pracy z psem -wbrew modnym ostatnio psim sportom, zwłaszcza analizując do czego tak naprawdę stworzona była ta rasa i jakie ma predyspozycje- wciąż jeszcze pomimo wielu "kanapowych linii " Pytanie moje jest o sens takiego szkolenia - przez osobę całkowicie zielona, czy warto w ogóle zaczynać takie szkolenie i rozbudzać bardziej w psie już istniejący instynkt? Z drugiej strony mam wrażenie ze dobre szkolenie pozwoli właśnie lepiej zapanować nad tym instynktem i dobrze go ukierunkować, co jest dla mnie bardzo ważne .Oczywiście posłuszeństwo wyrobi również zwykle szkolenie a radość psu sprawia każda praca ze swoim panem ,dobrze prowadzona , ale co tu ukrywać, śmiać sie możecie ale czytając od jakiegoś czasu forum trochę sie "wciągnęłam" , co nie wyklucza ze może wyjść z tego "spanikowana blondynka" chociaż generalnie brunetka jestem ;) To tak trochę dla żartu ,ale pytanie jest poważne :) Jeśli już zaczynać to od czego ? Na razie jestemy na etapie psiego przedszkola i podstawowych komend :) Byłabym wdzięczna za jakieś namiary na osoby polujące na ptactwo z moich okolic ( Katowice- Sosnowiec- Częstochowa ) . W moim mieście ( pogranicze Sosnowca i Katowic ) na terenach zielonych pojawiają sie myśliwi , nie wiem jednak do jakiego okręgu łowieckiego należą te tereny , a myślę ze własne "chęci" należałoby przede wszystkim zweryfikować , na żywo sprawdzić i siebie i psa :) Nie mowie tu od razu o aktywnym uczestnictwie w polowaniu ,niemniej jednak teoria teoria a praktyka praktyka ;) Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i pomoc, nie chciałabym być "wydumaną właścicielka ,która ze swoimi pieseczkiem wpadła na pomysł ze zostanie myśliwym ", ale chciałabym rozsądnie przemyśleć decyzje o szkoleniu psa w tym kierunku. Pozdrawiam serdecznie Darz Bór Sarenzir

Autor: Aro  godzina: 13:30
Oj Kobieto Kobieto, i czego ty tak naprawdę chcesz? czego się spodziewasz? odpowiedzi..? jakiej? wpadasz na "lowiecki" tak naprawdę nie wiadomo skąd, nikt no chyba nikt nie wie kim jesteś i oczekujesz - aby cię upewnić w przekonaniu o przydatności szkolenia twojego pupilka do polowań. czy piesek jest końcem zainteresowań łowieckich czy jego początkiem tego nie jestem pewien, jedno tylko Ci powiem ujawnij choć odrobinę swojej tajemniczej osóbki może będzie łatwiej tobie i innym coś w temacie powiedzieć. pozdrawiam Aro.

Autor: Sarenzir  godzina: 14:29
Aro , wiem ze sztuka czytania ze zrozumieniem jest w zaniku ale Twój post mnie po prostu rozwalił :) Może masz zły dzień a może Ci ktoś poturbował własne ego i wydaje Ci sie ze najlepiej je podbudować odzywając sie po chamsku do laika ? Jakie to szczegóły mojej osoby potrzebne Ci są do odpowiedzi na pytanie czy warto szkolić psa w kierunku łowiectwa jeśli samemu nigdy sie nie polowało i być może nie stanie sie to pasja a jedynie rodzajem wspólnej pracy z psem? Czy jest w ogóle sens takiego szkolenia- jako pewnego rodzaju sportu ? Czy nie jest to raczej sprzeczne z założeniami myślistwa,? Czy lepiej wytłumić instynkt u takiego psa niż go rozwijać skoro nie jest pewne jak takie myśliwskie początki sie rozwiną? Oraz gdzie można by sie było zgłosić i do kogo, w mojej okolicy , przy kim mogłabym w ogole zweryfikować swoje nowe zainteresowanie czy aby rzeczywiście jest to coś do czego sie nadaje tak ja jak i mój pies , bo mam w zwyczaju wszelkie pomysły najpierw przemyśleć a nie podążać " za stadem " Nie wiem gdzie wyczytałeś ze szukam poklasku i potwierdzenia, zwłaszcza ze sama pisze ze nie chce wyjść na wydumana paniusie tylko zweryfikować swój pogląd na sprawę w realu a nie przed ekranem monitora popijając kawusie i pasjonując sie łowieckimi opowieściami :P, zastanowić sie...bo w sumie nic na ten temat nie wiem. Wśród "spanieli" , jest teraz taka tendencja by robić im klasę użytkowa , chociaż psy tak naprawde nie polują, sami sie o tym rozpisujecie na forum , ja nie widzę w tym sensu, -jeśli pies jest użytkowy to pracuje jako użytkowy , są jednak konkursy psów myśliwskich na ktore wiem ze uczęszczają tez ludzie również spoza łowiectwa dla samego uczęszczania..i dla mnie w tym momencie jest to jednak jakiś rodzaj psiego sportu ,jak jest jednak w rzeczywistości ? pytam sie o sens, czy dla samej zabawy z psem w ogóle warto? pytam sie jak zweryfikować siebie i psa, czy w ogóle zaczynać z nim ta "zabawę" , bo po co brnąc w coś do czego nie ma sie predyspozycji ? Wszytko to pisze w moim pierwszym poście, grzecznie i z kultura i z szacunkiem do ludzi którzy maj swoja pasje ., jak widać nie zawsze warto i nie do każdego .

