Wtorek
21.10.2008
nr 295 (1178 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Polowanie z łajkami

Autor: dzikuu  godzina: 07:31
Jedynie strzelona łańka , niedokładnie , na niską komorę ( z wolnej ręki , w ruchu ). Znalazła ją SHERI po ok 400m. Trop zupełnie bez farby. Na zestrzale skrawek mięśnia wielkości paznokcia. Wiedziałem , że kula poszła za nisko i bałem się , że po badylu. Godzina 15.oo. Nie bardzo był czas na dochodzenie. Odczekałem jednak godzinę , sukę na otok i w las. Wielka radość gdy w młodniku usłyszałem że cicho łaja i szarpie. Niestety na drugi dzień rano myśliwy goszczący u nas strzelił o 8.oo do łani na ok 200m.Nie widział reakcji zwierza po strzale. Na zestrzale nic , po 20m kropka farby i dalej już zupełnie nic. Pies poszedł ze 300-400 m i zaczął się gubić. Powrót na zestrzał to samo . Po SHERI sprawdzał jeszcze pies kolegi , również bez powodzenia. Łania jakieś 100m po strzale szła po łące z chmarą ( 10 szt ). Jest szansa , że będzie zdrowa. Poza tym kilka kogutów i wiewiórka , którą życiem darowaliśmy : )

Autor: Kocisko  godzina: 08:53
Hu, hu, ale mnogo wpisów:) Aż tak łajkarze nie polujcie ostro:) Normalnie nie wiadomo o czym zacząć czytać najpierw.................

Autor: Ksawer  godzina: 10:40
Witam, mój Karel sezon rozpoczął od zduszenia lisa w uprawie chrzanu. Na pierwszej zbiorówce wypchnął ładnie dziki na linię myśliwych. W drugim pędzeniu rozdzielił watachę (1+6) i z tego szczekania kolega zrobił dubleta warchlaków. Raz doszedł (choć na krótkim bardzo odcinku) postrzałka. Tydzien temu wytropił, zagonił dalej na drzewo i oszczekał kunę [ + }. O kotach nie wspominam, nie są to z pewnością jego "bracia mniejsi". Pies jest (jak wyjaśniali mi znawcy tematu) jak na łajkę młody - 20 m-cy i jeszcze dużo musi sie uczyć. Nie mniej jestem w jakimś tam stopniu z niego zadowolony. Zauważyłem, że do w sosunku do "prawdziwych" dzików w łowisku podchodzi z dużo większym respektem niż do ospałej lochy z piotrkowskiego "dzikodromu". Oszczeka, wypycha z miotu do którego zaraz wraca. Watachy nie goni na zabój, nie zrywa się na długie minuty w las, wymuszając "ponadnormatywne przestoje" miedzy pędzeniami. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Chętnie poznam łajkarza z centralnej Polski (Łódź) dla wymiany (bardziej może pozyskania przeze mnie ) doświadczeń i ewentualnie wspólnych wypadów w teren. DB Ksawer.

Autor: Kocisko  godzina: 12:15
Ad Ksawer Twój pies zachowuje się jak najbardziej prawidłowo i zgodnie z charakterystyką rasy. Tak włąśnie na dzikach i innym niebezpiecznym zwierzu pracują łajki. Do 3 lat będzie się kształtował i będziesz dostrzegał w nim ciągle coś nowego( raczej pozytywnego:) I myślę że dostanie już wkrótce "dłuzsze nogi":) Tak jak mój( patrz powyżej). łajkarzem jestem bardzo początkującym ale co wiem chętnie się podzielę.Jestem z Łodzi. ni puchu..........

Autor: Ksawer  godzina: 13:07
Kocisko, dałem Ci coś na priva. DB Ksawer

Autor: Kocisko  godzina: 13:12
Dzięki, przejrzę po południu i się odezwę. KOT

Autor: Step2  godzina: 22:02
Ksawer, masz super psa i nie słuchaj mądrali, że pies się do jakiegoś tam okresu będzie rozwijał - on sie będzie doskonalił, ponieważ rozwinięty wystarczająco jest. Szpic z charakterem pracuje od pierwszych miesięcy. Dima, sprowadzony w tym roku z Litwy nie ma jeszcze roku a na koncie ma ohoho i jeszcze więcej: 5 tchórzy z nocy na podwórku, kotów bez liku, i naprawde cudowny eksterier. A Amir tylko poprawia po pudlarzach pokot: co rusz i postrzałka musi dochodzić albo odnależć niewiadomo gdzie padniętą sztukę. Ale, jak ostatnio określił Kolega, pracuje profesorsko, nic mu nie uszło, nawet o 23-ciej kuna w gestym lesie została wystawiona na sosnę.... DB

Autor: ryho  godzina: 23:26
Tak trzymaj i nie zapominaj zabierać ze sobą Bohuna na polowanie.