Poniedziałek
16.03.2009
nr 075 (1324 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: No i jest problem-krycie przez psa  (NOWY TEMAT)

Autor: julian  godzina: 09:41
Witam. Jak w tytule, mam 5-cio letniego psa Labradora - Retriwera, który nie miał okazji kryć suki. w ubiegłym miesiącu kolega poprosił mnie o pokrycie przez mojego psa no i katastrofa. Po pierwsze to było chyba za późno chociarz sunia jeszcze stała ale mój pies z chęcią ją obwąchiwał wykonywał ruchy trakcyjne ale z boku, jak chcieliśmy mu pomóc podsadzając to warczał i był gotowy gryż wobec tego pozostawiliśmy psy same ale po 6-ściu godzinach zrezygnowaliśmy z imprezy bo sunia siadała i nie chciała stać. pytanie , co następnym razem zrobić żeby psisko kapnął się o co chodzi. Podpowiedzcie. D.B. Julian

Autor: MARS  godzina: 09:56
Po pierwsze trzeba na drugi raz lepiej ocenić dni krycia suki, po drugie - chyba najważniejsze - jest tu problem z karnością psa. Nie rozumiem jak pies i to jeszcze tej rasy może się odgryzać właścicielowi. Po trzecie, tak przy okazji - ruchy FRYKCYJNE :D Czasem jest tak że dni do krycia sa oki ale suka nie chce akurat danemu psu dać się pokryć. Tak miałem z moją dwa razy. Pomoc polegała na podtrzymaniu od dołu suki, przytrzymaniu głowy by się nie odgryzała PSU, plus ewentualnie pomoc psu ręką z trafieniem, ale tu trzeba to robić z wyczuciem i szybko żeby nie było ejakulacji przed wprowadzeniem pracia do pochwy bo wtedy można zapomnieć o zakleszczeniu.

Autor: ar  godzina: 11:24
Po pierwsze czy pies jest reproduktorem ? Są takie zasady,że młody pies powinien kryc doświadczone suki ,które stoją spokojnie ,a młodą sukę powinien kryć doświadczony reproduktor,..Czasami trzeba uzyc kolczatki lub kagańca ale najczęsciej wobec suki-pozdrawiam DB

Autor: Hubert1  godzina: 11:32
Mars, piszesz poważnie?:) co to za pies jak nie umie sobie "trafić":)

Autor: MARS  godzina: 11:41
Hubert1 co innego jak suka się sama psu odpowiednio podstawi, a co innego jak ją podtrzymujesz a ona doopą ucieka.

Autor: ala  godzina: 11:55
Kolega miał sukę wyżlicę, do której sprowadzał najzaczniejszych reproduktorów, ale ona i tak nie dawała się pokryć. Warczała, gryzła, siadała, kombinowała. Nie dopuszczała żadnego psa w kolejnych cieczkach. Właściciel już się poddał. Ale trafił się wioskowy kundel o połowę mniejszy, który skutecznie zabajerował sukę. Co w tej historii jest najdziwniejsze to, że właściciel widząc co się dzieje starał się przepędzić kundla miotłą z ogrodzonej posesji. Niestety, było za późno, wyżlica przeskoczyła płot wraz z zakleszczonym i majdającym się z tyłu psiakiem i poszła w pola. Później sukę sprzedał co by mu wstydu na przyszłość nie przynosiła i do dzisiaj nie chce o tym mówić. Kynologiczny mezalians. DB

Autor: Krzys  godzina: 12:55
Ło Matko jedyna ala piszesz -z majdającym się z tyłu psiakiem. Współczuję obydwojgu. Nie daj Boh tego przeżyć

Autor: Jagdterrier  godzina: 16:08
Mocne przeżycia... Prawie taki Hardcore hehehehe ;-) Ale się uśmialem :-)

Autor: grubszyzwierz  godzina: 18:41
Julian - Pokaż mu. ;))))

Autor: Katarzyna  godzina: 20:23
"Jak w tytule, mam 5-cio letniego psa Labradora - Retriwera" Taka rasa nie istnieje. "Po pierwsze to było chyba za późno chociarz sunia jeszcze stała ale mój pies z chęcią ją obwąchiwał wykonywał ruchy trakcyjne ale z boku, jak chcieliśmy mu pomóc podsadzając to warczał i był gotowy gryż wobec tego pozostawiliśmy psy same ale po 6-ściu godzinach zrezygnowaliśmy z imprezy bo sunia siadała i nie chciała stać." Tak to jest jak się 'fachowcy' wezmą za " hodowanie" "pytanie , co następnym razem zrobić żeby psisko kapnął się o co chodzi. Podpowiedzcie." Rozumiem, ze psy posiadają uprawnienia hodowlane? Jeśli tak to: podszkolić się w podstawowych kwestiach rozrodu psów, bo jak już przy kryciu są takie problemy, to co będzie później, Po drugie przebadać psy w kierunku dysplazji stawów biodrowych oraz łokciowych, PRA, miopati i dodatkowo by się przydało EIC ... to podstawowe choroby genetyczne dotykające tę rasę. O kompatybilności rodowodów oraz wykluczeniu wystąpienia NBP chyba nie trzeba wspominać bo to podstawy. DB, K.