Autor: iwona  godzina: 14:42
wchodząc w Twój profil nic nie jest napisane !!! Na to Aro zwrócił uwagę , ja zresztą też. Wypadałoby się ujawnić , chcąc mieć jakąś normalną odpowiedz. A może masz 15 lat? i kompleksy ? DB

Autor: Sarenzir  godzina: 15:35
Iwona wszystko jest napisane ale nie chce mieć numeru telefonu udostepnionego dla wszystkich a nie da sie zablokować pojedynczej opcji w profilu , telefon jest zaś wymagany przy rejestracji . Stad nic w moich danych nie widać. Chyba ze sie da? Nie wiem za bardzo o co chodzi z tym ujawnianiem.. wiele osób w swoich profilach ma tylko nicki ..Aro również, ..okręgu łowieckiego niestety nie wpisze bo nie jestem żadnym myśliwym .. rozumiem ze aby dostać odpowiedz na pytanie trzeba być pełnoletnim? ;) Ja akurat mam 34 lata , ale jakoś nie widze związku wieku pytającego z grzeczna odpowiedzią...Nie wiem tez co miałabym o sobie napisać żeby sie dowiedzieć czy warto szkolić psa w kierunku łowiectwa , poza tym co napisałam.. nie jest to jakieś ironiczne stwierdzenie.. po prostu nie wiem , co może być przydatne do takiej odpowiedzi ? Jasne mogę napisać caly elaborat o sobie , uważałam jednak ze nie warto zawracać ludziom głowy duperelami , bo nikogo nie interesuje kto ja jestem i co w życiu porabiam, zwłaszcza ze w ogóle myśliwym nie jestem , nie wiadomo czy będę, a zarejestrowałam sie na forum -po to żeby moc zadać pytanie- czy będą nastepne -trudno przewidzieć.. Poza tym co może mieć związek z wyborem rodzaju szkolenia psa fakt ze trenuje aikido , jeżdżę konno, występuje z grupa na pokazach tańca brzucha i strzelam z luku w wolnych chwilach? :))) No teraz głównie zajmuje sie szkoleniem i wychowaniem psa, i większość czasu podporządkowane jest jemu właśnie i moim dwóm perskim kotom :) :) Nie bardzo te wszystkie opowieści o mnie pasują do działu , moim zdaniem , przyznam sie ze pierwszy raz w życiu sie spotykam z takim wylegitymowaniem na necie , warunkującym udzielenie odpowiedzi... a ze jestem 2 lata moderatorka perskiego forum to trochę już pojawiań sie nowych osobników na forum widziałam ...Nie zdarzyło mi sie na nikogo nowego kto pyta i mniej więcej przedstawia problem naskoczyć ze musi dokładnie powiedzieć kim jest i co robi .. chyba ze moje pytanie jest z gatunku wystrzelonych w kosmos? Tyle ze to tez wypadałoby po prostu sympatycznie wyjaśnić.. tym bardziej ze na samym początku pisze ze zielona jestem... i skąd sie wziął u was ten odbiór ze ja chce sie dowartościować szkoląc psa ??? Zawsze mi sie wydawało ze szkolenie i praca z psem to wręcz obowiązek właściciela... a u mnie jest tylko zastanawianie sie jaki jego rodzaj wybrać, skoro ktoś przedstawił mi opcje ze mogłoby być to szkolenie myśliwskie , wolałam spytać źródeł .. Wybaczcie, to jest jakaś abstrakcyjna sytuacja dla mnie... :) Następnym razem kiedy zwiedzający spyta mnie na wystawie o pielęgnacje persa i na czym polega hodowla kotów poproszę o dowód osobisty .... , 15- latkom z wyglądu zdecydowanie odmowie wszelkich wyjaśnień :) Dzięki za zainteresowanie tematem i życzliwość :)

