Środa
26.08.2009
nr 238 (1487 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: jamink czy jagdterier?

Autor: dzikuu  godzina: 07:55
kamionka1978 " a jamniczek daje rade , wytrwale , w miarę ostrożnie pracuje , przytnie jak ma szanse a nie ślepo dąży do zwarcia , " Może po prostu nie polowałeś z dobrymi jamiorami ! " ogromną przewagę ma to że nie musi się czołgać " Kolego , to następna zasłyszana i powielana bzdurna teza ! Dobry pies do trzeciego kotła na sztucznej norze dochodzi w 10 sekund. Nie ma znaczenia czy to jamnik czy jagdterier. Długość nóg odgrywa tu tak samo " ważną " rolę jak długość ogona. Nie chce mi się już o tym gadać. Myśl co chcesz. Pozdrawiam serdecznie.

Autor: LaMotta24  godzina: 10:13
hehe dzikuu gadaj gadaj, bo dzięki takiej gadaninie młodzi ( tacy jak np. ja) mogą się czegoś ciekawego dowiedzieć. Wszelkie dyskusje mile widziane w tym temacie, oczywiście nie odbiegające od sedna sprawy ;) Pozdrawiam i Darz Bór!

Autor: kamionka1978  godzina: 17:20
dzikuu a ja nie opisze o sztucznych norach wyłożonych elegancką ceramiką czy drewnianych tunelach , nie interesują mnie sekundy , ja pisze o norach takich prawdziwych ,norach jakie spotkasz w górach albo na pogórzu , wiesz jak wygląda system korzeniowy 200 letniego buka , widziałeś jakie tam w norach są przewężenia , leje , jamy ,wy podniesiecie parę desek na konkursie i psa macie na wierzchu a ja żeby dostac się do psa to kilof ,łopata, piła i wiele godzin zbiorowej ciężkiej pracy wcale nie gwarantującej sukcesu widziałem jaga co w korytarzu nory obracał sie wokół własnej osi ,czołgał się raz na grzbiecie , raz na boku , raz na brzuchu byle do zwarcia (siedziała tam kuna ) , wiesz jak wyglądał jego pysk ? krwawa miazga na koniec jeszcze centralnie za nos go złapał , pies pół sezonu siedział w kojcu tak trudno się to goiło , jamnik by tam stał , mógłby odskoczyć miał by jakiś manewr ,nie dał by sobie z łba zrobić miazgi i nie gadaj ludziom że nie ma znaczenia czy pies sie czołga czy biega , nie dostrzegasz tu jakieś różnicy (no chyba że w tych waszych sztucznych jamach) moje doświadczenie (pewnie dużo mniejsze niż wasze )podpowiada mi że na prawdziwych ciężkich norach plus obecność borsuka uczenie jaga włażenia do dziury to dla niego wyrok z odroczeniem ewentualne częste ciężkie obrażenia eliminujące go na pewien czas z polowania , dlatego też pomimo tego że uwielbiam jagi obiektywnie rzecz biorąc bardziej polecam jamnika pozdrawiam

Autor: gawronn  godzina: 21:50
Ad.kamionka 1978 -moje doświadczenie (pewnie dużo mniejsze niż wasze ) -(no chyba że w tych waszych sztucznych jamach) To mi sie podoba,a co tam jakiś dzikuu hodowca psów ze wschodu wie o norach!!!!!!! A tak serio to ty polowałeś kidyś w naturze? Jeżeli tak to poszukaj innego materiału hodowlanego do tej polowaczki,a jezeli nie to poczytaj wpisy kol.dzikuu to prawie jak byś JUŻ polował : )))))))))))))) DB jamnikarz gawronn

Autor: leśny77  godzina: 22:37
No!!! Czekałem kiedy to Gawronn nie wytrzyma i podejmie temat !:))))) Dopiero teraz! Twardy zawodnik ten nasz Wojtek:),bo i do tej polowaczki innym być nie można:). Pozdrowionka z lubelszczyzny! Oby na biesiadzie aura Wam:( dopisała,bo reszta to pewne! No i na Podlasiu trunki mocne i siłe w nogach odebrać mogą:))))) Ps. Chyba zupełnie odbiegłem od poruszonego tematu!

Autor: kamionka1978  godzina: 23:34
gawron opisuje moje przeżycia , kopałem parę razy to wiem , najgorzej boli jak nie odkopiesz i zastanawiasz się czy może żyje , zdycha tam na dole?? - ach , przykre materiał hodowlany - strasznie pewny siebie jesteś - żaden materiał hodowlany nie da rady staremu samcowi borsuka kilka metrów po ziemią ,- AMEN potem właśnie są efekty jak opisywany tu na forum jag z wydrapanymi oczami trzy psy zginęły w ten sposób , mi wystarczy aby wyciąć odpowiednie wnioski , jestem w stanie pogodzić się nawet z bardzo dużym ryzykiem jakie ponosi pies ,ale w warunkach terenów gdzie pracują nasze psy wpuszczanie psa do dziury to czysty hazard bo nie masz zielonego pojęcia co w niej siedzi , ja nie jestem hazardzistą tylko staram się kalkulować ryzyko , pozdrawiam

Autor: kamionka1978  godzina: 23:54
gawron z przyjemnością po raz kolejny obejrzałem twoją galerie , dział wypadki , ładnie oberwały pieski ,widzisz -mi nie zależy aby moje psy dużą część roku spędzały powijane bandażami , a niestety konfrontacja z borsukiem często się tak kończy ,u nas jest ich pełno ,do tego siedzą w bardzo trudnych norach, nie mam serca , szkoda mi po prostu psa ,nie po to go chowam aby go na okrągło leczyć ,nie po to się do niego przywiązuje aby go szybko stracić dlatego polecam jamniki , przeżywalność mają lepszą D.B