Poniedziałek
21.01.2008
nr 021 (0904 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Czy można psa uwiązać do drzewa?

Autor: *BOBER*  godzina: 14:12
a ja opowiem taką historię z tegorocznych zbiorówek:byłem na polowaniu proszonym i po ostatnim miocie wracałem drogami do miejsca gdzie mieliśmy samochody. po kilku minutach dogonił mnie mały mixjagdterier.złapałem go i wziąłem go na smycz .po 5 minutach spotkałem kolegę który był w nagance a z nim luzem 2 jagdteriery.no i się zaczęło...te dwa jagi dwa razy większe zaczeły zagryzać tego małego na smyczy.próbowaliśmy je rozdzielić i wyrwać im małego w krórego wbiły zęby i nie chciały puścić.nie pomogło wrzucenie wszystkich psów w zaspę,wrzucenie do potoku,krzyki i szturchańce.wyobrażcie sobie taki widok mały terierek na smyczy na nim wiszą 2 duże a my tą trójkę przerzucamy ze śniegu w wodę.nikt nie odważył się wsadzić ręki w tą kotłowaninę bo mogłoby się skończyć pogryzieniem dłoni. dopiero po około 5 min udało się wziąć na smycz tego największego i jakoś je rozdzielić.mały nie oddydchał,krwawił i leżał jak martwy.zdjąłem mu smycz i po małej reanimacji doszedł do siebie.myślę że 2-3 minuty dłuzej i byłoby po nim.jak się okazało wszystkie 3 psy były tego samego właściciela.... wnioski dopowiedzcie sobie sami a moje zdanie jest takie że agresywne psy nie powinny być zabierane na zbiorówki a jedynie wykorzystywane do polowań na lisy i borsuki. ad specjal jeżeli naganiacze i właściciel gończego przeżyli to samo lub podobną historię to nie dziw się że przywiązali je do drzewa.mieli pracę do wykonania a nie pilnowanie psów wariatów...

Autor: sizar  godzina: 15:50
A u mnie w kole jest zwyczaj, że swój udział w polowaniu zbiorowym zgłasza się na 3 dni wcześniej prowadzącemu, deklarując chęć/możliwość zabrania psa idącego do miotu (na stanowisku można sobie stać nawet z krokodylem). I to właśnie prowadzący określa jakie psy będą brały udział w nagonce. Unikamy w ten sposób opisanych w poście problemów a dodatkowo prowadzący wie jaką ilością ludzi i psów będzie dysponował. Natomiast w sytuacji którą opisał specjall, kolega który w ten sposób rozporządzał by moimi psami bez mojej wiedzy i zgody, nie byłby już moim kolegą i miałbym do niego o to słuszne pretensje oraz nieomieszkał bym mu tego okazać. Pozdrawiam DB - sizar

Autor: qfoks  godzina: 19:58
AD. Sizar Otóż to.... w samej rzeczy. Pozdrawiam qfoks P.S. w/g mnie winnych tam jest więcej, jednak zakladam,że emocje wzieły górę nad złą wolą i niech ta sytuacja będzie przestrogą dla innych. Widać ,że z psami jak z bronią, trzeba daleko przewidywać, bo skutki mogą być opłakane. DB

Autor: MARS  godzina: 20:48
Sizar a co Ty byś zrobił gdybyś to Ty był tym rozporządzającym i szedł w miot ze swym psem i dwoma wiszącymi na nim jagami kolegi?

Autor: sizar  godzina: 20:58
Ad MARS Wycofał bym się z miotu i wyjaśnił sprawę po pędzeniu. W zależności od decyzji prowadzącego polowanie brał bym swojego psa na stanowisko lub zrezygnował z dalszego polowania. DB

Autor: łapacz  godzina: 22:31
:))) Tak pewnie później mówił właściciel GP no ale teraz można sobie po klikać Pozdrawiam DB