Piątek
11.04.2008
nr 102 (0985 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Dewizowe na lisy

Autor: Alej.....  godzina: 08:38
A mi nie chodzi o Duńczyków czy o kierownika tego polowania. Mnie chodzi o przepisy - z jednej strony zabraniajace polowania na borsuki a z drugiej dopuszczające polowanie w norach w lutym czy marcu gdzie wiadomo, że borsuki mają tam młode. Przecież to jakaś horrendalna niekonsekwencja, która nikomu jakoś nie przeszkadza. Ukrzyżują tu, być moze, kierownika OHZ-tu ale borsukom to i tak wiele nie pomoże. Będą dalej gnębione w okresie rozrodczym przez nasze norowce. Ciekawe, że jakoś ten temat wśród kolegów norujących nie wzbudza zainteresowania. Będą sie spierać i toczyć wojny o szczegóły, o regulamin norowania, gdy tymczasem sprawy zasadnicze nie interesują ich zupełnie. A mnie to, za przeproszeniem, wali za co norowiec, i w jakim czasie, złapie borsuka w jego okresie ochronnym. I czy go zadusi czy mu, akurat, nie da rady. I czy trzeba będzie obydwu wykopywać a może nawet, jednego z nich, dobijać. Jestem przeciwnikiem norowania, szczególnie w okresie rozmnażania się lisa i borsuka. Od października do grudnia to owszem - ale nie w lutym czy w marcu! I tak się dziwie zielonym, że o to rabanu jeszcze nie czynią. Ale przy takiej promocji naszej pasji myślę, że niedługo się i za nas zabiorą. Ciekawe czy nasze mocne lobby stanie za nami czy za borsukiem? Pozdrawiam, alej PS. A strona faktycznie Duńczykom zubożała ... bez pokotów z naszymi borsukami to juz, jednak, nie to co tygrysy lubią najbardziej ...

Autor: Guzik  godzina: 11:55
Alej... Piszesz " ...z jednej strony zabraniające polowania na borsuki a z drugiej dopuszczające polowanie w norach w lutym czy marcu gdzie wiadomo, że borsuki mają tam młode." To tak jak byś polowań na rogacze zabronił bo łanie mają młode i ktoś może się pomylić. Przepisy pozwalają, a myśliwy ma wiedzieć do czyjej nory puszcza psa- jeśli ma wątpliwości powinien jechać dalej.Chyba na tym polega łowiectwo by 1% wątpliwości decydował o powstrzymaniu się.Więcej zaufania do myśliwych i mniej odpowiedzialności zbiorowej. "Jestem przeciwnikiem norowania, szczególnie w okresie rozmnażania się lisa i borsuka....w lutym czy w marcu! " Idąc tym tropem koniec z rujowym rogaczem, bykiem na rykowisku odyńcem z huczki.... Odnośnie borsuka to sezon kończy się na niego z końcem listopada więc i ja jestem przeciwny polowaniu na niego w lutym i marcu "Ciekawe, że jakoś ten temat wśród kolegów norujących nie wzbudza zainteresowania" Co tu ma wzbudzać zainteresowanie?? Pomyłka czy chęć zarobienia na dewizowcach?? Jeśli to drugie to nic nowego, można to postawić na równi z bykami czy rogaczami strzelonymi przez dewizowców- które do strzelania sie nigdy nie nadawały...Ot stara zasada dewizowiec płaci to mu dajemy co tylko zechce- dlatego jestem przeciwny dewizówkom. Norowanie podobnie jak każde inne polowanie może być przyjemnymi łowami, a może też krwawą jatką by coś zabić za wszelką cenę, a jak nie to chociaż psa pokaleczyć. Ja wolę ta pierwszą wersję i znam wiele osób, z którymi doskonale mi sie polowało i poluje, ale znam i tych z innym podejściem, nie tylko do lisów, ale i dzików, płowej ptactwa itd... Więc proszę Alej nie stawiaj wszystkich w jednym szeregu bo dojdziesz do wniosku, że całe łowiectwo to banda sadystów, morderców i dewiantów, a wszystkie przepisy pozwalające polować są mało zrozumiałe i można znaleźć sporo argumentów przeciw. Guzik

Autor: Alej.....  godzina: 12:45
Guzik, nic podobnego. Polowanie w czasie rui (okresu godowego) to zupełnie co innego niż polowanie w okresie rozrodczym - gdy zwierzyna wychowuje młode. W ostojach zwierzyny, np. jelenia, gdzie się on m inn. rozmnaża, tez nie wolno polować ... nawet na dziki czy lisy. Tym bardziej jeszcze w okresie ochronnym. Pozdrawiam, alej

