Czwartek
19.02.2009
nr 050 (1299 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: kradzieże psów myśliwskich przez...........innych myśliwych !

Autor: Piegus  godzina: 10:42
Dwa welshe. Gomez 9 miesięczny wspaniały pies, w swojej krótkiej karierze 100% trafnoś w poszukiwaniu postrzałków. Poszedł pewnie jako prezent. Ślady prowadzą do myśliwego z innego koła który wtedy był jeszcze stażystą. Za rękę nie złapałem więc.... 2 lata później Geronnimo taka sama historia. Obecnie przebywa na terenie Niemiec. To jest 100% potwierdzone. Nie mam jednak dowodów kto go ukradł, wiem jedynie jak trafił do Niemieckiej rodziny,

Autor: Kocisko  godzina: 23:05
Szkoda słów na komentarze. Jeśli by kiedyś komuś zachciało się kraść mojego psa to niech błaga swych bogów abym tego nie zauwazył i nigdy nie wykrył. Bo z całą pewnością już nic nigdy nie ukradnie. Parę ładnych latek temu myśliwemu, nazwijmy go Pan X, przepadł dobry wnsz. Pan X pomyślał że poszedł na suki. Ale jak nie wrócił przez 2 dni zrozumiał iz psa skradziono. Nie leżał na zadnej drodze w oklicy przejechany, teren znał więc by wrócił. Rano, w sklepie na wsi, Pan X powiedział ze skradziono mu psa i już się domyśla kto to zrobił. Musi się upewnić. Ale jak już się dowie to wystrzela wszystkich z tej chałupy a potem spali. Wieczorem patrzy a wyżęł, wychudzony i z obrożą ze sznurka od snopowiązałki wszedł na podwórko.....:)