Autor: Sonia  godzina: 19:09
No proszę. Młody cockerek miał BYć MOżE szansę porobić to, co lubi, ale pewnie sobie nie porobi, bo po tak serdecznym powitaniu, to Sarenzir poszuka sobie innego forum, gdzie bardziej przyjazne osoby zachęcą ją do uprawiania ze swoim myśliwskim psem agility, albo innej "durnoty". (Fanów agility z góry przepraszam.) Oczywiście cockerów w łowiskach pewnie nie mamy wiele, a ludzi znających sie na ich szkoleniu jeszcze mniej. I zapewne większości kolegów/żanek polowanie z cockerem wydaje się równie zabawne, jak polowanie z pudlem (właścicieli pudli serdecznie przepraszam). Ale podobnej uciechy nie dostarczają już wcale polowania ze springerami i szkolenie tychże. Dlatego wy kochani forumowicze specjalizujący się w płochaczach i wy mieszkający w sąsiedztwie Sarenzir bądzcie tak w tym Nowym Roku mili i pomóżcie dziewczynie, bo z jej postu ja jakoś nie wyczytałam niczego kontrowersyjnego, ani dziwnego, ani głupiego. Przeciwnie, wydal mi sie dość konkretny. Ma kobieta psa myśliwskiego i uznała, że dla JEGO i swojego dobra i PRZYJEMNOŚCI chce spróbować pobawić się w szkolenie myśliwskie. I kurczę co w tym jest takiego dziwnego i podejrzanego? Dlaczego w Belgii, Holandii, Francji (i innych cywilizowanych krajach) amatorzy mogą biegać ze swoimi psami po konkursach, być zapraszani na polowania i nikomu to nie przeszkadza. A u nas zapędy amatorów od razu rodzą masę podejrzeń? Przykro mi, ze nie jesteśmy otwarci. Daleko nam do Europy. Sarenzir nie poddawaj się. Być może twój cocker okaże sie kompletnym myśliwskim zerem, ale jeżeli nie spróbujesz, to się nie dowiesz. (Zawsze ci zostanie agility, hehe). Ale jeżeli będzie "czuł bluesa", to takie szkolenie będzie dla was świetną zabawą. Mam nadzieję, że ktoś z forum jednak wyciągnie życzliwą dłoń. Mimo wszystko. I Wszystkiego Najlepszego w Nowym roku życzę. Wszystkim! Darz Bór S.

Autor: sowland  godzina: 19:24
Witam.Ja posiadam cocker spaniela angielskiego.Piesek jest oczywiście z rodowodem i po rodzicach polujących.Wbrew opinii że to jest piesek głupkowaty i raczej kanapowiec to ja z niego zrobiłem bardzo dobrego psa myśliwskiego.Pies z ogromną pasją i talentem trzeba tylko umieć to wszystko ujarzmić i skierować w dobrym kierunku. Całe szkolenie polegało na zabawie.Zero kar, same nagrody.To jest mój drugi spaniel i obydwa bardzo karne.Gwizdek to podstawa szkolenia.W moim łowisku przeważa zwierzyna gruba i w takim kierunku był szkolony.Może to nie jest posokowiec ale nigdy mnie nie zawiódł i ma na koncie kilka długich dochodzeń postrzałka.Fakt że został poturbowany przez łanie/pęknięta miednica/nauczył go pokory i teraz nie jest już tak odważny ale za to oszczekuje za trzech.Oczywiście woda to tych psów jest pokusa nie do pokonania więc po paru wyjazdach nad wode nosił pięknie ptactwo z wody.Raz sobie przypominam że się pogubił jak strzeliłem dubleta w kaczkach .Nie wiedział którą ma pierwszą przynieść.Wszedłem z nim do wody/w ubraniu/ i dałem najpierw jedną i wróciłem z nim do brzegu a potem po drugą i od tamtej pory nie ma już żadnego problemu.Polecam tą rase ale ostrzegam zarazem że trzeba włożyć bardzo dużo serca w szkolenie i układanie.Radość z takiego psa zresztą z każdego bobrze ułożonego pieska jest nie do opisania, Pozdrawiam

Autor: parsonek  godzina: 19:49
Taki mały offf starty i cwiczenie agility nie przeszkadza przewodnikowi a juz na pewno nie psu uczyć się czegokolwiek innego......a wręcz przeciwnie - w agility wyrabia się bardzo dobry kontakt z psem, który procentuje przy innych szkoleniach....... pozdr