Autor: Guzik  godzina: 13:31
Alej O borsuku już stwierdziliśmy ze sezon kończy się na niego w listopadzie. W kwestii lisów to luty dla wszystkich i marzec w zdecydowanej większości przypadków nie są okresami rozrodczymi dla lisa. Cieczka pierwszych lisów zaczyna się pod koniec stycznia, jednak zdecydowana większość to luty. Dodaj do czasu początku cieczki czas zapłodnienia przeciętnie po ok 10 dniach i okres ciąży ok 52 dni. Wychodzi, że większość liszek szczeni się dopiero w kwietniu. Zgadzam się, że polowanie na wysoko szczenne lisy nie jest polowaniem, ale w niektórych łowiskach jest koniecznością*. Obecnie sezon na lisy kończę około połowy marca ze względu na inne obowiązki, jednak kilka lat temu polowałem w tym okresie dość intensywnie i NIGDY nie strzeliłem w marcu suki od szczeniaków. Myślę, że wynikało to z dość częstej penetracji tych samych nor i liszki, które mogły oszczenić się w końcu marca zostały strzelone już w czasie cieczki i krótko po niej.Zwalniały się w ten sposób nory i zajmowały je liszki późno zapłodnione, które w tym czasie jeszcze szukają najlepszych miejsc na wychowanie szczeniaków i zajmują zwolnione nory. Nie wiem ile jest prawdy w mojej teorii, ale liczba strzelonych lisów w marcu pozwala wyciągać pewne wnioski.Tym bardziej, że zdarzało się z jednej nory strzelać co tydzień szczenną sukę od połowy lutego do końca sezonu. Guzik *Czy polowanie na ciężarne lisy jest gorsze od strzelania ciężarnych łań, kóz w sezonie oraz żeńskich przelatków w lutym?? Czy przynosi jakieś korzyści?? Na pewno większe niż strzelanie innych zwierząt w analogicznych okresach.

Autor: witek  godzina: 13:51
alej - to przeciez sprawdzona metoda - WINNY jest -jak sie go ukarze to sprawa załatwiona, "Cygan zawinił kowala powiesili " jak jag byłby polski to by mu w ramach kary zeby powyrywali i juz by było -jak w powiedzonku o góralach "nie zabił ale osłabł' następnym razem jakbym był kierownikiem to z ostroznosci bym przed jagiem sam nore zlustrował z rozmyslań wuychodzi jak nic że trzeba norowce podizelic naklasy - polujace na borski i polujace na lisy i WTEDY wszytko będzie zgodnie z regulaminem- :-))

Autor: Alej.....  godzina: 14:07
Guzik, ja wiem, że Wy macie swoje argumenty, które nałatwiej obronić na przykładzie lisa ... Ale mnie chodzi bardziej o borsuka. Nawet nie o samo na niego, w lutym czy marcu, polowanie ale o przeganianie z nor i niepokojenie cieżarnych samic czy już nawet opiekujacych się potomstwem. Tego, choć przepis właściwie dopuszcza (przy okazji lisa), niczym miarodajnym wytłumaczyć się nie da. Opieszałość czy nieudolność w polowaniu na drapiezniki w okresie jesieni czy zimy nie jest dla mnie wystarczajacym argumentem. A nawet efektywność. Co mnie obchodzi efektywność mi się akurat rozchodzi o stronę etyczną. Uważam, że przepis stanowiacy okres ochronny dla borsuka to czysta fikcja. Natomiast w praktyce nie dajemy mu spokoju do końca marca. Przykładów nie trzeba daleko szukać, wystarczy poczytać tutejsze forum ... Witek, sam jestem cholernie ciekaw co GRD z tym zrobi ... skoro juz to dostał. Ja bym na jego miejscu odesłał to ... do okregu ... wg. właściwości ... ;)))

Autor: Guzik  godzina: 15:30
Alej... Niepokojenie borsuka w okresie rozrodczym, o którym piszesz jest dużo większą fikcją niż sezon ochronny. Większość polujących na norach unika borsuka jak ognia nawet w sezonie.Powiem tak gra nie warta świeczki. Spotkanie psa z borsukiem przeważnie dużo gorzej kończy się dla psa niż borsuka, na dodatek w zdecydowanej większości nie użycie szpadla jest wyrokiem dla psa. Większość znanych mi przypadków spotkania psa z borsukiem to nieznajomość łowiska(te przypadki najczęściej pojawiają się na forum), lub borsuk w drenie. Świadome polowanie na borsuka to pies i szpadel, dubeltówki możesz zapomnieć nic się nie stanie bo i tak rzadko jest potrzebna- ale tu już jest łamanie prawa o rozkopywaniu nor, więc o POLOWANIU i etyce nie ma mowy. Guzik

Autor: PrzemekJ.  godzina: 15:38
Ad. Guzik Cyt.: " Większość polujących na norach unika borsuka jak ognia nawet w sezonie." "Świadome polowanie na borsuka to pies i szpadel, dubeltówki możesz zapomnieć nic się nie stanie bo i tak rzadko jest potrzebna- ale tu już jest łamanie prawa o rozkopywaniu nor, więc o POLOWANIU i etyce nie ma mowy." polowanie na borsuka (www.lowiecki.pl/forum/read.php?f=13&i=39411&t=38999) No więc jak to jest tak na prawdę z tym polowaniem i z tymi borsukami ? Ja sobie nie wyobrażam posyłać swego przyjaciela najwierniejszego z pełną premedytacją w norę na borsuka... Pozdrawiam DB!