Czwartek
07.05.2009
nr 127 (1376 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: GP - nie znaleziono właściciela  (NOWY TEMAT)

Autor: Urtica  godzina: 10:07
Czytam o szczęśliwych znalazcach swoich psów, współczuję tym, którzy swoje psy stracili i chciałam wyciągnąć pewien temat, ale nie mogę go wyszukać. Mija rok, od kiedy na wszystkich portalach łowieckich, leśnych i psich, poszukiwano właściciela GP (na lowiecki.pl też). Pies został znaleziony w lesie, w stanie skrajnego wyczerpania i otoczony troskliwą opieką. Natychmiast rozpuszczono wici wśród myśliwych, czy czasem komuś nie zginął czekoladowy GP - bez echa. Kiedy pies doszedł do siebie, razem ze swoją tymczasową panią złożył mi wizytę. Piękna bestia, jak zobaczyłam go, to liczyłam na to, że będę mogła go zatrzymać i zgra się z moimi psami, ale niestety tak się nie stało. To było do przewidzenia, że psom z taką przeszłością jak znaleziony GP i moje stadko, ciężko będzie się dogadać, ale co szkodziło spróbować. Nie powiodło się - trzeba było znaleźć dom, w którym pies miałby odpowiednie warunki. Z obserwacji wynikało, że mieszkał w domu, ale znał przestrzeń i był wybiegany, czyli w bloku na czwartym piętrze nie siedział. Pierwsza adopcja okazała się pudłem, kolejna też, aż pies trafił do właściwych ludzi. Kilka dni temu dostałam płytę z filmem opisującym całą historię Bazyla (nowe imię GP) i, miałam łzy w oczach. Sekundowałam Oli i Bazylemu od czasu, kiedy zobaczyłam ogłoszenie na jednym z portali psich, poznałyśmy się właśnie dzięki niemu i nic tak nie cieszy jak fakt, że pies - znajda ma swój dom. Czy należał do myśliwego? Nie wiadomo, dziś GP prowadzi ogrodowo-werandowy tryb życia i o łowach może tylko śnić.

Autor: Kapsel  godzina: 11:27
Troszkę szkoda, że pies nie zaprzyjaźnił z Twoimi pupilami. Na pewno spełniałby się łowiecko, a tak... I przy koniu by pobiegał :) Przynajmniej znalazł dobry dom i kochających ludzi. Szkoda tylko, że z taki przygodami jak nieudana adopcja. Pozdrawiam i DB

Autor: WaJa  godzina: 19:42
Czy opisany piesek to "Trok" z artykułu w Psach Myśliwskich - jesień 2008? O ile pamiętam, to błąkał się w okolicach Bytowa. Piękna psina i szkoda że bez "papierów" , bo wówczas nie byłoby problemu z odnalezieniem właściciela. Najważniejsze, że ma nowych dobrych właścicieli i jest szczęśliwy. Z tego co opisywałaś w swoim artykule, to piesek nie przejawiał "zacięcia" łowieckiego. Tak to już jest, że nie każdy GP będzie psem myśliwskim, tylko dlatego, że jest przedstawicielem tej rasy. Jak widać zdarzają się psy, które przy braku uczestnictwa w łowach, mimo teoretycznie posiadanych genów predysponujących je do łowiectwa, nie wykazują pasji myśliwskiej. Pozdrawiam i DB

Autor: canislupus4  godzina: 19:58
ad.WaJa Tak,to TROK. DB canislupus4

Autor: EdiKris  godzina: 21:40
Podobny pies zginął inżynierowi nadzoru z nadleśnictwa Kwidzyn w zeszłym roku. Pies nie odnalazł sie do dzisiaj, wagi się Bekas. Może to ten.